Huawei MatePad 11 – premierowa recenzja tabletu z HarmonyOS

Maksym SłomskiSkomentuj
Huawei MatePad 11 – premierowa recenzja tabletu z HarmonyOS
Huawei konsekwentnie rozwija swój ekosystem produktów wykorzystujących oprogramowanie HarmonyOS. Nie ukrywam, że moje zainteresowanie tym oprogramowaniem rozbudził pracujący pod jego kontrolą zegarek Huawei Watch 3 Pro Elite. Nazwałem go w swojej recenzji smartwatchem niemal doskonałym i zdanie to podtrzymuję. Przyznam, że z nieco mniejszym entuzjazmem, choć ze sporą dozą ciekawości podszedłem do recenzji tabletu Huawei MatePad 11. Entuzjazm nie był ekstremalnie duży, bo wydawało mi się, że wszystkie tablety poza iPadem Pro umrą w końcu śmiercią naturalną. Szczerze: nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem tabletów. Z ciekawością, gdyż byłem ciekaw, jak HarmonyOS spisuje się na sprzęcie z 11-calowym ekranem. Po dwóch tygodniach spędzonych z Huawei MatePad 11 stwierdzam, że to jeden z najciekawszych tabletów, jakie miałem w dłoniach, choć do ideału trochę mu brakuje.

Huawei MatePad 11 5

Huawei MatePad 11 – specyfikacja

Huawei MatePad 11 otrzymałem w minimalistycznym, kompaktowym, schludnym i ładnie zadrukowanym opakowaniu. Wewnątrz znalazłem ładowarkę o mocy 22,5 W, przewód USB-A – USB-C oraz przejściówkę z USB-C do jack 3.5 mm, która zdradza pierwszy drobny mankament urządzenia: nie wyposażono go w złącze audio. Swoją drogą, czy niemal wszyscy nie przerzucili się już na słuchawki bezprzewodowe? Dajcie znać w sekcji komentarzy.

Wraz z tabletem nadesłano mi komplet akcesoriów, które znacząco zwiększają spektrum zastosowań urządzenia. I tak, równolegle sprawdzałem możliwości Huawei Smart Magnetic Keyboard, czyli etui magnetycznego z klawiaturą, rysika Huawei M-Pencil oraz myszki Huawei Bluetooth Mouse. Dysponując powyższymi miałem czasem wrażenie, że korzystam z laptopa z ekranem dotykowym.

Huawei MatePad 11 11

Po chwyceniu w dłonie Huawei MatePada 11 dałbym sobie rękę uciąć, że wykonano go z aluminium. Waży 485 gramów, jest przyjemny w dotyku, a grubość obudowy to tylko 7,3 milimetra. Bliższa inspekcja sprzętu zrewidowała pierwsze wrażenie. MatePad 11 ma plastikową ramkę i plastikową obudowę. Skoro jednak tworzywo sprawia tak dobre wrażenie jak aluminium, myślę, że nie ma sensu na nie narzekać. Trudno na nim zostawić odciski palców, a to spora zaleta. Wolę to, niż szklane panele, na których widać każde zabrudzenie…

Huawei MatePad 11 19

Huawei MatePad 11 15

Dookoła obudowy widnieją trzy przyciski fizyczne – to standard. Niestandardową jest obecność aż czterech fenomenalnie, podkreślam: fenomenalnie grających głośników. Naprawdę, Huawei MatePada 11 nadaje się doskonale do słuchania muzyki i oglądania filmów. Uwagę zwracają fajnie zaakcentowane, przyjemne dla ucha tony niskie oraz niezła separacja dźwięków. Czterem głośnikom towarzyszą cztery mikrofony – docenią je osoby po drugiej stronie ewentualnej wideorozmowy.

Huawei MatePad 11 20a

Z tyłu widać kamerkę 13 Mpix, na wystającej poza obrys obudowy wysepce. Z przodu, na górnej ramce, usytuowano obiektyw o jasności f/2.0, zespolony z sensorem o rozdzielczości 8 Mpix. Tylna kamerka może nagrywać wideo w rozdzielczości 4K i w 30 klatkach na sekundę, ale… no cóż, lata mijają, a możliwości foto/wideo w przypadku tabletów są po prostu przeciętne. Zdjęcia przechwycone w dzień są ładne, ale wystarczą odrobinę tylko gorsze warunki oświetleniowe, by prezentowały się zgoła odmiennie. Całe szczęście, że przednia kamerka daje radę w trakcie wideorozmów, czyli tego, do czego została stworzona. Jeśli lubicie robić zdjęcia, nie róbcie ich tabletami – macie przecież smartfony… 🙂

Huawei MatePad 11 12

Huawei MatePad 11 13

Spostrzegawcze oko dostrzeże też niewielkie gniazdo na obudowie. To slot na karty pamięci microSD – dobrze, że Huawei nie postawił na swój autorski standard NM. Szkoda, że sprzęt nie oferuje łączności 5G, moim zdaniem każdy tablet powinien nią obecnie dysponować. Jednocześnie uwagę zwraca brak czytnika linii papilarnych, któremu towarzyszy brak jakiejkolwiek technologii rozpoznawania twarzy. Szkoda, bo byłyby to dobre dodatkowe zabezpieczenia.

