Test monitora KTC M27P20 Pro. Mini LED dla graczy w dobrej cenie

Anna BorzęckaSkomentuj
Test monitora KTC M27P20 Pro. Mini LED dla graczy w dobrej cenie

Gracze mają do wyboru coraz więcej typów monitorów, o coraz lepszych parametrach. Dziś można znaleźć monitory nie tylko z matrycami VA, IPS czy TN, ale też monitory z matrycami organicznymi – OLED. Ważna jest też kwestia podświetlenia – od jakiegoś czasu w tej kwestii dominuje technologia LED, ale powoli pojawią się też kolejne monitory z technologią Mini LED. Ostatnio miałam okazję przetestować właśnie jeden z takich monitorów, w wykonaniu chińskiej marki KTC – KTC M27P20 Pro.

Materiał reklamowy – urządzenie KTC M27P20 Pro zostało przekazane redakcji w formie prezentu. Producent nie miał wpływu na treść publikacji.

Specyfikacja

KTC M27P20 Pro to 27-calowy monitor z matrycą Fast IPC oraz z podświetleniem Mini LED. Model ten dysponuje rozdzielczością 4K (3840 x 2160 pikseli), częstotliwością odświeżania do 160 Hz, a co najważniejsze – 575 strefami zaciemniania lokalnego i 2304 diodami LED, które mają je precyzyjnie kontrolować.

W przypadku KTC M27P20 Pro mamy też 100-procentowe pokrycie palet Adobe RGB i sRGB oraz 98-procentowe pokrycie palety DCI-P3. Monitor jest w stanie wyświetlać 1,07 miliarda kolorów, a jego możliwości w tym zakresie ma poszerzać zastosowana warstwa kropek kwantowych (Quantum Dot). KTC M27P20 Pro oferuje na dodatek wsparcie dla treści HDR – posiada certyfikat VESA DisplayHDR 1000.

Inne ważne cechy KTC M27P20 Pro to obsługa technologii AMD FreeSync Premium i kompatybilność z technologią G-Sync, a także obecność wbudowanego przełącznika KVM. Przełącznik ten pozwala łatwo kontrolować dodatkowe urządzenie takie jak laptop, inny desktop czy tablet z użyciem pojedynczego zestawu klawiatury i myszy.

KTC M27P20 Pro bazowo jest wyceniony na 4239 złotych. W trakcie pisania tego artykułu można go było natomiast kupić nawet za 3169 złotych i wierzę, że takie oferty promocyjne na ten monitor będą powracać regularnie.

Testowany model dostarczył nam sklep Geekbuying, gdzie możecie go zakupić.

KTC M27P20 Pro – specyfikacja:

  • Rozmiar: 27”
  • Typ matrycy: Fast IPS
  • Podświetlenie: Mini LED, 567 stref zaciemniania lokalnego
  • FreeSync: Tak (AMD FreeSync Premium)
  • Kompatybilność z G-Sync: Tak
  • HDR: HDR10, VESA DisplayHDR 1000
  • Współczynnik proporcji: 16:9
  • Rozdzielczość: 3840 x 2160 pikseli (4K)
  • Częstotliwość odświeżania: 160 Hz
  • Kąt widzenia: 178° (poz.), 178° (pion.)
  • Jasność: 480 cd/m² (minimalna), 600 cd/m² (typowa), 1000 cd/m² (HDR)
  • Współczynnik kontrastu: typowy 1000:1, w HDR 100000:1
  • Czas Reakcji (z OD): 3ms (Typ)
  • Pokrycie kolorów: 100% Adobe RGB CIE1976, 98% DCI-P3, 100% sRGB
  • Obsługiwane Kolory: 1,07 miliarda kolorów (8bit+Hi_FRC)
  • Interfejsy: 2x HDMI 2.1, 1x Display Port 1.4, 1x USB-C 90 W PD, 1x USB 3.0 (port wejściowy), 2x USB 3.0 (port wyjściowy), 1x wyjście audio
  • Głośniki: 2x 2 W
  • Redukcja światła niebieskiego: Tak
  • Obrót, pochylenie i pivot: Tak
  • Regulacja wysokości: Tak, do 130 mm
  • KVM: Obsługiwane
  • Zawartość zestawu: monitor, podstawka, przewodnik użytkownika, przewodnik szybkiego startu, raport korekty kolorów, karta gwarancyjna, 1x kabel HDMI, 1x kabel DP, 1x kabel USB-C, 1x przewód zasilający, 1x zasilacz
  • Masa: 7,4 kg
  • Wymiary (bez podstawki): 617,8 × 364,2 × 64,8 mm
  • Wymiary (z podstawką): 617,8 × 531,5 – 401,5 × 185 mm
  • Obsługiwany uchwyt ścienny: 100mm x 100mm
  • Pobór mocy: <240 W
  • Podświetlenie RGB: Tak

