Samochody elektryczne: 400 km zasięgu, 10 minut ładowania. Przekonani?

Maksym SłomskiSkomentuj
Samochody elektryczne: 400 km zasięgu, 10 minut ładowania. Przekonani?

Zasięg samochodów elektrycznych to jedna z największych wad tego rodzaju pojazdów, jakie wymieniają kierowcy. Nie dość, że jest on gorszy niż w przypadku samochodów spalinowych, to jeszcze producenci elektryków lubią mocno go naciągać. Na wyżyny pomysłowości wzniosła się w tej kwestii firma Tesla, która podobno okłamywała kierujących pojazdami poprzez wyświetlanie błędnych wskazań na desce rozdzielczej. Prace nad lepszymi bateriami trwają, a prawdziwy przełom może nadejść z Chin. Ładowanie samochodów elektrycznych ma stać się znacznie przyjemniejsze i szybsze.

Szybkie ładowanie samochodów elektrycznych

Podczas gdy przedstawiciele koncernów samochodowych w Europie twierdzą, że kierowcy nie chcą samochodów elektrycznych z większym zasięgiem, w Azji zakasają rękawy do działania. Dynamiczny rozwój rynku elektryków w tej części świata sprawia, że rywalizacja o uznanie konsumentów trwa w najlepsze. A to może prowadzić niemal wyłącznie do dobrych rzeczy. Chińczycy opracowują na przykład technologię superszybkiego ładowania baterii w autach.

Istnieją firmy, które takie jak NIO proponują szybką wymianę baterii w samochodzie elektrycznym na naładowaną, celem ominięcia mozolnej procedury ładowania. Chiński Contemporary Amperex Technology Co (CATL) planuje z kolei ruszyć z produkcją baterii oferujących 400 kilometrów zasięgu, których ładowanie trwałoby 10 minut. Cena ma być na tyle atrakcyjna, aby nie odstraszyć konsumentów zainteresowanych autami w nie wyposażonymi.

Tajemnicza technologia

Nie poznaliśmy zbyt wielu szczegółów na temat obiecującego rozwiązania, ale trudno się temu dziwić. Chińczycy nie chcą, aby ktoś ich ubiegł. Wiemy tyle, że akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy 4C (LFP) ma działać dobrze w niskich temperaturach i będzie można go naładować do 80 procent w ciągu 30 minut, nawet gdy temperatura spadnie do minus 10 stopni Celsjusza.

Jeśli chodzi o wiarygodność, to do klientów CATL należą między innymi BMW i Tesla. To ta sama firma, która w 2021 roku zaprezentowała pierwszą niedrogą baterię sodowo-jonową.

Cel: 1. kwartał 2024 roku

CATL przekazało mediom, że produkcja nowych baterii ma ruszyć już w 1. kwartale 2024 roku. Wu Kai, szef ekipy badawczej z CATL, na konferencji prasowej powiedział:

Mamy nadzieję, że więcej zwykłych konsumentów będzie mogło uzyskać dostęp do najnowszej technologii baterii do samochodów BEV i cieszyć się zyskami z innowacji technologicznych. CATL sprawi, że technologia będzie dostępna dla szerszego grona klientów, a nie tylko dla garstki zamożnych właścicieli pojazdów elektrycznych.

Elektryczne Volvo EX30. | Źródło: Volvo

Warto pamiętać o tym, że obecnie nawet aż 40 procent ceny produkcji auta elektrycznego to koszt związany z jego baterią.

Tian Maowei, kierownik sprzedaży w Yiyou Auto Service w Szanghaju dodał:

Możliwość ultraszybkiego ładowania jest pożądana przez wiele firm zajmujących się autami elektrycznymi, bo wielu nabywców samochodów uważa to za priorytet. Chodzi o oszczędność czasu na ładowaniach podczas długiej podróży.

Trudno odmówić temu racji.

Źródło: SCMP

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.