Cooler Master Qube 500 Flatpack – recenzja. Małe jest piękne

Maksym SłomskiSkomentuj
Cooler Master Qube 500 Flatpack – recenzja. Małe jest piękne

Redakcyjna platforma testowa po raz kolejny przeszła metamorfozę. Wszystko za sprawą wyjątkowej obudowy, jaka dotarła na testy do naszej redakcji. Długo biłem się z myślami, czy zamieniać piękną i przestronną obudowę NZXT H7 Elite na niewielką i niepozorną Cooler Master Qube 500 Flatpack. Pomyślałem, że nowość marki Cooler Master jest zdecydowanie zbyt mała, aby pomieścić płytę główną w formacie ATX, wydajne chłodzenie wodne oraz najwydajniejsze karty z rodziny NVIDIA GeForce RTX 4000. Myliłem się, a Cooler Master Qube 500 Flatpack zaskoczyła mnie pod wieloma względami. Nie będzie to jednak idealna obudowa dla każdego.

Materiał reklamowy – urządzenie Cooler Master Qube 500 Flatpack zostało przekazane redakcji w formie prezentu. Producent nie miał wpływu na treść publikacji.

Cooler Master Qube 500 Flatpack daje ogrom możliwości

Od dłuższego czasu rozglądałem się za małą, ale jednocześnie pojemną obudową, która mogłaby stanąć na moim biurku. Małą, pojemną i… przewiewną! Brzmi jak oksymoron? Też tak myślałem. Trudno mi było uwierzyć, że znajdę obudowę w rozmiarach charakterystycznych raczej dla formatu mATX, która pomieści płytę główną ATX, ale też będzie też „domem” dla procesora chłodzonego cieczą i karty graficznej GeForce RTX 4080 lub RTX 4070. Gdy nadarzyła się okazja na test Cooler Master Qube 500 Flatpack, nie wahałem się długo.

Cooler Master Qube 500 Flatpack to obudowa modularna typu „złóż to sam” – przychodzi do nabywcy w częściach. Umożliwia to producentowi sięgnięcie po o 45 procent mniejsze opakowanie niż w przypadku typowej obudowy. Pozwala też użytkownikowi w pełni zaprojektować wygląd swojego komputera. Przykłady? Proszę bardzo, Cooler Master Qube 500 Flatpack może być na przykład obudową:

  • typu otwartego, test bench
  • standardową, z oknem po lewej stronie, zasilacz na dole
  • standardową, z oknem po lewej stronie, zasilacz w pionie z przodu
  • typu inverted (odwróconą), z oknem po prawej stronie, zasilacz w pionie z przodu

Jako, że mój komputer znajduje się po lewej stronie biurka, zdecydowałem się na czwarty z „buildów”. Składanie całości jest szalenie satysfakcjonujące i przypomina nieco układanie puzzli 3D. Elementy w płaskim kartonie ułożono „piętrowo” i wyciąga się je w odpowiedniej kolejności. Niezwykle ważne jest postępowanie zgodne z instrukcją właściwą dla danego wariantu. Jeden błąd i trzeba będzie wykonać kilka kroków wstecz. W Cooler Master Qube 500 Flatpack jest stosunkowo niewiele miejsca, zatem wszystkie ruchy muszą być przemyślane.

Mała wielka obudowa

Ciekawostka: Cooler Master Qube 500 Flatpack ma wymiary 416 x 231 x 415 mm i pojemność zaledwie 33 litrów, a mimo to mieści w środku płyty główne w formacie Mini-ITX, Micro-ATX, ATX, a nawet E-ATX. Te ostatnie z pewnymi ograniczeniami – maks. 296 mm z zasilaczem SFX i 273 mm z zasilaczem ATX.

Ja do testowanej obudowy włożyłem płytę główną ATX AsRock Taichi Carrara Z790, procesor Intel Core i9-13900K, chłodzenie cieczą Cooler Master MasterLiquid Atmos 240 mm i kartę graficzną MSI RTX 4070 Ventus 3X OC. Musicie przyznać, że to całkiem wydajne podzespoły. Dodam, że GPU da się zainstalować w pionie, dysponując odpowiednią taśmą montażową – niezbędny element mocujący jest z kolei w zestawie. Jednocześnie musiałem zrezygnować z chłodnicy 360 mm, bo taka w Cooler Master Qube 500 Flatpack po prostu się nie mieści.

