Domowe porządki wkrótce będą zadaniem maszyn. Ten robot posprząta tak, jak lubisz

Anna BorzęckaSkomentuj
Domowe porządki wkrótce będą zadaniem maszyn. Ten robot posprząta tak, jak lubisz

Nie każdy lubi sprzątać, wiadomo. Na szczęście na rynku dostępnych jest coraz więcej urządzeń, które choć częściowo nas pot tym względem odciążają. Zmywarki do naczyń myją za nas naczynia, a roboty sprzątające są w stanie za nas odkurzać i myć podłogi. Teraz powstał jednak pewien bardzo sprytny robot, który ma radzić sobie ze sprzątaniem jeszcze lepiej.

TidyBot, czyli robot który posprząta tak, jak zechcesz

TidyBot, bo tak nazywa się robot o którym mowa, to robot opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Princeton, Uniwersytetu Stanforda i kilku innych instytucji. Jest on wyjątkowy, ponieważ jest on w stanie sprzątać zgodnie z preferencjami użytkownika. Z pomocą swojego ramienia potrafi odkładać przedmioty na ich należyte miejsca, oddzielać białe pranie od kolorowego czy segregować śmieci.

„Wszyscy tego doświadczamy: w naszym domu, laboratorium lub biurze z czasem zaczyna panować bałagan.”, stwierdziła Jeanett Bohg z Uniwersytecie Stanforda i jedna z autorów pracy poświęconej robotowi. „Teraz wyobraź sobie, że po prostu mówisz robotowi ‘W moim domu ten przedmiot ma być tu, a ten przedmiot ma być tam’. Potem wychodzisz i pozwalasz robotowi posprzątać.”

TidyBot składa się z dużej platformy w kształcie pudełka, od spodu której umieszczono kółka. U góry znajduje się zaś siedmioprzegubowe ramię zakończone dwupalczastym chwytakiem. Kółka pozwalają robotowi na przemieszczanie się, a ramię i chwytak na przenoszenie przedmiotów, otwieranie szuflad czy wyrzucanie śmieci do kosza. Maszyna lokalizuje zaś wszelkie obiekty i przeszkody za pośrednictwem kamer umieszczonych na suficie pomieszczenia. Inne kamery, umieszczone na jego korpusie, pozwalają na analizowanie obiektów znajdujących się przed nim. Jednak to nie tylko sprzęt czyni omawianego robota użytecznym.

TidyBot wykorzystuje też rozległy model językowy (czyli sztuczną inteligencję podobną do tej, na której bazuje ChatGPT), który został wyszkolony na podstawie ogromnych ilości informacji pochodzących z Internetu. Wszystko po to, aby robot mógł identyfikować przeróżne obiekty, od ubrań, przez żywność, aż po zabawki. Sztuczna inteligencja sprawia też natomiast, że możesz powiedzieć robotowi, gdzie dany przedmiot powinien się znaleźć, a ten będzie w stanie odpowiednio umieścić nie tylko ten przedmiot, ale również inne przedmioty wpisujące się do tej samej kategorii. Załóżmy na przykład, że chciałbyś, aby zabawki Twojego dziecka wróciły na półkę. Wystarczy że powiesz robotowi, że na półce powinien znaleźć się pluszowy miś. Robot może też rozpoznawać kolory, dzięki czemu potrafi chociażby sortować pranie.

TidyBot
TidyBot odkładający przedmioty na półkę. | Źródło: Uniwersytet Princeton

Maszyna, którą można jeszcze udoskonalić

Podczas testów TidyBot prawidłowo realizował 85 procent wyznaczanych mu zadań. Jasne, robot popełniał pomyłki, ale tak czy siak radził sobie całkiem nieźle. Badacze wspominają, że raz próbował podnieść człowieka, natomiast nie udało mu się to, ponieważ został zaprojektowany do przenoszenia obiektów wielkości dłoni oraz odzież.

TidyBot radzi sobie nawet z przenoszeniem przedmiotów trudnych do chwycenia, takich jak karty kredytowe. Naukowcy mają jednak nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej naśladował ludzkie czynności i będzie zdolny chociażby do przeciągnięcia karty na krawędź stołu w celu jej podniesienia. Badacze chcieliby też sprawdzić, czy wiele TidyBotów byłoby w stanie współpracować, by przenosić większe przedmioty, takie jak meble. Ponadto ważne, jest by te roboty radziły sobie w różnych środkowiskach. W tej chwili TidyBot miewa problemy, jeśli natknie się na nowy typ szuflady czy nowy układ kuchni.

Udoskonalenie TidyBota może wymagać wiele czasu i wysiłku. Ten wysiłek może się jednak opłacić. Trzymam więc kciuki za sukces twórców omawianego robota.

Źródło: Uniwersytet Stanforda, fot. tyt. Uniwersytet Stanforda

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.