Kilka dni temu Broadcom, największa na świecie firma projektująca układy wykorzystywane m.in. w smartfonach, opublikowała swój raport finansowy za drugi kwartał fiskalnego roku 2019. Rokroczny przychód (5.517 miliarda dolarów) wzrósł o 10% względem analogicznego okresu w roku poprzedzającym, ale spadł o 4.7% w porównaniu do wcześniejszego kwartału. Dochód za ten kwartał wyniósł 691 milionów dolarów – to spadek aż o 81% rok do roku. To dopiero początek problemów Broadcoma.
Prognoza na cały rok fiskalny spadła do 22.5 miliarda dolarów – o 8% względem wcześniejszej prognozy estymującej przychody na 24.5 miliarda dolarów. Powód? Huawei, największy klient Broadcoma, nie może kupować od firmy układów w związku z blokadą.
Spośród 92 głównych dostawców firmy Huawei aż 1/3 stanowią firmy amerykańskie. Na zakazie współpracy z Huawei tracą wszystkie podmioty sprzedające półprzewodniki. Na nowojorskiej giełdzie spadały ceny akcji firm Broadcom, TIGerman, AMD, NVIDIA i Intela, ale także pochodzących spoza Ameryki AUO i TSMC ADR.
Przedstawiciele czołowych amerykańskich firm współpracujących do tej pory z Huawei od jakiegoś czasu lobbują w kwestii zniesienia lub złagodzenia zakazu. Techradar powołuje się na źródła mówiące o spotkaniach Intela, Xilinx Inc oraz Qualcomma z przedstawicielami amerykańskiego rządu, w których dyskutowano o tym problemie. Organizacja Semiconductor Industry Association zrzeszająca największych producentów układów również potwierdza, że prowadziła rozmowy z amerykańskimi politykami w imieniu członków stowarzyszenia.
Amerykańskie spółki mają nie zaprzeczać temu, że infrastruktura 5G od Huawei może stanowić ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego, ale stoją w opozycji do uznawania za niebezpieczne chińskich smartfonów oraz rozwiązań serwerowych. Przedstawiciel Departamentu Handlu w oświadczeniu wystosowanym agencji Reuters potwierdził, że rząd rozmawia z przedstawicielami amerykańskich firm, ale rozmowy te nie będą miały najmniejszego wpływu na zmianę decyzji na poziomie legislacyjnym.
Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że na zakazie miliardy dolarów stracą zapewne zarówno amerykańskie spółki, jak i chińskie firmy. Pytanie brzmi: czy bezpieczeństwo narodowe Stanów Zjednoczonych i obywatele tego kraju na pewno na nim zyskają?