Cooler Master Qube 500 Flatpack T (6)

W Cooler Master Qube 500 Flatpack mieszczą się natomiast:

  • karty graficzne o długości do 365 mm
  • coolery procesora o wysokości do 172 mm
  • wentylatory: 2 x 120/140 mm (przód), 2 x 120/140 mm (góra), 2 x 120/140 mm (bok), 2 x 120/1400 mm (dół), 1 x 120 mm (tył)
  • radiatory: 280 mm (przód, przy PSU na dole), 280 mm (góra, dół, bok), 120 mm (tył)
  • dyski: 3 x 2.5″ / 4 x 3.5″
  • maksymalnie siedem kart rozszerzeń

Podczas składania Cooler Master Qube 500 Flatpack nie sprawia wrażenia konstrukcji solidnej, ale po złożeniu trudno mi się do czegoś przyczepić. Producent mógł postarać się jedynie o nieco lepiej wykonane nóżki. Przypadkiem udało mi się ułamać zatrzask jednej – obudowa nadal stoi, ale zatrzaski podpórek są po prostu nieco zbyt filigranowe.

Mała obudowa, duże możliwości

W przypadku mojego wariantu porty obudowy znalazły się z przodu, w dolnej części obudowy. To zupełnie niepraktyczne w sytuacji, gdy przód obudowy nie jest przy krawędzi biurka. W moim przypadku jest. Obudowa ma wyprowadzony przycisk zasilania oraz złącza 2 x USB-A 3.2 Gen1, 1 x USB-C 3.2 Gen 2×2 i złącze combo jack.

Cooler Master Qube 500 Flatpack

Miło mi poinformować też o obecności aż trzech filtrów przeciwkurzowych – w przedniej, górnej i dolnej części obudowy. Łatwo je wyjąć i umyć. Dość szybki zbierają kurz – znaczy to, że działają. W obudowie znalazł się ponadto jeden niepodświetlany wentylator, z tyłu obudowy.

Cooler Master Qube 500 Flatpack

Cooler Master Qube 500 Flatpack jest bez wątpienia obudową przemyślaną. Przy zastosowaniu konstrukcji typu inverted wszystkie wyjścia w dalszym ciągu znajdują się na odwrocie obudowy, a nie na wierzchniej części, jak to ma miejsce w niektórych konstrukcjach. Za samo to należą się brawa.

Niestety, musiałem pożegnać się z jednym złączem PCI-e na płycie głównej, bo zostało zasłonięte przez radiator. Taki urok wkładania dużej płyty ATX do komputera z radiatorem. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że gdybym sięgnął po chłodzenie powietrzem, nie musiałbym z niego rezygnować.

Całościowo proces budowania komputera w Cooler Master Qube 500 Flatpack był dla mnie szalenie emocjonujący. Wydaje mi się, że każdy miłośnik personalizowania wnętrza swojego peceta doceni to, na jak wiele pozwala propozycja znanej marki.

A jak z przewiewnością?

To zależy. W codziennej pracy nie dostrzegam jakichkolwiek mankamentów wynikających z przesiadki z większej obudowy z chłodnicą 360 mm na mniejszą z chłodnicą 240 mm. W praktyce oczywiście procesor chłodzony jest nieco mniej skutecznie, co przekłada się na wyższe temperatury, oraz bardziej wysiloną pracę wentylatorów zamocowanych na coolerze AIO. Realnie nie ma to dla mnie większego znaczenia ani w grach, ani przy montowaniu wideo, bo różnice te są niewielkie.

Marginalne nie są natomiast różnice w temperaturze podzespołów po usunięciu dość gęstych filtrów. Wystarczy powiedzieć, że usunięcie filtrów powietrza przekłada się na spadek temperatury we wnętrzu obudowy pod obciążeniem nawet o ok. 8 stopni Celsjusza. Usunięcie filtrów powietrza rozsądne nie jest ze względu na fakt, że do obudowy dostawało się będzie więcej kurzu. Moderzy z pewnością zechcą wymienić filtry na takie z większymi oczkami.

Zmierzam jednak do tego, że skoro ja jako użytkownik ekstremalnie gorącego procesora Intel Core i9-13900k i relatywnie ciepłej karty MSI GeForce RTX 4070 nie mam powodów do narzekania, to nie wydaje mi się, aby miało je mieć potencjalne grono użytkowników tej obudowy. Szczerze? Wolę nieco więcej miejsca na biurku kosztem tych kilku dodatkowych stopni Celsjusza. Jak już mówiłem: małe jest piękne.

