Rakieta, która sama dla siebie będzie paliwem. To ma być nowy sposób na kosmiczne śmieci

Anna BorzęckaSkomentuj
Rakieta, która sama dla siebie będzie paliwem. To ma być nowy sposób na kosmiczne śmieci

Z roku na rok kosmiczne śmieci stają się coraz większym problemem. Co istotne, są one problemem realnym, stwarzającym zagrożenie już teraz. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna w ostatnich latach kilkukrotnie musiała wykonywać specjalne manewry, by je omijać. Naukowcy mają jednak kolejny sposób na to, by w przyszłości problemowi kosmicznych odpadów zaradzić.

Tym razem naukowcy zaproponowali, by budować rakiety, które… będą siebie same pożerać. Okej, ale jak to rozwiązanie ma działać?

Samopożerające się rakiety

Jak wyjaśniają badacze z Uniwersytetu w Glasgow, samopożerające się (czyli autofagowe) rakiety pozostawiałyby po sobie mniej kosmicznych odpadów, ponieważ wykorzystywałyby jako paliwo część swojego kadłuba i korpusu. Rakieta miałaby pobierać część energii cieplnej ze swoich silników i przekazywać ją do kadłuba wykonanego z polimeru, by go w kontrolowany sposób topić i wtryskiwać do komory spalania paliwa.

Takie rozwiązanie miałoby też dodatkowe zalety. Naukowcy twierdzą bowiem, że pozwoliłoby na budowę rakiet o większej zdolności wynoszenia. Miałoby też pozwolić na miniaturyzację rakiet nośnych i wykorzystywanie ich do wystrzeliwania na orbitę okołoziemską małych satelitów, niskim kosztem.

Co ciekawe, sposób przedstawiony przez naukowców z Uniwersytetu w Glasgow nie jest aż taki nowy. Bazuje bowiem na pomyśle opatentowanym już w 1938 roku. Dopiero teraz pojawia się jednak coraz większe zainteresowanie wysyłaniem w przestrzeń kosmiczną małych ładunków i dlatego badacze zdecydowali się rozwinąć jego koncepcję. Zbudowali nawet prototypowy silnik dedykowany autofagowym rakietom i przeprowadzili z jego użyciem serię kontrolowanych eksperymentów.

Problem, który potrzebuje wielu rozwiązań

Oczywiście autofagowe rakiety nie byłyby rozwiązaniem idealnym. Nadal pozostawiałyby bowiem po sobie jakieś odpady. Naukowcy z całego świata opracowują też jednak inne metody na rozprawianie się z kosmicznymi odpadami, a wiele metod stosowanych jednocześnie mogłoby się już znacznie przyczynić do to tego, aby przynajmniej powstrzymać zaśmiecanie orbity naszej planety. Kto wie, być może kiedyś uda się ją nawet częściowo ze śmieci oczyścić.

O jakich metodach mowa? Na przykład, ESA i szwajcarski start-up ClearSpace zamierzają usuwać z kosmosu największe odpady poprzez ich deorbitację z użyciem orbitera wyposażonego w specjalny chwytak. Inni proponują wykorzystanie „promienia ściągającego” rodem z Gwiezdnych Wojen, by bezpiecznie wypychać kosmiczne śmieci z ich orbit w pobliżu Ziemi, tak aby mogły przez całą wieczność dryfować w odleglejszej przestrzeni. Oczywiście, SpaceX już przyczynia się do redukcji produkcji nowych kosmicznych odpadów, korzystając z rakiet wielokrotnego użytku.

Źródło: Gizmodo, fot. tyt. SpaceX

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.