Co zabiło dinozaury? Zidentyfikowano nowego winowajcę

Anna BorzęckaSkomentuj
Co zabiło dinozaury? Zidentyfikowano nowego winowajcę

tego szereg następstw kolizji tej wielkiej skały z Ziemią. Teraz naukowcy zidentyfikowali nowe następstwo zderzenia, które miało doprowadzić do wyginięcia dinozaurów – krzemiankowy pył, który wisiał w atmosferze przez ponad dekadę, blokując światło słoneczne i drastycznie ochładzając planetę.

Kataklizm, który położył kres dinozaurom

Około 66 milionów lat temu w Ziemię uderzyła asteroida o średnicy co najmniej 10 kilometrów. Wyzwoliła wówczas energię około 4,7 miliarda razy większą niż bomba zrzucona na Hiroszimę. Zasięg kataklizmu był ogromny. Naukowcy znaleźli masowy grób ryb wyrzuconych z wody przez fale uderzeniowe, oddalony od miejsca uderzenia aż o 3000 kilometrów.

Asteroida nie dość, że spowodowała powstanie wielkich fal tsunami o wysokości kilometra, które okrążyły światowe oceany, to także wywołała ogromne pożary i potężne trzęsienia Ziemi, które trwały miesiącami. Pożary doprowadziły z kolei do kwaśnych deszczy, które zakwasiły oceany i zabiły większość występującego w nich życia. Materia, która zgromadziła się w atmosferze zablokowała światło docierające do powierzchni Ziemi na ponad rok, drastycznie ochładzając planetę, zabijając fotosyntetyzujące rośliny i powodując załamanie się sieci pokarmowych. Nic dziwnego, że trzy czwarte ziemskiego życia zostało zniszczone. Ale jaka materia do tego wszystkiego doprowadziła?

Czynnik, który dotychczas pomijano w rozważaniach

W przeszłości myślano, że okres ekstremalnie niskich temperatur został wywołany na Ziemi przez opary siarki powstałe podczas samej kolizji oraz sadzę emitowaną przez rozległe pożary. Tymczasem w nowym badaniu naukowcy zidentyfikowali dotąd przeoczany czynnik, który mógł być odpowiedzialny za ochłodzenie ziemskiego klimatu w głównym stopniu. Mowa o krzemiankowym pyle, wyrzuconym w powietrze podczas uderzenia asteroidy.

Badacze przeanalizowali minerały zachowane w skałach na stanowisku paleontologicznym w Północnej Dakocie w USA – tym samym, gdzie znajduje się wspomniany masowy grób pechowych ryb. Ku ich zaskoczeniu odkryli, że minerały te zawierały znacznie więcej cząstek krzemiankowego pyłu, niż się spodziewano.

Gdy naukowcy wprowadzili dane na temat stężenia pyłu, a także rozkładu wielkości cząsteczek pyłu do modelu klimatycznego, odkryli, że te malutkie drobiny mogły wisieć w atmosferze nawet przez 15 lat po uderzeniu asteroidy. Szacuje się, że pył stanowił 75 procent zawieszonej w atmosferze materii. Pozostałymi 24 procentami była siarka, a ostatnim 1 procentem była sadza z pożarów. Za ich sprawą temperatura powierzchni Ziemi mogła obniżyć się aż o 15 stopni Celsjusza. Mowa o ogromnej zmianie klimatu.

Warto wspomnieć, że teoria o roli pyłu w wymieraniu dinozaurów nie ujrzała światła dziennego teraz. Jej historia sięga w zasadzie lat 80. XX wieku. Dopiero najnowsze badania zobrazowały jednak, jak wielka była rola pyłu w tym procesie. Źródło: Scimex, fot. tyt. Unsplash/Jon Butterworth

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.