AI nie zwolni ludzi z prostego, choć dość zaskakującego powodu

Maksym SłomskiSkomentuj
AI nie zwolni ludzi z prostego, choć dość zaskakującego powodu

Niektórzy lubią jak mantrę powtarzać, że sztuczna inteligencja „zwolni” ludzi. Faktycznie w przypadku części zawodów wydaje się, że SI (ang. AI) jest w stanie dość skutecznie zastępować żywych pracowników. Pojawiają się jednak coraz liczniejsze głosy o tym, że AI nie zwolni ludzi, ale ułatwi im pracę. Analitycy firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania przez firmy po rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

AI nie zwolni ludzi

Dotychczasowe prognozy nie pozostawiają wątpliwości. Istnieje garść zawodów, których przedstawiciele powinni czuć na karku oddech sztucznej inteligencji. Programiści, korektorzy, graficy, twórcy video, specjaliści odpowiedzialni za SEO i media społecznościowe – to tylko wymienione grupy osób mające ucierpieć przez rozwój generatywnej SI. Dyskusje na ten temat faktycznie trwają.

Według badań IDC powyższe rozważania prowadzi 28 procent największych firm działających naw Europie. Aż 78 procent z nich planuje zastąpić do 20 procent swojej siły roboczej „cyfrowymi współpracownikami”.

I taki scenariusz jest prawdopodobny, szczególnie w krótkiej perspektywie. Pierwsze oznaki już widać, choćby w mediach, gdzie okazuje się np., że korektorów można chcieć zastąpić technologią

– komentuje Ewa Zborowska, Research Director z firmy doradczej IDC.

Łatwo policzyć, że w firmach liczących na przykład 100 tysięcy pracowników, etat mogłoby stracić nawet kilka tysięcy z nich. Tak się jednak najpewniej nie stanie.

Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest w naszych systemach informatycznych od kilku lat i pozytywnie wpływa na zatrudnienie. Do tworzenia takich rozwiązań niezbędni są bowiem specjaliści. Z kolei w przypadku naszych klientów widzimy, że automatyzacja bardzo często jest receptą na kadrowe braki. Doskonale widać to na przykładzie cyfryzacji magazynów, w których brakuje rąk do pracy. Zauważamy to szczególnie w magazynach e-commerce, gdzie obsługa zamówień jest realizowana przez manualne procesy. Sztuczna inteligencja nie wyeliminuje pracy ludzkiej, ale będzie ją wspierać, pomagając zoptymalizować obsługę procesów i wyeliminować błędy

– zwraca uwagę Mikołaj Garbarek, dyrektor działu Systemy dla Logistyki i Transportu Publicznego w PSI Polska.

Eksperymentujemy ze sztuczną inteligencją już od jakiegoś czasu i dostrzegamy obszary, które z powodzeniem można zautomatyzować. AI postrzegamy jednak w kategoriach usprawnienia pracy, dostarczenia dodatkowej wartości dla klientów dzięki współpracy człowieka z technologią, a nie redukcji etatów. Sztuczna inteligencja ma być wsparciem a nie konkurencją dla pracowników

– dodaje Karolina Pietz-Drapińska, odpowiedzialna za pion marketingu w Komputronik, który również wdraża narzędzia oparte na sztucznej inteligencji.

Sposób na brak pracownika

Głównym powodem chęci zatrudnienia AI wcale nie jest podobno chęć zwolnienia pracowników i redukcja kosztów. Wymienia się zamiast tego przede wszystkim chęć zrekompensowania braku odpowiednich osób na rynku pracy. Szacuje się, że do 2030 roku liczba zatrudnionych na naszym kontynencie spadnie z 265 do 258 milionów.

Są obszary, w których nie brakuje pracowników, ale w wielu innych jest deficyt. Dotyczy to nie tylko Polski, ale krajów UE. Dobitnie widać to w obszarze AI, gdzie tworzy się całkowicie nowy rynek pracy. Ktoś tę technologię musi zrozumieć, obsłużyć, wdrożyć, wprowadzić do organizacji w wymiarze zarówno technologicznym, jak i czysto ludzkim. Widzimy, że tych kompetencji nam dziś bardzo brakuje. Jednocześnie w pewnych obszarach, gdzie automatyzacja procesów może zastąpić ludzi, pracowników można zaangażować do nowych zadań pod warunkiem ich przeszkolenia i przekwalifikowania

– zwraca uwagę Ewa Zborowska, Research Director z IDC.

Jak podaje IDC, w Europie jest coraz większy problem z obsadzeniem niektórych stanowisk. W drugim kwartale 2023 roku w krajach UE na rynku pracy było 2,7 procent wakatów. W skali krajów te liczby wyglądają już inaczej – w Holandii i Belgii szacowano je na 4,7 procent, natomiast w Austrii na 4,4 procent.

Konkluzja jest taka, że technologie bez człowieka nie mają sensu. Wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji działa bowiem wtedy, gdy w proces angażowani są pracownicy. SI pozostawiana sama sobie na ogół nie daje sobie rady.

Paradoksalnie wiele wskazuje na to, że w dłuższej perspektywie sztuczna inteligencja nie tylko nie doprowadzi do masowych zwolnień, ale wygeneruje popyt na nowe zawody. Z jednym zastrzeżeniem:

Ktoś powiedział kiedyś, że AI nie zabierze ci pracy, ale człowiek, który umie korzystać z AI, już tak

– podsumowuje Ewa Zborowska z IDC.

Źródło: IDC

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.