Hammer Energy X – recenzja pancernego smartfona z dużą baterią

Anna BorzęckaSkomentuj
Hammer Energy X – recenzja pancernego smartfona z dużą baterią

Wrocławska firma mPTech od lat dostarcza na europejski rynek własne smartfony, w tym pancerne smartfony spod marki HAMMER. Niedawno w Polsce mPTech wprowadziła do sprzedaży kolejny smartfon tej właśnie marki, czyli Hammer Energy X. Co takiego to urządzenie oferuje? Czy ma ono w zanadrzu coś więcej niż tylko wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne czy zalania? Zapraszam do lektury mojej recenzji.

Materiał reklamowy – urządzenie Hammer Energy X zostało przekazane redakcji w formie prezentu. Promowana marka: Hammer. Producent nie miał wpływu na treść publikacji.

Specyfikacja

Z reguły pancerne smartfony zadowalają swoją wytrzymałością, ale już rozczarowują pod niemal każdym innym względem. Nie inaczej jest w tym przypadku. Hammer Energy X został bowiem wyposażony w trzyletni procesor o niziutkiej wydajności – MediaTek Helio G25 z układem graficznym PowerVR8320 oraz zaledwie 4 GB pamięci RAM, i to LPDDR3. Pamięci wewnętrznej mamy tu tylko 64 GB. Możemy ją dopełnić za pośrednictwem karty micro SD, ale jedynie o pojemności do 256 GB.

hammer-energy-x-2

Hammer Energy X to również 5,5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1440 x 720 pikseli, bateria o pojemności 5000 mAh obsługująca ładowanie 18 W oraz aparat 13 MP + 2 MP z tyłu i 8 MP z przodu. Urządzenie pracuje pod kontrolą systemu Android 12. Dysponuje ono certyfikatami IP69 oraz MIL STD-810H i ma być w stanie przetrwać upadek z wysokości do 1,5 metra.

Hammer Energy X  został wyceniony na 999 złotych. Pełną specyfikację smartfonu umieściłam poniżej.

Hammer X Energy – specyfikacja:

  • Procesor i grafika: MediaTek Helio G25, PowerVR8320
  • Pamięć RAM: 4 GB LPDDR3
  • Pamięć masowa: 64 GB
  • Gniazdo na kartę microSD: Tak (do 256 GB)
  • Wyświetlacz: 5,5”, IPS, 1440 x 720 pikseli (HD+), 295 ppi
  • Bezpieczeństwo: czytnik linii papilarnych
  • Odporność: Gorilla Glass 3, IP69, certyfikat MIL STD-810H, odporność na upadki z wysokości do 1,5 m
  • Akumulator: 5000 mAh, ładowanie 18 W, funkcja power bank
  • Aparat fotograficzny:
    • Tył: 13 MP, 2 MP
    • Przód: 8 MP
  • System operacyjny: Android 12
  • Transmisja danych: 2G, 3G, 4G LTE
  • Łączność i lokalizacja: WiFi 802.11 a/b/g/n/ac 2.4/5 GHz, Bluetooth 5.0, NFC, GPS, GLONASS, A-GPS
  • Złącza: USB-C 2.0 (USB-C)
  • Typ karty SIM: Dual SIM (nano SIM + nano SIM), eSIM
  • Wymiary: 153,5 x 75,5 x 14,2 mm
  • Masa: 252 g
  • Zawartość zestawu: Hammer Energy X, przewód USB-A do USB-C, skrócona instrukcja obsługi, pin do tacki z kartami SIM

Budowa i jakość wykonania

Jako że mowa o pancernym smartfonie, Hammer Energy X został zamknięty w obudowie łączącej elementy wykonane z metalu, twardego tworzywa sztucznego i gumy. Guma ma tu chronić przede wszystkim rogi smartfonu oraz port USB-C i port mini jack, które zasłonięto gumową zaślepką przykręconą do obudowy śrubką. Obudowa urządzenia to przede wszystkim odcienie czerni i koloru pomarańczowego. Innych wersji kolorystycznych do wyboru nie ma, ale nie jest to największy problem tego urządzenia.

