Urzędnicy Putina chcą stworzyć „rosyjskie EA” i zawładnąć światową branżą gier do 2030 roku

Jan DomańskiSkomentuj
Urzędnicy Putina chcą stworzyć „rosyjskie EA” i zawładnąć światową branżą gier do 2030 roku
W Rosji jest coraz ciężej dla graczy. Część firm wycofała się z tamtego rynku, a zakupy nowych tytułów są utrudnione z racji niemożliwości dokonania płatności dla cyfrowych kopii (o fizyczne też jest trudno nie licząc rynku wtórnego, ale klucze przypisania do launcherów nie sprzyjają mu na PC). Poza tym sporo specjalistów z branży elektronicznej rozrywki wyjechało z tego kraju, a niektórzy na pewno zostali powołani do wojska. Taka sytuacja zupełnie nie dziwi i jest wynikiem reakcji na ataku na Ukrainę i ogólną agresywną politykę Putina.

Coraz to nowe gałęzie rynku borykają się z problemami związanymi z sankcjami, więc nie omija to też graczy. Administracja Putina i przedsiębiorcy oraz oligarchowie starają się dywersyfikować dostawców czy samemu tworzyć odpowiedniki produktów i usług, ale do ideału daleko brakuje. Jednym z następnych ruchów Rosjan miałby być plan mocnej rozbudowy branży gier wideo. I to nie tylko w celu zaspokojenia własnych potrzeb (co i tak nie do końca jest potrzebne dla produkcji singleplayerowych z racji na przyzwolenia na piractwo), ale i światowej ekspansji.

Rosjanie mają znacznie większe ambicje niż zwykłe niezależenie się i zaspokojenie własnego popytu

W zasadzie to nie pierwsza inicjatywa w tym temacie, bo wcześniej próbowano stworzyć własny silnik gier konkurujący z Unreal Engine, ale nic z tego nie wyszło. Jeszcze w grudniu 2022 roku na rządowym spotkaniu w biurze wiceministra kultury Maksima Parshina, poruszono aspekt mocnego wsparcia przemysłu gier wideo, a projekt nazwano „Przemysłem gier przyszłości”. Rosyjscy urzędnicy mają trzy warianty planu, choć nawet najbardziej podstawowy jest tak naprawę ogromnym przedsięwzięciem.

Urzędnicy Putina chcą stworzyć rosyjskie EA i zawładnąć światową branżą gier do 2030 roku
Jeśli ekspansja miałaby być globalna, to poza PC musiałaby dotyczyć też konsol / Foto: Pixabay

Decydenci chcą chociażby stworzyć kontrolowanego przez rząd dewelopera i wydawcę gier, na którego rozwój przeznaczono by nawet 50 miliardów dolarów, uruchomić narodową instytucję ratingową i czternastokrotne zwiększyć liczbę rosyjskich studiów tworzących gry wideo. Pomóc w realizacji postanowień miałoby nowoutworzone centrum koordynacyjne branży gier wideo, uniwersyteckie centrum kształcenia i badań oraz centrum strategicznego rozwoju branży Rosgame, które zostałoby powołane przez kilku rosyjskich liderów tego przemysłu.

W branży miałoby być zatrudnionych przeszło 40 tysięcy specjalistów, a w ciągu 7 lat podobno pojawiło by się pięć miast skupionych na gamedevie. Urzędnicy wspominają wręcz o „utworzeniu rosyjskiego Electronic Arts, który pomoże usprawnić produkcję wysokiej klasy gier z Rosji„. Ambitnie, ale pomówmy też o konkretnych trzech wariantach scenariuszy. Tym bardziej, ze nawet podstawowy jest bardzo śmiały.

Administracja Putina planuje stworzyć własne EA i zawładnąć światową branżą gier wideo

W najambitniejszej wersji planu, do 2030 roku Rosgame miałoby wydać 25 produkcji o budżecie około 6,5 miliardów rubli i 40 kolejnych za mniejsze kwoty (ale to oczywiście nie całe wydatki). Mają konkurować z największymi światowymi hitami i być miękkim narzędziem wywierania nacisku i wzmacniania międzynarodowej pozycji poprzez ekspansję kulturową Rosji. Tym samym Rosja stałaby się światowym liderem branży gier wideo dyktującym warunki i mającym ogromne wpływy finansowe. Pośredni wariant zakłada wydanie 20 miliardów dolarów na dokonanie bliżej nieokreślonego przełomu na rynku gier i oczywiście zajęcie bardzo mocnej pozycji. Ale nawet podstawowa wersja związaną z wydatkami przynajmniej 7 miliardów dolarów, miałaby gwarantować Rosji dołączenie do czołówki 20 największych potęg branży gier wideo.

Urzędnicy Putina chcą stworzyć rosyjskie EA i zawładnąć światową branżą gier do 2030 roku

Przyszłość świata to rosyjskie gry uruchamiane w metaverse bez smartfonów? Raczej nie  / Foto: Pixabay – własne

Oczywiście wszystko miałoby się ziścić do 2030 roku. Jak łatwo się domyślić, plany są równie prawdopodobne, co niedawna prognoza Nokii o wyparciu smartfonów przez metaverse także do 2030 roku. Nawet same rosyjskie media podkreślają, że chociażby z powodu braku dostępu do specjalistów, którzy opuścili kraj, plany na grową ekspansję wydają się karkołomne. Ciężko wyobrazić też sobie, żeby gracze na całym świecie wybierali tłumnie produkcje z Rosji zamiast marek takich jak np. GTA, Call of Duty, Wiedźmin, Far Cry, Fortnite, Minecraft, Forza i tak dalej.

Co więcej brak wielu szczegółów i zdaje się, że nawet sami rządzący nie wiedzą, co konkretnie chcą zrealizować. Niejasna jest też kwestia finansowania całego przedsięwzięcia, choć raczej nie miałaby pochodzić w dużej części z budżetu państwa. Nawet podstawowy wariant planu stworzonego przez ekipę Putina nie brzmi mocno prawdopodobnie, a co dopiero kwestia stosunkowo szybkiej dominacji na rynku gier wideo.

Zobacz również: Uważaj na podrabiane wewnętrzne SSD. Scam nośników to już nie tylko pamięć USB i karty

Źródło: pcgamer / kommersant / własne / Foto tytułowe: Pixabay – własne

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.