Chłodzenie cieczą Cooler Master MasterLiquid Atmos 240 w małej obudowie

Jak widzicie, w tej ultrakompaktowej obudowie postanowiłem zastosować chłodzenie wodne. Zastanawiałem się nad tym, czy doświadczę wielkich różnic w temperaturach i kulturze pracy po przesiadce z 360-milimetrowego NZXT X73 RGB, umieszczonego w sporej obudowie NZXT H7 Elite, na 240-milimetrową wersję nowego Cooler Master Atmos 240, osadzonego w znacznie mniejszej „skrzynce” Cooler Master Qube 500 Flatpack. Jestem pozytywnie zaskoczony.

Cooler Master MasterLiquid Atmos 240 to cooler nowej generacji z dwoma wentylatorami SickleFlow Edge, wyposażonymi w łożyska Loop Dynamic Bearing. Przepływ powietrza to aż 70,7 CFM, a poziom hałasu określany jest na zaledwie 27,2 dB. Ciekawostką jest tu fakt, że górną pokrywę dwukomorowej blokompompy da się spersonalizować za sprawą samodzielnie wydrukowanych w 3D elementów. Pracą wentylatorów oraz podświetleniem ARGB zawiaduje oprogramowanie MasterCTRL.

Montaż chłodzenia? Bardzo prosty, choć w przypadku obudowy Cooler Master Qube 500 Flatpack kluczowym było to, aby zamontować je we właściwym momencie. Świetnym dodatkiem są dwa klipsy łączące węże, pomagające w ich schludniejszym poprowadzeniu. Cooler kompatybilny z najnowszymi socketami AM5 i Intel 1700 spisał się nad wyraz dobrze.

Cooler Master MasterLiquid 240 Atmos bez problemu chłodził Intel Core i9-13900K i jego wydajność i kultura pracy były tylko odrobinę mniejsze niż znacznie większego AiO marki NZXT. Od strony wydajności Cooler Master MasterLiquid 240 Atmos spisuje się nieco lepiej niż kultowy Arctic Liquid Freezer II 240 mm.

Finalnie w coolerze zmieniłem wentylatory na moje ulubione Phanteks T30. Dlaczego? Kwestia gustu. Uważam, że lepszych (wydajniejszych, cichszych) na rynku po prostu nie ma. Przy wysokiej prędkości obrotowej pracują skuteczniej i ciszej niż te od Cooler Mastera. Nic jednak dziwnego, skoro dwie sztuki kosztują połowę ceny całego AiO…

Cooler Master Qube 500 Flatpack – da się ją polubić

Nigdy żadna obudowa nie dała mi tyle radości z budowania komputera co Cooler Master Qube 500 Flatpack. Uważam, że w cenie 429 złotych jest doskonałą propozycją nie tylko dla komputerowych entuzjastów, którzy raz na jakiś czas zechcą zmienić wygląd swego peceta. To również sensowny wybór dla poszukujących małej obudowy o sporej pojemności, czy też estetów, pragnących zaoszczędzić nieco przestrzeni na biurku lub pod nim.

Cooler Master Qube 500 Flatpack

Nie jest to może obudowa najprzewiewniejsza w swojej klasie cenowej, ale z pewnością dostatecznie przewiewna i taka, w której zmieszczą się nawet najwydajniejsze podzespoły oraz chłodzenie cieczą.

Cooler Master Qube 500 Flatpack sprzedawana jest w trzech wariantach kolorystycznych: czarnym, białym oraz Macaron Edition. Ten ostatni zawiera zestaw wykończeniowych paneli w trzech wesołych 3 kolorach – złotym, zielonym oraz różowym.

Mocne strony:

  • multum możliwości aranżacji wnętrza
  • opcja stworzenia obudowy typu inwerted
  • zaskakująco przestronna
  • całkiem przewiewna
  • komplet filtrów przeciwkurzowych
  • o dziwo przewody da się estetycznie poprowadzić
  • dobra cena

Słabe strony:

  • zapomnij o 360-milimetrowej chłodnicy
  • tylko jeden niepodświetlony wentylator w zestawie
  • filtry dość mocno ograniczają obieg powietrza

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.