Pillars of Eternity Recenzja (PC)

R.PredkoSkomentuj
Pillars of Eternity Recenzja (PC)

Gameplay

Unboxing

Tworzenie postaci

Swoją przygodę z Pillars of Eternity zaczynamy jak to zwykle w przypadku RPG bywa, od stworzenia postaci reprezentującej nas w świecie gry. Do dyspozycji oddano tu sześć ras, różniących się od siebie tak pod względem wrodzonych statystyk jak i tradycji kulturowych, co jak się później okazuje ma spory wpływ na relacje pomiędzy członkami naszej drużyny oraz interakcje ze światem gry.

Oprócz znanych wszystkim elfów, krasnoludów oraz ludzi, plejadę osobliwości zasilają orlanie, aumauanie oraz boscy. Tych ostatnich radzę nie mylić z bohaterami pewnego serialu emitowanego przez TVP. 😉

Każda z ras dzieli się dodatkowo na tzw. „podrasy”, charakteryzujące się unikalnymi zdolnościami oraz kolejnymi niuansami, zakorzenionymi we własnych tradycjach. Przyznam szczerze, że wybór pomiędzy dostępnymi możliwościami oraz analiza profitów i charakterystyk, w trakcie tworzenia swojego wirtualnego alter ego zajęło mi grubo ponad godzinę a przecież to dopiero początek.

Kolejną sprawą była decyzja polegająca określeniu klasy naszej postaci i jak się okazało, w tym przypadku również mamy spore pole do popisu. Barbarzyńca, wojownik, łotrzyk, kapłan, mag, mnich, druid, enigmatyk, pieśniarz, łowca oraz paladyn – to właśnie jedną z tych profesji przyjdzie nam obrać, przed przystąpieniem do właściwej rozgrywki.

Gracze RPG wiedzą doskonale, że wybór konkretnej klasy niesie za sobą zarówno decyzję o sposobie walki jak i dostęp do zróżnicowanych umiejętności.

Ostatnią kwestią w trakcie tworzenia swej postaci jest spersonalizowanie jej wyglądu. Wybierając płeć, fryzurę, określając kolor skóry i włosów, a także (w przypadku płci brzydkiej) zarost, realizujemy najidealniejszą w naszym mniemaniu wizję bohatera doskonałego.

(Bardzo) krótki zarys fabularny

Fabuła gry jest dość mroczna i co by nie mówić naprawdę poważna. Wstępując do świata Pillars of Etenity, przyjmujemy rolę osobnika (lub „osobniczki”), który (która) dziełem przypadku zyskuje moc pozwalającą czytać dusze mieszkańców świata gry.

Ten dar lub jak kto woli – przekleństwo, umożliwia nam poznanie przeszłości niektórych ludzi, sięgając nawet ich poprzednich wcieleń. Chcąc więc wyjaśnić ten niecodzienny stan rzeczy, wyruszamy na wyprawę gdzie krok po kroku odkrywamy, że staliśmy się częścią o wiele grubszej sprawy.

W trakcie przygody, dane będzie nam napotkać całą masę postaci niezależnych, dzięki którym opowiadana w grze historia nabierać będzie co raz większego rozmachu. Wykonywanie na ich rzecz zadań, zarówno głównych jak i pobocznych pozwoli nie tylko poznać zależności funkcjonujące w uniwersum „Pillarsów”, ale też wpłynie na postrzeganie naszej postaci wśród społeczeństwa.

Co więcej jak na klasyczne RPG przystało, spotkamy również śmiałków gotowych przyłączyć się do naszej wesołej gromady. Każdy ze zwerbowanych, roztoczy przez nami własną historię, wiążącą się z dodatkowymi zadaniami do wykonania. Questy te choć pozornie odbiegające od naszego celu, po pewnym czasie okażą się być z nim zazębione. Nie będę jednak zdradzał więcej szczegółów.

Warto dodać, że nasza ekipa może liczyć maksymalnie sześciu śmiałków i to my decydujemy z kim dzielić będziemy przygodę.


Interfejs i mechanika rozgrywki

Na samym wstępie wspomniałem, że Pillars of Eternity to gra w dużej mierze inspirowana kultowym Baldur’s Gate. Ci, którzy grali w tamten hicior, z pewnością zauważą podobieństwa już w samym interfejsie a także sposobie ukazania świata.

Zamknięte lokacje, przedstawione w rzucie izometrycznym okna dialogowe a nawet kształt kursora, stanowią tu swoistego rodzaju hołd, złożony wspomnianym wcześniej „Baldursom”. Podobnie lecz nie do końca, sprawa ma się również w systemie rozwoju postaci oraz walkach, a tych w PoE nie zabraknie.

Starcia odbywają się tu w czasie rzeczywistym, jednak w dowolnym momencie możemy skorzystać z aktywnej pauzy, chociażby po to by przegrupować jednostki lub skorzystać z zaklęć czy też umiejętności specjalnych.