Huawei MatePad 11 23

Jak w przypadku każdego tabletu, w centrum zainteresowania znajduje się wyświetlacz. Ten w Huawei MatePad 11 wypada spektakularnie. Producent postawił na ekran o sprzyjających produktywności proporcjach 16:10 oraz rozdzielczości 2560×1600 pikseli. Jak sama nazwa wskazuje, jest 11-calowy… No, prawie, bowiem producent w specyfikacji podaje 10,95 cala jako jego przekątną. Częstotliwość odświeżania obrazu to 120 Hz – da się to docenić nie tylko w grach, ale nawet w innych, mniej wymagających aplikacjach, w których często przewija się ekran. W trybie Dynamicznym tablet sam decyduje o tym, kiedy aktywować odświeżanie 60 Hz, w celu oszczędzania energii.

Huawei MatePad 11 22

Huawei MatePad 11 21

Wiem, że znajdą się osoby, które każdorazowo dadzą się pokroić za wyświetlacz OLED. Huawei wykorzystało tutaj dobrej klasy matrycę IPS o maksymalnej jasności sięgającej 500 cd/m2. Czytelność w intensywnym stopniu jest bardziej niż zadowalająca. Kąty widzenia są znakomite, podobnie jak kontrast. Deklarowane pokrycie palety barw DCI-P3 to spory atut. Jedynym moim zastrzeżeniem jest to, że Huawei nie chwali się rodzajem zastosowanej powłoki ochronnej, co oznacza, że zapewne nie ma tu szkła od Gorilla Glass.

Wyświetlacz otaczają niewielkie ramki. Na tyle małe, aby móc nazwać je minimalnymi i na tyle szerokie, aby dało się na nich wygodnie trzymać palce, bez obawy o aktywację ikon na ekranie urządzenia. Sprzęt jest lekki, dobrze wyważony i po prostu fajnie leży w dłoniach, w obydwu orientacjach.

Huawei MatePad 11 18

Akcesoria

Huawei Smart Magnetic Keyboard to must have dla osób planujących korzystać z Huawei MatePad 11 w pracy lub w szkole, a także dbać o bezpieczeństwo tabletu. Etui z całkiem wygodną jak na jej kompaktową budowę klawiaturą wyposażono w magnesy. Wystarczy przyłożyć doń tablet, aby ten rozpoznał akcesorium i rozpoczął proces parowania. Tablet da się ustawić w dwóch położeniach.

Huawei MatePad 11 7

Huawei MatePad 11 8

Rysik M-Pencil doskonale reagował na siłę nacisku. To akcesorium dla osób pragnących robić odręczne notatki lub zapomnieć o istnieniu klawiatury ekranowej i fizycznej. Huawei MatePad 11 rozpoznaje tekst wpisywany rysikiem nawet w polu adresu przeglądarki i robi to naprawdę dobrze. Rysik wystarczy przyłożyć do górnej ramki tabletu, aby rozpocząć proces jego ładowania. Akcesorium z tabletem łączy całkiem silny magnes.

Huawei MatePad 11 10

Oprogramowanie i wydajność

Jak sądzicie, jak działa sprzęt z układem Qualcomm Snapdragon 865 5G i 8 GB RAM na pokładzie? Odpowiadam: jak burza. Jeżeli ktokolwiek spodziewał się, że HarmonyOS 2.0 będzie źle zoptymalizowanym systemem, rozwiewam te wątpliwości: jest zgoła odmiennie. Huawei MatePad 11 dysponuje chipem z 5G, ale ten praktycznie jest dezaktywowany z racji braku gniazda na karty SIM. W benchmarku AnTuTu Huawei MatePad 11 osiąga wynik na poziomie 640213 punktów, ale większości wystarczy po prostu informacja, że nie istnieje chyba gra lub apka, która działałaby na nim klatkując. Mamy tu do czynienia z tabletem o wysokiej wydajności. A jak spisuje się HarmonyOS 2.0?

1

Aplikacje na HarmonyOS pobiera się ze sklepu Huawei AppGallery. Wszystkim nie zorientowanym przypominam, że nie da się tu zainstalować Google Play, ani też pobierać apek z tego miejsca. Każdego dnia do Huawei AppGallery przybywa nowych gier i programów, ale w dalszym czasie oferta nie jest tak rozbudowana jak w przypadku Google Play i App Store. Huawei pomaga użytkownikom pobrać interesujące ich apki poprzez wyszukiwarkę Petal, kierującą do stron z plikami APK (APKMirror, Aptoide), ale wciąż: nie da się znaleźć tak wszystkiego.