Zawartość opakowania

KTC M27P20 Pro dotarł do mnie w sporym pudełku, ozdobionym grafiką przedstawiającą monitor. W nim oprócz samego monitora i podstawy znalazłam rzecz jasna mnóstwo styropianu. Zestaw był więc bardzo dobrze zabezpieczony.

W środku znajdowało się jeszcze kilka przedmiotów – przewody HDMI, DP, a nawet USB-C oraz przewód zasilający – a także przewodnik użytkownika, przewodnik szybkiego startu, karta gwarancyjna, raport z fabrycznej kalibracji i spory zasilacz. Czegoż chcieć więcej?

KTC M27P20 Pro – budowa i jakość wykonania

Po przykręceniu podstawy do monitora mogłam w końcu przyjrzeć się urządzeniu w całej jego okazałości. Sama podstawa jest płaska i nie posiada gamingowego charakteru, ale może to i lepiej. Podstawy gamingowych monitorów bywają tak udziwnione, że zajmują na biurku przesadnie dużo miejsca. Na moim małym biurku płaska podstawa sprawdza się zaś idealnie.

Rama podstawy jest oczywiście regulowana i pozwala na zmianę wysokości monitora. Zawiera też spory otwór na kable. Cały monitor możemy na ramie pochylać do przodu i do tyłu, obracać do pionu, a także na boki.

Zarówno podstawa, jak i obudowa samego monitora zostały wykonane z matowego tworzywa sztucznego. Z tyłu monitora widoczne są dwa pasy oraz umieszczony pomiędzy nimi okrąg – te trzy elementy są podświetlane, na kolor zielony, niebieski, czerwony lub w trybie „oddychanie” – do wyboru z poziomu menu OSD uruchamianego joystickiem, również widocznego z tyłu. Z tyłu i na górnej krawędzi monitora znalazły się też otwory wentylacyjne. Wszystkie porty umieszczono zaś w wysuniętej części tyłu monitora, pod wspomnianym okręgiem. Niestety dotyczy to też wszystkich portów USB. Dostęp do nich nie jest zatem zbyt wygodny. Wolę, gdy porty USB są wyprowadzone na bocznych krawędziach monitorów.

Przednia strona monitora KTC M27P20 Pro jest bardzo minimalistyczna. Znajdziemy na niej bowiem, poza samą matrycą, wyłącznie logo KTC.

Rzecz jasna nie wystarczy podłączyć monitora przewodem HDMI lub DP do komputera, aby ten działał. Trzeba też podłączyć monitor do zasilania. Niestety w tym przypadku zastosowano bardzo duży zasilacz z nieodłączanym przewodem, który musimy połączyć z portem zasilającym monitora. Do zasilacza musimy podłączyć drugi kabel, który należy wpiąć do zasilania sieciowego. Jako że przewód zasilacza jest bardzo krótki, byłam zmuszona pozostawić zasilacz na biurku. W przeciwnym razie musiałby wisieć w powietrzu.