hammer-energy-x-3

Na prawym boku smartfonu znajdziemy przyciski zmiany głośności i przycisk zasilania, a także oddzielny czytnik linii papilarnych. Zarówno przyciski, jak i czytnik działają bez zarzutu. Po przeciwnej stronie umieszczono programowalny przycisk funkcyjny oraz tackę na karty SIM. O dziwo wyjmowanie tej tacki z obudowy jest dość problematyczne – tak jakby spasowanie tych elementów nie było idealne.

hammer-energy-x-4

Na dolnej krawędzi urządzenia znalazły się wspomniane porty USB-C i mini jack, a także głośnik mono do odtwarzania chociażby muzyki i mikrofon. Z kolei nad ekranem umieszczono aparat do selfie i głośnik dedykowany wyłącznie rozmowom telefonicznym, a także diodę powiadomień. Nota bene, dolny głośnik gra dość głośno, ale jakości generowanego przez niego audio daleko do ideału.

hammer-energy-x-5
hammer-energy-x-6

Na pleckach urządzenia umieszczono podwójny zestaw aparatów wraz z diodą LED. Zestaw ten nie wystaje ponad plecki. Ba, szkło samych aparatów znajduje się wręcz poniżej wysepki, co powinno utrudniać uszkodzenie ich.

hammer-energy-x-7

Urządzenie waży niemało, bo aż 252 gramy, ale jest to masa, której po pancernym smartfonie można się było spodziewać. W końcu, materiału chroniące smartfon muszą swoje ważyć. Hammer Energy X ma wyjść bez szwanku z upadków z wysokości 1,5 metra, zanurzeniu w wodzie, a nawet działaniu temperatur na poziomie od -40 do 60 stopni Celsjusza.

hammer-energy-x-8

Wyświetlacz

Hammer Energy X dysponuje 5,5 calowym ekranem IPS LCD o rozdzielczości HD+ i (1440 x 720 pikseli) i zagęszczeniu pikseli wynoszącym 295 ppi. Niestety, jest to ekran pozostawiający wiele do życzenia, nawet jak na smartfon z niższej półki cenowej.

hammer-energy-x-9

Niską rozdzielczość wyświetlacza i niską częstotliwość odświeżania jeszcze można przeżyć, ale obok jego odwzorowania barw i jasności już trudno przejść obojętnie – w negatywnym znaczeniu tego wyrażenia. Wyraźnie widać, że matryca oferuje niewielkie pokrycie palety RGB. Ponadto w towarzystwie ostrego światła słonecznego trudno na niej cokolwiek dostrzec. Jak zatem ma korzystać z niego budowlaniec w upalny dzień? Tego nie wiem.

hammer-energy-x-10

Oprogramowanie i łączność

Na tym smartfonie mamy do czynienia z systemem Android 12, bez żadnej dodatkowej nakładki. O tej porze roku oczekiwałabym jednak na tym urządzeniu już Androida 13. Hammer Energy X zawiera na szczęście niewiele preinstalowanych aplikacji i głównie są to aplikacje Google. Autorski dodatek producenta to aplikacja Narzędzia. Znajdziemy w niej kompas, poziomnicę, kątomierz, miernik dźwięku i nie tylko. Nie jestem jednak w stanie ocenić, jak dokładne te narzędzia są, a w związku z tym – czy warto ich używać.

W kwestii oprogramowania muszę skrytykować tu tłumaczeniowe niedociągnięcia. Niektóre elementy interfejsu nie zostały przetłumaczone z języka angielskiego, a w szczególności elementy interfejsu aplikacji aparatu.

hammer-energy-x-11

Za sprawą obecności NFC z pomocą tego urządzenia możemy dokonywać płatności zbliżeniowych. Hammer Energy X nie obsługuje jednak łączności 5G. Możemy w nim umieścić jednak dwie karty SIM. Poza tym Energy X obsługuje eSIM, co wśród pancernych smartfonów jest rzadkością.

