Pewnie wielu z Was miało w swoim życiu do czynienia ze słabym sygnałem Wi-Fi. Jeśli tak, doskonale wiecie, że ten potrafi być prawdziwą udręką. Obecnie, aby ten sygnał poprawić, trzeba sięgnąć po rozwiązania które przede wszystkim wiążą się z dodatkowymi wydatkami – nowy, lepszy router lub repeater. Na szczęście, grupa badaczy z Uniwersytetu Brighama Younga, Uniwersytetu w Utah oraz Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis właśnie opracowała sposób, który pozwala na wzmocnienie sygnału Wi-Fi bez konieczności zakupu dodatkowego sprzętu.
Tym sposobem jest protokół o nazwie On-Off Noise Power Communication (ONPC). Jest to oprogramowanie, które można zastosować na istniejącym protokole Wi-Fi, rozszerzając sygnał sieci bezprzewodowej o ponad… 60 metrów. Dokładnie tak!
Na czym polega protokół ONPC? Otóż, standardowo Wi-Fi wymaga sygnałów o prędkości 1 megabita, aby zachować połączenie. Dzięki nowemu protokołowi utrzymanie połączenia wymaga sygnałów o prędkości jedynie 1 bita na sekundę. W rozwiązaniu tym nie chodzi zatem o wzmocnienie sygnału i zachowanie wysokich prędkości przesyłania na granicy jego zasięgu, ale o zwiększenie zasięgu i zachowanie stabilności połączenia przy wyjątkowo niskich prędkościach.
Ale w jaki sposób ONPC działa? Badacze dostosowali nadajnik w urządzeniu obsługującym Wi-Fi tak, aby ten obok danych wysyłał szumy. Następnie zaprogramowali w czujniku Wi-Fi serię zer i jedynek, nadając sygnałowi specyficzny wzór on/off. Router był w stanie wychwycić ten wzór na tle otaczającego go szumu, dzięki czemu wiedział, że czujnik nadal coś transmituje, nawet jeśli nie odebrał żadnych danych.
„Jeżeli punkt dostępu (router) słyszy ten kod, mówi: ‘OK, wiem że czujnik wciąż żyje i próbuje się ze mną skontaktować. Jest tylko poza zasięgiem’.”, powiedział jeden z uczonych. „Zasadniczo wysyła on 1 bit informacji który mówi o tym, że żyje.”
Pewnie zastanawiacie się, jakie może być zastosowanie takiego protokołu, skoro nie działa on na takiej zasadzie jak repeatery Wi-Fi. Przede wszystkim może on przydać się w domach i innych budynkach, w którym aż roi się od sprzętu należącego do tak zwanego Internetu Rzeczy. Chociaż sygnał o prędkości 1 bita na sekundę nie byłby wystarczający, aby obsługiwać takie urządzenia jak kamery monitoringu, świetnie sprawdziłby się on chociażby przy włączaniu i wyłączaniu spryskiwaczy ogrodowych czy otwieraniu i zamykaniu drzwi garażowych. Dla urządzeń, które potrzebują wyłącznie sygnału on/off 1 bit informacji jest w zupełności wystarczający.
Źródło: ISPreview