Wrażenia z użytkowania

Jakość obrazu, jasność, odwzorowanie kolorów

Niestety po pierwszym uruchomieniu KTC M27P20 Pro przekonałam się, że jego ramki nie są tak wąskie, jak sugerowałyby materiały promocyjne producenta. Czarne pasy zlokalizowane po bokach sięgają dalej w głąb ekranu, niż widać na grafikach. Rozczarowały mnie również kąty widzenia tego monitora. Gdy patrzymy na ekran nie na wprost, a nieco pod kątem, na przykład z góry lub z boku, można dostrzec na nim różową poświatę. Obraz wyświetlany przez KTC M27P20 Pro był bardzo szczegółowy, natomiast dla moich oczu różnica między rozdzielczościami 1440p a 4K była dużo mniejsza niż między 1080p a 1440p.

Zaskoczyła mnie niesamowicie wysoka jasność monitora, nawet w trybie SDR. Podczas codziennej pracy matryca „dawała po oczach” wręcz zbyt mocno, podczas gdy przy tych samych ustawieniach jasności idealnie sprawdzała się w grach. Problem ten rozwiązywało jednak włączenie w monitorze trybu HDR, w parze z trybem HDR w systemie Windows 11, który pozwala ustawić oddzielną jasność dla treści SDR i HDR.

Kolejny problem KTC M27P20 Pro, który zauważyłam na starcie, to problem występowania efektu „IPS Glow”, jasnej poświaty w pobliżu krawędzi ekranu, widocznej w szczególności na ciemnym tle. Jak się jednak szybko przekonałam, problem ten można było w prosty sposób rozwiązać, aktywując local dimming, czyli lokalne zaciemnianie. Nie można z kolei nijak wpłynąć na fakt, że KTC M27P20 Pro bardzo mocno się nagrzewa. Cóż, płynące od niego ciepło nie było przyjemne w upalne dni.

Co ważne, nawet przy domyślnych ustawieniach KTC M27P20 Pro, oferuje wzorowe odwzorowanie barw. Te są żywe, ale nie przesadzone – choć można je oczywiście dostosować do własnych preferencji. To, czego bazowo monitorowi brakuje, to głębokich czerni. W końcu nie jest to monitor OLED. Ich jakość mocno poprawia natomiast tryb lokalnego zaciemniania.

Menu OSD

Oczywiście na zmianę ustawień monitora pozwala menu OSD. Jak już wspomniałam, do jego aktywacji i obsługi służy joystick umieszczony z tyłu. Układ tego menu cechuje się wysoką czytelnością, a jego obsługa jest bardzo prosta.

W menu OSD nie tylko włączymy HDR czy local dimming, ale również dostosujemy ich opcje, aktywujemy Overdrive, tryb niskiej emisji światła niebieskiego lub Freesync. Oczywiście możemy też tam zmienić jasność czy kontrast ekranu.

Local dimming i HDR

Muszę powiedzieć, że 575 stref zaciemniania robi robotę. Szczególnie dobre wrażenie lokalne zaciemnianie (w parze z trybem HDR) KTC M27P20 Pro robiło podczas rozgrywki w Starfieldzie. W tej grze wielokrotnie miałam okazję podziwiać ciemne otchłanie przestrzeni kosmicznej. Oczywiście Starfield natywnie nie wspiera HDR natomiast wymuszenie w grze HDR poprzez ustawienia systemu Windows i dodatkowe włączenie local dimmingu w monitorze sprawiło, że mój odbiór oprawy graficznej gry (nota bene nieco przestarzałej jak na dzisiejsze standardy) znacznie się poprawił.

HDR i local dimming najlepsze efekty dawały jednak w grach z natywną obsługą HDR. Mowa o takich tytułach jak Cyberpunk 2077, Diablo IV czy Baldur’s Gate 3. Jeśli wcześniej nie grałeś w nie w HDR, to po zagraniu w nie na tym monitorze byłbyś zaskoczony, o ile lepiej mogą wyglądać dzięki HDR. Tu trzeba docenić fakt, że KTC M27P20 Pro oferuje HDR z prawdziwego zdarzenia, gdyż w HDR jest w stanie osiągnąć jasność 1000 nitów.

Nieco rozczarowuje fakt, że o ile local dimming rozwiązuje w KTC M27P20 Pro problem ulotów światła i bladości czerni, to powoduje on nowy problem. Otóż, w trybie local dimmingu wokół białego wskaźnika na czarnym tle możemy ujrzeć świetlne obłoczki, czyli tak zwany efekt bloomingu.

