Nowa opłata za ładowanie samochodów elektrycznych. Niektórzy się cieszą

Maksym SłomskiSkomentuj
Nowa opłata za ładowanie samochodów elektrycznych. Niektórzy się cieszą

Wygląda na to, że Elon Musk i firma Tesla szykują kilka niespodzianek dla miłośników samochodów elektrycznych. Niespodzianek, które mało kogo ucieszą. Niedawno donosiliśmy o odnalezieniu w oprogramowaniu aut Tesla wzmianek o mających zostać wprowadzonych niebawem w ramach subskrypcji funkcjach. Teraz okazuje się, że to nie koniec rewolucyjnych zmian. Wkrótce pojawi się nowa opłata za ładowanie samochodów elektrycznych na stacjach Tesla Supercharger.

Nowa opłata za ładowanie samochodów elektrycznych

Jeżeli użytkujesz samochód elektryczny, to zapewne nie raz widziałeś auto stojące zdecydowanie zbyt długo pod punktem ładowania. Osoby pozostawiające swoje elektryki pod ładowarką na długie godziny i ładujące auta nawet wtedy, gdy ich baterie są już naładowane, to prawdziwa plaga. Chce z nimi walczyć także Elon Musk, stąd pomysł na zupełnie nową opłatę za ładowanie samochodów elektrycznych.

Tesla ogłosiła na swojej zaktualizowanej stronie wsparcia technicznego, że wkrótce zacznie pobierać nowe opłaty. Na pocieszenie: początkowo będą dotyczyły one wyłącznie „wybranych stacji ładowania”. W niektórych lokalizacjach opłaty za bezczynność zostaną zastąpione opłatami za ładowanie pojazdów powyżej określonego poziomu.

Nowa Tesla Model 3 2023 (poliftowa)
Nowa Tesla Model 3 2023 (poliftowa). | Źródło: Tesla

Jak wysoka jest dodatkowa opłata? Wynosi ona dodatkowy 1 dolar za każdą minutę ładowania powyżej 90 procent.

Opłata nie ma być dla nikogo zaskoczeniem. Amerykański producent ostrzeże kierowców, jeśli będzie groziło im jej naliczenie. Użytkownicy samochodów elektrycznych będą mieli chwilę na przybycie do auta i odłączenie go od ładowarki.

Novum na start tylko w Stanach Zjednoczonych

Zgodnie z tym, co głoszą informacje na stronie internetowej Tesla, pierwszym krajem, w którym zadziała nowa opłata za ładowanie samochodów elektrycznych, są Stany Zjednoczone.

Tesla twierdzi, że wprowadza opłatę, aby zachęcić kierowców do tego, by ci „ładowali samochody tylko do tego stopnia, na ile jest im to potrzebne do sprawnego przemieszczania się, a nie aż do 100 procent”. Definicję „sprawnego przemieszczania się” oczywiście ustala właściciel ładowarki. Ma to zwiększyć dostępność stacji do ładowania, dzięki czemu każdy kierowca będzie miał do nich dostęp wtedy, kiedy tego potrzebuje.

Posiadacze samochodów elektrycznych szybko podzielili się w sieci na zwolenników i przeciwników pomysłu. Proza życia.

Źródło: Tesla

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.