Powstanie ta Izera, czy nie? Polski samochód elektryczny jeszcze później niż obiecywano

Maksym SłomskiSkomentuj
Powstanie ta Izera, czy nie? Polski samochód elektryczny jeszcze później niż obiecywano
Lubię co jakiś czas sprawdzać, co słychać z projektem naszego polskiego, narodowego samochodu elektrycznego Izera. To takie moje „guilty pleasure„, którym uwielbiam się z Wami dzielić – doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że pewien odsetek Polaków nadal wierzy w pomyślność tej idei, a pozostała część społeczeństwa ma z niej mocną „bekę”. Z prezesem odpowiedzialnego za Izerę ElectroMobility Poland, Piotrem Zarembą, rozmawiał niedawno Marcin Walkow z Money.pl. Czego można dowiedzieć się z konwersacji dwóch panów?

Fabryka Izera powstanie albo nie powstanie w Jaworznie

Od kilku lat wydawało się przesądzonym to, że fabryka Izera powstanie w Jaworznie. Z zewsząd byliśmy bombardowani doniesieniami, że symboliczne rozpoczęcie prac w wyznaczonym miejscu nastąpi w 2021 roku. Produkcja aut miała ruszyć na przełomie 2022 i 2023 roku. Mamy czerwiec 2023 roku, a Izera nadal nie otrzymała terenu pod budowę fabryki. Co dziś do powiedzenia na ten temat ma Piotr Zaremba z EMP?

„Zakończyły się prace przygotowawcze, teren jest uprzątnięty i przekazany przez Lasy Państwowe do miasta Jaworzna. Niedługo będzie ogłoszony przetarg na ten teren. My oczywiście w przetargu wystartujemy z nadzieją, że ten teren uda nam się pozyskać. Pracujemy nad formalną stroną przedsięwzięcia, by po pozyskaniu terenu złożyć wniosek o pozwolenie na budowę i do końca roku je uzyskać” – powiedział.

Dziennikarz zwrócił uwagę na to, że ktoś może przecież złożyć korzystniejszą ofertę. I faktycznie, może. Budowa fabryki Izera w Jaworznie wbrew wszystkim wcześniejszym doniesieniom nie jest rzeczą przesądzoną. Przyznaje to Piotr Zaremba.

„Przetarg ma to do siebie, że nie wiemy, jaki będzie jego przebieg i nie możemy na to wpłynąć. Mamy inne lokalizacje alternatywne, ale wierzymy, że uda się tę inwestycję zrealizować w Jaworznie. To jest najlepsze miejsce dla Izery z punktu widzenia dostawców, ośrodków badawczo-rozwojowych, pracowników, o których tam będzie łatwiej niż gdzie indziej” – odpowiedział. Dodał, że prace na budowie rozpoczną się najwcześniej w pierwszym kwartale 2024 roku. To z kolei oznacza, że data rozpoczęcia produkcji wyznaczona na 2024 rok stała się niniejszym nieaktualna.

Nie przegap: Polski samochód elektryczny od Innovation AG z największym zasięgiem na świecie

Sama faza budowlana ma potrwać „około 1,5 roku”. Wszyscy wiemy co to oznacza w polskich realiach. Jeśli zostanie ukończona w 2026 roku, będzie to wielkie wydarzenie.

Ile będzie kosztować Izera? Nie wiadomo

Tego dowiemy się rzekomo bliżej… 2026 roku. Przypominam, że spółka ElectroMobility Poland działa od 2016 roku i jest finansowana z kieszeni Polaków. W Turcji do przedsprzedaży w marcu trafił tamtejszy samochód elektryczny TOGG T10X, nad którym prace ruszyły w 2018 roku.

„Bliżej 2026 r. będziemy w stanie pokazać, w jakiej cenie. To jeden z najbardziej wrażliwych elementów, pokazywany klientowi w ostatniej chwili. Założenia cenowe mamy już dziś, bo projektując łańcuch dostaw, musimy tak dobrać komponenty, by na koniec cena nie była wyższa niż to, co uważamy, że klient będzie gotowy zapłacić” – powiedział Piotr Zaremba. „Rząd wielkości będzie zależał od tego, w którą stronę będzie szedł rynek i jaka będzie cena baterii” – dodał.

izera

Tak miała wyglądać Izera, ale będzie wyglądała zupełnie inaczej, a przynajmniej na projekcie Pininfariny. | Źródło: Izera

Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że Izera chce produkować rocznie 100 tysięcy samochodów i 200 tysięcy docelowo. Ma to być marka konkurencyjna cenowo.

Okej. 🙂

Izera – powstanie czy nie powstanie?

Moja opinia z lipca 2019 roku po czterech latach pozostaje aktualna. Dalej nie wierzę, że samochód elektryczny Izera trafi do sprzedaży. Fajnie, że wybrano dostawcę platformy i że nawiązano współpracę z biurem projektowym Pininfarina. To jednak oznacza tyle, co nic z punktu widzenia pomyślnego zakończenia całej tej epopei. Oczywiście Geely i Pininfarino wyglądają świetnie od strony PR-owej (winszuję), ale cały projekt zaczyna powoli przedłużać się w nieskończoność. Złośliwi mówią, że wcale nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, a o to, aby go gonić.

A skąd na to wszystko pieniądze? Jakiś czas temu Piotr Zaremba wspominał, że na cały projekt będzie potrzebnych 6 miliardów złotych. Jak na razie żaden prywatny inwestor nie zdecydował się na jego wsparcie (ciekawe dlaczego?), a skarb państwa wydał na niego łącznie 500 milionów złotych. Skąd zostaną pozyskane pozostałe środki? Zaremba zasugerował, że wspólnie z Geely i Pininfariną EMP pracuje nad tym, żeby… pozyskać kolejnych inwestorów, kusząc ich dotychczasowymi efektami prac. Żadne konkrety jednak nie padły. 

Całą rozmowę obejrzycie tutaj. I polecam to zrobić, abyście wyciągnęli na cały ten temat własne wnioski.

Izera – miś naszych czasów?

Pracę dzięki projektowi Izera ma według zapewnień EMP znaleźć ok. 15 tysięcy osób, z czego ok. 3 tysięcy w samej tylko fabryce w Jaworznie, a ok. 12 tysięcy u dostawców i kooperantów. Internauci zwracają uwagę, że na ten moment na projekcie zarabiają przede wszystkim osoby zatrudnione w EMP.

Czy ktoś z Was naprawdę wierzy w to, że Izera kiedykolwiek powstanie? Przyznajcie się, proszę się nie wstydzić.

Źródło: Money.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.