Wydajność

Podzespoły najnowszego smartfonu od mPTech niestety nie powalają na kolana. Obecność w urządzeniu z 2023 roku 3-letniego procesora MediaTek Helio G25 i zaledwie 4 GB pamięci RAM, i to LPDDR3, trudno przełknąć. Dziwi też fakt, że 64-gigabajtową pamięć wewnętrzną urządzenia można poszerzyć z pomocą karty micro SD zaledwie o kolejne 256 GB.

Hammer Energy X uzyskał w benchmarku AnTuTu zaledwie 139956 punktów. Benchmark Geekbench 6 przyznał mu zaś 753 punktów w teście dla wielu rdzeni i 186 punktów w teście dla pojedynczego rdzenia. Jak więc widać, wydajność tego urządzenia jest bardzo niska. No dobrze, ale to tylko syntetyczne testy. Jak Hammer Energy X sprawdza się w praktyce?

hammer-energy-x-12

Aplikacje włączają się na tym smartfonie bardzo, bardzo wolno. Poza tym, zarówno interfejs samego systemu, jak i poszczególnych aplikacji, a już w szczególności aplikacji aparatu, potrafi się przycinać. Ba, akurat otwarta aplikacja potrafi się zamknąć ze względu na niedobór pamięci. Jedynie prędkość przełączania się między aplikacjami można tu zaakceptować. Nawet nie przyszło mi na myśl uruchomienie na Hammerze Energy X jakiekolwiek gry.

Fotografia

Smartfony takie jak Hammer Energy X raczej nie są kupowane z myślą o robieniu zdjęć, jednak jako że Energy X posiada zestaw aparatów, nie omieszkam ich możliwości omówić. Z tyłu urządzenia znalazła się para sensorów – sensor główny 13 MP i sensor 2 MP do zdjęć makro. Z przodu umieszczono sensor 2 MP.

hammer-energy-x-13

Aplikacja aparatu tego smartfonu posiada czytelny i prosty w obsłudze interfejs. Oprócz podstawowego trybu fotograficznego znajdziemy w nim tryb makro, tryb portretowy, tryb panoramy czy tryb nocny. Niestety jak już wspomniałam, aplikacja aparatu potrafi się przycinać.

Zdjęcia dzienne wykonywane sensorem głównym tylnego aparatu mogłyby być bardziej szczegółowe, a odwzorowanie niektórych kolorów lepsze. Aparat z reguły rejestruje przynajmniej żywe zielenie. Spodziewałam się jednak, że w tej kwestii będzie dużo gorzej, a więc można uznać, że w dzień aparat ten wypada przyzwoicie.

hammer-energy-x-14
hammer-energy-x-15
hammer-energy-x-16
hammer-energy-x-17
hammer-energy-x-18
hammer-energy-x-19

Dla sensora makro w tym smartfonie nie widzę żadnego sensu, jak w wielu innych smartfonach. Zdjęcia makro są bowiem wyprane z barw i rozmyte.

hammer-energy-x-20

O ile tylny aparat smartfonu wykonuje w dzień zdjęcia „jako tako”, tak na zdjęcia nocne patrzy się ciężko, zwłaszcza te wykonane trybem podstawowym, gdyż te wychodzą mocno rozmyte. Te wykonywane trybem nocnym z reguły wypadają nieco lepiej, ale tutaj dużo zależy od tego, czy fotografowany obiekt jest jakkolwiek oświetlony i w jaki sposób.

hammer-energy-x-21
Zdjęcie wykonane w trybie podstawowym (po lewej) i w trybie nocnym (po prawej).

