EHang 184 to dron, który zabierze na pokład… człowieka

Andrzej SitekSkomentuj
EHang 184 to dron, który zabierze na pokład… człowieka
{reklama-artykul}
Podobno Elon Musk, słynny właściciel Tesli, facet przypominający nieco filmowego Tony’ego Starka, stwierdził że mógłby zrobić latający samochód ale nie chce, bo maszyna byłaby… za głośna.

Musk nadal zastanawia się nad decybelami i patrz na przepływające na niebie obłoki, a tymczasem Chińczycy z firmy UAV EHang wyprodukowali drona, który wygląda jak powietrzna taksówka. I na dodatek działa.

lg rolly pl 1EHang 184. Foto: EHang

Firma EHang powstała w 2014 roku. Jej założycielom udało się uzyskać około 50 milionów dolarów na rozwój, czyli bardzo poważne środki, które umożliwiły Chińczykom budowę nietypowego drona przeznaczonego do powietrznego transportu indywidualnego.

EHang 184 ma ok. 140 cm wysokości, waży ok. 200 kilogramów i podobno jest w stanie latać przez 23 minuty z prędkością 96 km/h. Podczas prezentacji drona na targach CES, specjaliści z EHang wyjaśnili, że maszyna jest całkowicie zautomatyzowana, co oznacza, że pasażerowie nie mają kontroli nad dronem podczas lotu.


Chińczycy twierdzą, że mimo to, maszyna będzie bardzo bezpieczna, znacznie pewniejsza od tradycyjnych środków transportu. Na cały system składa się wiele zabezpieczeń jak również funkcja natychmiastowego lądowania w wypadku zagrożenia życia.

Mimo że wizja osobistego drona, którym można dolatywać do pracy jest niesamowicie pociągająca, specjaliści zwracają uwagę, że poza filmikiem, właściwie nie wiadomo jak naprawdę działa EHang 184.

Być może Chińczycy używają dema swojego drona, aby zwrócić uwagę na swoją działalność biznesową, a głównie inny asortyment, do którego należy choćby „zwykła” konstrukcja o nazwie Ghost.

Inna kwestia to oczywiście całkowite przemodelowanie życia, przepisów dotyczących ruchu lotniczego, czyli dopuszczenia tego typu konstrukcji do użytku. Są to kwestie niezwykle skomplikowane.

Nie ma możliwości, aby rządy i władze krajów dopuściły, z dnia na dzień, masę dronów przewożących ludzi, do swobodnego latania po niebie. Musiałby powstać nowe zasady, system weryfikacji sprawności urządzeń, kontroli, bezpieczeństwa, itd. No i co ze zwykłym ruchem lotniczym?

Mówiąc krótko, to piękna wizja, ale raczej szybko nie zobaczymy maszyn typu EHang 184 w naszych garażach.

Źródło: techcrunch

Udostępnij

Andrzej Sitek