Autostrady pełne ładowarek do elektryków? Tego chce Unia Europejska

Piotr MalinowskiSkomentuj
Autostrady pełne ładowarek do elektryków? Tego chce Unia Europejska

Unia Europejska chce zrobić wszystko, by posiadacze samochodów elektrycznych mieli łatwiejsze życie. Teraz przyszedł czas na regulacje dotyczące ładowarek na głównych drogach, do których zaliczają się chociażby autostrady. Specjalne stacje mają być umieszczone co kilkadziesiąt kilometrów – wszystko po to, by kierowcy nie musieli jechać w obawie, że za chwilę wyczerpie się im akumulator. Stosowne rozporządzenie już uchwalone, co dalej?

Stacje ładowania samochodów elektrycznych będą powszechniejsze

Jeśli śledzicie rozwój motoryzacyjnego rynku, to zapewne zdążyliście zauważyć coraz dynamiczniej rosnące zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Niedawno opublikowany został raport wskazujący na to, że po polskich drogach jeździ coraz więcej tego typu pojazdów. Może to poskutkować nie tylko spadkiem ich cen, ale również zwiększeniem nacisku na budowę specjalnie wyznaczonych miejsc, gdzie można podładować „elektryki”. Już niedługo możemy liczyć na wprowadzenie pewnych prawnych regulacji jeśli chodzi o ten aspekt.

Unia Europejska regularnie podejmuje działania, które finalnie mają doprowadzić do ograniczenia (lub zupełnego zlikwidowania) emisji gazów cieplarnianych. Kolejnym krokiem do realizacji tego zadania ma być przyjęcie przez Radę Europejską rozporządzenie o infrastrukturze paliw alternatywnych. Tym samym wyznaczono szereg celów na najbliższe lata, które mogą wywrócić branżę do góry nogami. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.

Spodziewać się możemy, że do 2025 roku zainstalowanych zostanie szereg stacji o mocy co najmniej 150 kW do szybkiego ładowania samochodów i dostawczych. Takie punkty znajdziemy co 60 kilometrów wzdłuż najważniejszych unijnych korytarzy transportowych (tzw. transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T). To jednak nie wszystko – do 2030 roku we wszystkich węzłach miejskich i co 200 kilometrów wzdłuż bazowej sieci TEN-T umieszczone zostaną stacje tankowania wodoru obsługujące zarówno samochody ciężarowe, jak i ciężarówki.

Ponadto do 2030 roku porty morskie przyjmujące pewną minimalną liczbę dużych statków pasażerskich lub kontenerowców muszą zapewnić im dostęp do energii elektrycznej pobieranej z lądu. To samo z lotniskami – do 2025 roku muszą one zapewnić samolotom podczas postoju elektryczność przy wszystkich bramkach. Potem przyjdzie czas na rozszerzenie zasięgu o stanowiska oddalone.

Oczywiście na wszystkich stworzonych punktach należy umieścić opcję zapłaty kartami płatniczymi lub zbliżeniowo. Nie ma ponadto miejsca na abonamenty i zawiłe regulaminy – wszystko ma być w pełni przejrzyste. Jeśli zaś chodzi o operatorów takich stacji, to muszą oni udostępnić użytkownikom pełne elektroniczne informacje o dostępności punktów, czasie oczekiwania i cenach.

W skrócie – opcja ładowania pojazdów elektrycznych ma stać się normą na popularnych odcinkach. Dobra, a co z wdrożeniem rozporządzenia? Jesienią zostanie ono opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE – same przepisy zaczną jednak obowiązywać dopiero sześć miesięcy po wejściu w życie.

Co sądzicie?

Źródło: Rada Europejska / Zdjęcie otwierające: pexels.com

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.