hammer-energy-x-22

hammer-energy-x-23
hammer-energy-x-24
hammer-energy-x-25Jak na przedział cenowy, w którym Hammer Energy X jest oferowany, na jakość wykonywanych przez niego zdjęć selfie nie mogę narzekać. Nawet selfie nocne są „ok”. Tryb portretowy ma natomiast problem z odróżnianiem od tła włosów.

hammer-energy-x-26
hammer-energy-x-27

Tylny aparat Hammer Energy X pozwala nagrywać wideo w rozdzielczości do 1080p, w 30 klatkach klatkach na sekundę. Dokładnie tak samo jest w przypadku aparatu przedniego.

Bateria

Producent chwali się, że Hammer Energy X oferuje baterię o pojemności 5000 mAh. Oczywiście nie jest to jedyny pancerny smartfon z taką baterię. Nie jest to też pancerny smartfon z baterią o najwyższej pojemności. Nie zmienia to jednak faktu, że 5000 mAh to sporo. Dzięki tej pojemności ze smartfona możemy spokojnie korzystać przez dwa dni do kolejnego ładowania.

hammer-energy-x-28

No właśnie, a propos ładowania – w zestawie ze smartfonem zabrakło ładowarki. Musimy ją dokupić oddzielnie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że Hammer Energy X obsługuje ładowanie do 18 W. Nawet z ładowarki mocniejszej wyciągnie tylko te 18 W. Ja ładowałam ten smartfon ładowarką Samsunga o mocy 25 W. Ładowanie od 0 do 100 procent trwało niestety grubo ponad 2 godziny.

Warto wspomnieć, że Hammer Energy X może służyć jako powerbank. Innymi słowy, możemy naładować z jego pomocą inne urządzenie. Niemniej jednak, takie ładowanie jest niesamowicie powolne i wiąże się z dużymi stratami energii. Dlatego raczej nie warto z tej funkcji korzystać.

Podsumowanie

Jasne, Hammer Energy X to smartfon przeznaczony dla bardzo specyficznej grupy odbiorców. Wydaje mi się jednak, że nawet ta grupa odbiorców chciałaby raczej smartfonu godnego 2023 roku, a to urządzenie niestety takim smartfonem nie jest. Można docenić to, że przetrwa on upadek z 1,5 metra wysokości czy zanurzenie w wodzie, ale trudno przejść obojętnie obok tego, w jak przestarzały procesor go wyposażono, do pary z zaledwie 4 GB pamięci RAM LPDDR3. Rozczarowuje również wyświetlacz tego smartfonu, zarówno pod względem odwzorowania kolorów, rozdzielczości, jak i jasności.

Oczywiście to dobrze, że Hammer Energy X dysponuje baterią o pojemności 5000 mAh, ale to nie jedyny pancerny smartfon z tej półki cenowej o takiej baterii. To natomiast jeden z niewielu pancernych smartfonów obsługujących eSIM.

hammer-energy-x-29

Ja oczywiście nie pracuję w ekstremalnych warunkach, w towarzystwie wysokiego zapylenia, ekstremalnie wysokich lub niskich temperatur czy w środowisku ponadprzeciętnie wilgotnym. Nie potrzebuje więc pancernego smartfonu. Myślę jednak, że nawet gdybym w takich warunkach pracowała, Hammer Energy X by do mnie nie przemawiał. Wolałabym sięgnąć po zwykły smartfon z certyfikatem IP68 i dobre etui.

Mocne strony:

+ wysoka wytrzymałość
+ bateria 5000 mAh
+ certyfikat IP69 i MIL STD-810H
+ dualSIM i eSIM
+ NFC
+ przyzwoite zdjęcia dzienne

Słabe strony:

kiepski wyświetlacz
niska wydajność
niedociągnięcia w tłumaczeniu
brak zasilacza w zestawie
mało szczegółowe zdjęcia nocne i makro

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.