Efekt ten dostrzeżemy też chociażby wokół napisów podczas oglądania filmu, jeśli będziemy patrzeć na ekran pod kątem. Jest on najbardziej w trybie Standard, a najmniej w trybie HIGH. Co jednak ważne, local dimming nie uniemożliwia już w przypadku KTC M27P20 Pro korzystania z funkcji G-Sync. Monitor otrzymał już bowiem aktualizację firmware, która usunęła tę wcześniejszą niedogodność.

KTC M27P20 Pro – dynamika podczas rozgrywki

Jeśli chodzi o częstotliwość odświeżania, to KTC M27P20 Pro oferuje 160 Hz tylko w pewnych warunkach. Monitor nie jest bowiem w stanie korzystać z aż 160 Hz, jeśli włączymy FreeSync/G-Sync i/lub tryb HDR. Po aktywacji tych funkcji oferuje maksymalnie 144 Hz odświeżania. Nie jest to jednak przesadnie dużym problemem. To dlatego, że osiągnięcie 144 klatek na sekundę przy rozdzielczości 4K i tak potrafi być wyzwaniem.

Za sprawą wysokiej częstotliwości odświeżania KTC M27P20 Pro świetnie nadaje się do zabawy w grach FPS, takich jak Counter-Strike 2. W monitorze można nawet włączyć tryb MPRT (ang. Moving Picture Response Time), który ma zredukować pojawianie się na nim efektu rozmycia w ruchu i zmniejszyć czas reakcji do nawet 1 ms. Technologia MPRT polega jednak na wyłączaniu i włączaniu podświetlenia monitora podczas zmian obrazu.  Choć większość osób nie jest w stanie tego migania dostrzec, potrafi ono bardzo mocno męczyć wzrok. Przeciętnemu graczowi na tym monitorze efekt rozmycia w ruchu nie będzie natomiast aż tak rzucał się w oczy, by włączanie MPRT było konieczne.

Podsumowanie

KTC M27P20 Pro oferuje obraz o wysokiej jakości i żywych barwach, obsługuje FreeSync i G-Sync, sprawdza się podczas dynamicznej rozgrywki za sprawą wysokiej częstotliwości odświeżania, a jego jasność zaskakuje. Zwłaszcza w trybie HDR trudno oderwać od niego wzrok.

Nie wolno też zapominać, że KTC M27P20 Pro dysponuje 575 strefami lokalnego zaciemniania. Choć dzięki local dimmingowi nie zawsze możemy podziwiać na nim perfekcyjnie głębokich czerni niczym na ekranach OLED, to jednak za monitor OLED dla graczy trzeba zapłacić więcej.

Mimo że marka KTC zapewne nie jest Ci znana, jeśli jesteś zapalonym graczem warto rozważyć zakup tego monitora. Zastosowana w nim technologia Mini LED sprawdza się bowiem lepiej niż klasyczne podświetlenie LED wykorzystywane w większości monitorów dla graczy.

Testowany model dostarczył nam sklep Geekbuying, gdzie możecie go zakupić. Warto wspomnieć, że w ofercie jest też model KTC M27P20 pracujący w rozdzielczości 2K, a jego cena oscyluje w granicach 2000 zł.

Mocne strony:

  • Bogata zawartość zestawu
  • Wysoka częstotliwość odświeżania ekranu
  • Kompatybilność z G-Sync
  • Żywe kolory i wysoka jasność
  • Fabryczna kalibracja
  • Głębokie czernie z włączonym local dimmingiem
  • Obsługa KVM
  • Proste w obsłudze menu OSD
  • Robiący wrażenie tryb HDR
  • Wysoki stosunek jakości do oferowanych możliwości

Słabe strony:

  • IPS Glow
  • Zbyt krótki przewód monitor-zasilacz
  • Niewygodna lokalizacja portów USB
  • Monitor mocno się nagrzewa
  • Ramki nie tak wąskie, jak w materiałach marketingowych

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.