2

Na szczęście Huawei oferuje swój własny system aplikacji, z Mapami, wyszukiwarką i przeglądarką zdjęć na czele. Znam garść osób, które są w stanie żyć bez aplikacji od Google (te po prostu nie działają), ale znam też takich, którzy się bez nich nie obędą. Nie zrozumcie mnie źle: YouTube da się na przykład zainstalować w formie apki PWA, ale niestety, zalogowanie się do niej nie będzie już możliwe. Filmy da się przeglądać, ale reszta funkcji związanych z profilami użytkowników jest ograniczona.

4

Sama obsługa HarmonyOS wygląda w zasadzie identycznie jak Androida z usługami Google. Nawigacja systemowa odbywa się za pomocą gestów i choć na przykład belka powiadomień jest oddzielona od belki ustawień, każdy powinien się w tym bez problemu odnaleźć. Aplikacje są domyślnie wyświetlane na ekranie głównym, ale da się je umieścić w szufladzie. Feedu z newsami Google nie ma, ale jest alternatywa od Huawei z pulą widżetów do wyboru – i tak dalej.

3

Pracę wielozadaniową ułatwia tryb otwierania wielu okienek na raz, także w niewielkich okienkach. Minus polega na tym, że da się w ten sposób otworzyć maksymalnie dwie apki.

Na użytkowników sprzętu Huawei czekają niespodzianki w postaci możliwości wyświetlania obrazu ze smartfonu wprost na tablecie. W ten sposób można przeglądać jego zawartość. Po sparowaniu z laptopem Huawei możliwa jest szybka wymiana plików pomiędzy urządzeniami. To praktyczne, jeśli ktoś postanowił wybrać ekosystem chińskiego producenta. Po połączeniu rysika M-Pencil szalenie użyteczne stają się apki do notatek, pozwalające zapisywać odręczne pismo. Jest nawet apka matematyczna, w której da się pisać odręcznie.

Bateria

Sprzęt zasilany jest przez akumulator Li-Po o pojemności 7250 mAh. Dołączona w zestawie ładowarka o mocy 22,5 W naładuje go przewodowo do pełna w czasie ok. 2 godzin. Dobra wiadomość jest taka, że tabletu nie trzeba ładować zbyt często, bowiem czas działania na baterii jest naprawdę długi. W teście baterii PCMark czas działania w trybie wydajności wynosi blisko 19 godzin. Huawei MatePad 11 był też w stanie odtwarzać wideo w rozdzielczości Full HD przy automatycznej jasności ekranu przez około 13 godzin. Realnie, sprzęt w zależności od sposobu użytkowania będzie się ładować co dwa dni lub nawet tydzień. To zdumiewające, biorąc pod uwagę zastosowany w urządzeniu wydajny chipset.

Huawei MatePad 11 2a

Podsumowanie

Czas spędzony z tabletem Huawei MatePad 11 zaliczam do udanych. Mimo mojej niechęci do tabletów, byłem miło zaskoczony tym, jak funkcjonalnym sprzętem multimedialnym jest novum z oferty chińskiego producenta, zwłaszcza w połączeniu z akcesoriami. Zaskoczył mnie ładny ekran 120 Hz i świetna jakość dźwięku płynąca z aż czterech głośników. Płynne działanie, obecność gniazda kart micro SD oraz bardzo długi czas pracy na baterii doceni każdy, kto chciałby wykorzystać urządzenie do pracy i nieco ambitniejszych zadań niż granie, oglądanie filmów i surfowanie po sieci.

Wśród mankamentów nie sposób nie wspomnieć o wciąż uboższej od konkurencji z Androidem i iOS biblioteki oprogramowania, czy też problemem z zalogowaniem się do usług Google. Brak jacka 3.5 mm i czytnika linii papilarnych dla niektórych również będą drobnymi niedociągnięciami.

Jeśli odpowiada Ci cena Huawei MatePad 11 i jesteś w stanie przełknąć brak Google Mobile Services, przypuszczam, że będziesz zadowolony z zakupu tego sprzętu.

Mocne strony:

+ piękny ekran IPS 120 Hz
+ zaskakująco dobra jakość dźwięku
+ ultrapłynne działanie
+ bardzo długi czas pracy na baterii
+ gniazdo kart micro SD
+ względnie łatwe wyszukiwanie i pobieranie apek spoza sklepu w formie plików APK
+ świetne etui z klawiaturą
+ przydatny akcesoryjny rysik
+ opcjonalna myszka

Słabe strony:

– wiele aplikacji wciąż nieobecnych w Huawei AppGallery
– problemy z usługami Google
– brak jacka 3.5 mm
– brak czytnika linii papilarnych

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.