Początkowo walki nie przysparzają zbyt wielu problemów, jednakoż z czasem co raz bardziej wymagający przeciwnicy wymuszają na nas zupełnie inne podejście do tematu bitki. Chcąc wygrać będziemy musieli umiejętnie stosować odpowiednie taktyki oraz z rozsądkiem korzystać z dostępnych zaklęć i wszelkiego typu wyuczonych zdolności każdego z członków naszej ekipy.

Należy wspomnieć także o tym, że w Pillars of Etenity nie uświadczymy czegoś takiego jak punkty mana. Zamiast tego bohaterowie korzystający z magii mogą rzucać swe zaklęcia wyłącznie określoną ilość razy. Chcąc odnowić pulę rzutów, konieczny będzie wypoczynek.

5
Oczywiście w miarę awansów na kolejne poziomy doświadczenia zwiększa się również liczba szans na wykonanie ataku magicznego, a także pojawia się możliwość korzystania z czarów wyższej klasy. Co więcej każda klasa czarów ma swoją osobną pulę rzutów.

Skoro jesteśmy przy temacie magii, wypada podkreślić również to, że każda klasa korzystająca z zaklęć, czyni to w sposób nieco odmienny. Mag np. może rzucać jedynie te zaklęcia, które wpisane zostały do jego księgi. Te zaś kopiuje z innych ksiąg lub też przepisuje ze znalezionych zwojów.

W przypadku kapłana mamy natomiast do czynienia z procesem pojmowania kolejnych czarów w miarę awansów na kolejne poziomy. Wtedy to z dostępnego do wyuczenia zestawu zaklęć wybieramy jedno czy też dwa interesujące nas najbardziej.

Bardzo fajną postacią jest natomiast pieśniarz. Jegomość ten nie dość, że w trakcie walki wspiera swoich towarzyszy, nucąc pieśni oddziałujące na pole walki to na dodatek po odśpiewaniu określonej liczby strof, może skorzystać z wyuczonych czarów. Zarówno pieśni jak i czary pojmuje on wraz z awansami na wyższe poziomy doświadczenia. Pozostałych delikwentów rozpracujcie samodzielnie.

Nie samą magią żyje jednak bohater PoE. Walczący za pomocą oręża również uczą się rozmaitych ataków specjalnych czy też zdolności typowych dla swej klasy i rasy. Korzystać z nich możemy zwykle kilka razy w trakcie starcia lecz istnieją również takie, które przynoszą stałe profity.


Walki oraz długie wędrówki po zakamarkach świata gry, potrafią dać się we znaki. Nieodłącznym elementem rozgrywki jest wiec tu odpoczynek. To dzięki niemu niwelujemy poziom zmęczenia, leczymy rany a także odnawiamy swoje czary.Chcąc oddać się beztroskiej sjeście, możemy np. wynająć pokój w którejkolwiek z dostępnych karczm, lub tez rozbić obóz, korzystając przy tym z tzw. zestawów wypoczynkowych. Oczywiście za wygodne łoże należy uiścić opłatę zaś wspomniane zestawy to asortyment zbywalny, wart jak najczęstszego uzupełniania.

Z czasem pojawi się również sposobność, by zaznać odpoczynku we własnej warowni, którą dość szybko przyjdzie nam zdobyć. Oczywiście by nie psuć zabawy, odpuszczę sobie zdradzania okoliczności z tym związanych, ale sam fakt stania się właścicielem nieruchomości, nie stanowi tu żadnej tajemnicy. Ikona opcji odpowiednich opcji dostępna jest przecież od samego początku.

Ciekawskim zdradzę jednak, że po zbudowaniu konkretnych obiektów na terenie swej posiadłości, możemy np. rekrutować najemników, odbierać dodatkowe questy czy też zając się handlem. Oczywiście przywilejów i obowiązków wynikających z posiadania włości jest tu więcej, ale o tym przekonacie się na własnej skórze.

Niezaprzeczalnie, jednym z najważniejszych elementów Pillars of Eternity są dialogi. To często od ich przebiegu zależeć będzie droga fabularna lub też rozwój questów. Dzięki odpowiednio wywindowanym współczynnikom statystyk postaci, będziemy mogli skorzystać z rozmaitych kwestii dialogowych oraz czynności, niedostępnych dla bohaterów z niższymi wartościami tychże statystyk.

Brzmi niejasno? Już wyjaśniam. Przykładowo odpowiednio wysoka spostrzegawczość pozwoli np. zauwazyć jakiś szczegół dzięki czemu w trakcie rozmowy, możemy sprowadzić dyskusję na inny tor. Zależności takich mamy tu od groma i wynikają one zarówno ze zręczności jak i siły a także innych atrybutów.

Nieco inaczej niż w przypadku większości gier RPG rozwiązano tu proces zdobywania punktów doświadczenia. Otóż nasi wojowie zdobywają za np. odkrywanie kolejnych lokacji, otwieranie zamków, rozbrajanie pułapek a także wykonywanie zdań i rozwijanie kolejnych wątków fabularnych.

Jeśli chodzi zaś o pokonywanie przeciwników, XP napływają nam tylko i wyłącznie wtedy gdy walczymy z nowymi oponentami. Przyrost doświadczenia następuje więc nie tyle na skutek ich uśmiercania, co dzięki informacjom zapisywanym do dziennika wyprawy.

