Jak możemy wyczytać z regulaminu, deweloperzy nie mogą już zamieszczać w swoich aplikacjach elementów zawierających nagość czy obrażających jakąkolwiek grupę społeczną. Chyba że… treść jest „edukacyjna, dokumentalna, naukowa, artystyczna i płatna”. Ten ostatni zapis może budzić kontrowersje. Chcesz umieścić scenę seksu w swoim programie? Spoko, ale nie może być on darmowy.
Sama „mowa nienawiści” została zdefiniowana dosyć ogólnie. Usługi nie mogą zawierać idei, że „dana grupa społeczna jest nieludzka, gorsza od innej lub należy się jej brak szacunku”. Niedozwolone jest także używanie słowa „dyskryminacja”. Nie wiadomo jednak jak dokładnie Google będzie egzekwować nowe zasady w istniejących już aplikacjach.
Tych przecież są miliony, więc sprawdzenie każdej z osobna może zająć trochę czasu. Na koniec zostawiliśmy jeszcze jeden zapis nowej polityki. Tyczy się on loot boxów – od tej pory deweloper będzie musiał zamieścić „dokładną informację o szansach zdobycia konkretnego przedmiotu jeszcze przed zakupem skrzynki”. Ten zabieg z pewnością należy do pozytywnych, zwłaszcza że w ostatnim czasie znowu powrócił temat hazardu w grach wideo.