Tesla chciała 71000 złotych za naprawę Modelu 3. Wystarczył ułamek tej kwoty

Maksym SłomskiSkomentuj
Tesla chciała 71000 złotych za naprawę Modelu 3. Wystarczył ułamek tej kwoty
Samochody elektryczne marki Tesla na przestrzeni lat wsławiły się nienajlepszą jakością wykonania. Nie mówię tu nawet o skrajnych przypadkach, takich jak odpadające w trakcie jazdy kierownice, ale zwyczajne niedoróbki w spasowaniu wnętrza, czy też oszczędności w zakresie lakierowania we wnękach. Tesla większość usterek i niedociągnięć naprawia bez problemu w ramach gwarancji. Czasem jednak za serwis każe sobie płacić i to naprawdę słono. O tym, jak drogi może być serwis samochodu Tesla Model 3 przekonał się jeden z właścicieli aut. Usterkę, za naprawę której ASO chciało majątek, niezależny warsztat wycenił na niewielki ułamek tej kwoty.

Sprawdź: Tesla to szajs? Jednemu z kierowców w trakcie jazdy odpadła kierownica

Koszt naprawy baterii w autach Tesla może zwalić z nóg

Mechaniczna prostota samochodów elektrycznych ma być jedną z ich największych zalet. Fakt, że mają mniej ruchomych części, powinien teoretycznie zmniejszyć prawdopodobieństwo poniesienia przez właściciela dużych rachunków podczas serwisu. Niestety, sprawy komplikują się, gdy uszkodzeniu ulegnie bateria. Pamiętacie historię kobiety, która kupiła samochód Ford Focus Electric za 11000 dolarów, a ASO wyceniło jego baterię na 14000 dolarów? Ten użytkownik Tesli Model 3 usłyszał jeszcze mniej korzystną wycenę.

W spód opisywanej tylnonapędowej Tesli Model 3 uderzył bliżej nieokreślony obiekt, uszkadzając ją od spodu. Uderzenie było o tyle niefortunne, że awarii uległ zespół baterii, a konkretnie układ chłodzenia. Pod samochodem przewód płynu chłodzącego biegnie bokiem wzdłuż tunelu, w którym normalnie znajduje się przednia jednostka napędowa, i jest podłączany do złączki znajdującej się na akumulatorze. Odłamki uderzyły w część i uszkodziły kołnierz, powodując wyciek chłodziwa z akumulatora.

tesla model 3 uszkodzenie

ASO uznało za konieczną wymianę całego pakietu baterii, co w przypadku tego auta kosztuje aż 16000 dolarów. Co gorsza, polisa ubezpieczeniowa właściciela nie obejmowała roszczeń z tytułu podobnych uszkodzeń, co oznaczało, że musiałby sam pokryć pięciocyfrowy rachunek za naprawę. Na szczęście użytkownik pojazdu znalazł w sieci alternatywne rozwiązanie i skontaktował się z Richem Benoitem i zespołem Electrified Garage. Wycena? 700 dolarów. Zaledwie 3 procent kwoty podanej przez ASO.

Polecamy: Nowa Tesla Model 3 w 2023 roku. Musk tnie koszty, ale cen raczej nie obniży

Warsztat miał alternatywne, znacznie tańsze rozwiązanie, bo już z niego kiedyś korzystał. Złączkę po prostu odcięto od zespołu baterii, zregenerowano i wkręcono z powrotem do obudowy akumulatora za pomocą mosiężnej złączki, którą można znaleźć w każdym sklepie z artykułami dla majsterkowiczów. Całkowity koszt to przede wszystkim diagnostyka i robocizna, które w USA do tanich nie należą.

Druciarstwo? Sami oceńcie.

Źródło: YouTube

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.