Sprawą, którą warto odnotować jest również biografia, stworzonego przez nas bohatera. Jej zapis powstaje w wyniku wszelkich poczynań oraz podejmowanych w grze decyzji. Co więcej decyzje te skutkują również reputacją, która towarzyszy nam w trakcie przygody. Często więc pomagając jakiejś osobie możemy, (nawet nieświadomie) stać się wrogiem kogoś innego.

Grając w Pillars of Eternity należy uświadomić sobie jedno a mianowicie to że uszczęśliwienie wszystkich napotkanych jest tu niemożliwe. Często będziemy musieli podejmować decyzje, wybierając tym samym drogę wykonania nawet niektórych zadań pobocznych. Dylematy moralne będą więc na porządku dziennym.

Wszystko to co opisane zostało powyżej, stanowi główne elementy wpisujące się w ramy rozgrywki. Nakreślenie wszelkich zależności i mechanizmów funkcjonujących w Pillars of Eternity, wymagałoby sporządzenia grubej księgi a przecież jak wiemy, nie to jest ideą recenzji.


Podsumowanie czyli wady i zalety

Reasumując zatem swoją przygodę z „Pillarsami” muszę przyznać, że gra choć zdobyła moją wielką sympatię, nie jest pozbawiona wad. Największą z nich moim zdaniem jest niewielka paleta postaci, które możemy przyłączyć do naszej drużyny. Szczerze mówiąc liczyłem na coś więcej.

Co prawda w dowolnej chwili możemy tworzyć sobie najemników, wybierając z pomiędzy wszystkich dostępnych ras oraz klas. Niestety wykreowani w ten sposób towarzysze, pozbawieni są jakichkolwiek emocji. Nie można z nimi porozmawiać nie oferują też żadnych dodatkowych zadań.

Miałem również nadzieję, że podobnie jak w w przypadku Baldur’s Gate stanę przed złożonymi problemami, wynikającymi z wielkich różnic charakterów, że będę świadkiem kłótni oraz zażartych sporów pomiędzy towarzyszącymi mi osobowościami. Niestety tak się nie stało. Fakt faktem od czasu do czasu wtrącają oni swoje „pięć groszy” lecz na dobrą sprawę trudno mówić tu o jakichś grubszych sporach.

Kolejną bolączką Pillars of Eternity jest też dość długie wczytywanie gry po każdej zmianie lokacji. Co ciekawe czas potrzebny na załadowanie się gry wzrasta wraz z uczynionymi w niej postępami.

To jednak nie wszystko, niekiedy pojawiają się bowiem bugi związane z wykonywaniem zadań. Najbardziej bolesny z nich sprawia, że w pewnej lokacji na skutek możliwości przyjęcia zleceń od kilku zwaśnionych stron, dało się zablokować sobie drogę do rozwoju dalszej linii fabularnej. Problem ten naprawiła co prawda aktualizacja.

W trakcie zabawy pojawiały się również sporadyczne niedociągnięcia dotyczące regeneracji zdrowia w trakcie wypoczynku.

Wszystkie te niedoskonałości, choć zauważalne, nie wpływają jednak aż tak bardzo na ogólną ocenę gry. Zwłaszcza w konfrontacji z zaletami.

Najbardziej zauważalną jest tu świat, po którym wędrujemy. Uświadczymy w nim całej masy zależności tak kulturowych jak i religijnych, że o politycznych nie wspomnę. Sama historia opowiedziana wraz z fabułą to również prawdziwy majstersztyk. I choć spotkałem się z opiniami, że jest zbyt ona zbyt surowa i niepotrzebnie rozdmuchana, to moim zdaniem mroczny i poważny klimat spisuje się wręcz znakomicie. No ale oczywiście co kto lubi.

Wielki ukłon należy się również ludziom, którzy podjęli się wykonania polonizacji. Sporadyczne błędy, które pojawiaję się w tekście są praktycznie niezauważalne a wszystkie dialogi oraz opisy narracyjne idelanie wręcz nadają klimatu całości.

Wcześniej nie wsponiałem też o elementach craftingu dostępnych w grze. Nie są one może zbyt nachalne i można śmiałao funkcjonować bez udzialania się w tej materii, jednakoż sama już obecność tego typu elementów, warta jest odnotowania. W trakcie przygody odnajdywać będziemy też masę rozmaitych przedmiotów oraz wszelakich surowców skrytych w rozlicznych zakamarkach każdej z lokacji.

Biorąc zatem pod uwagę wszystkie za i przeciw, stwierdzam, że Pillars of Eternity to zdecydowanie najlepsza gra RPG ostatnich lat, która nie dość, że stanowi hołd złożony kultowym produkcjom z tegoż gatunku, to na dodatek wnosi do niego całkiem nowy świat… A do tego ta grywalność… Dla fanatyków złożonych systemów fabularnych jest to produkcja obowiązkowa.

rate game 9p

Udostępnij

R.Predko