Pierwsza firma chce zastąpić pracowników sztuczną inteligencją

Anna BorzęckaSkomentuj
Pierwsza firma chce zastąpić pracowników sztuczną inteligencją
Gdy w sieci zrobiło się głośno o usługach takich jak Dall-e 2 czy Midjourney, niektórzy zaczęli obawiać się o to, że sztuczna inteligencja generująca obrazy w oparciu o tekst zastąpi artystów. Przynajmniej częściowo obawy te zaczęły się właśnie urzeczywistniać. Okazuje się bowiem, że jedna z największych chińskich firm zajmująca się działalnością z zakresu Public Relations (PR) – Bluefocus Intelligent Communications Group Co. – planuje zastąpić swoich zewnętrznych copywriterów i grafików generatorami AI. Kto wie, jakie przedsiębiorstwa pójdą jej śladem.

Zaskakująca decyzja

Bloomberg donosi, że plany chińskiego giganta ujawnia wewnętrzna notatka rozesłana do jego pracowników. Podobno przedsiębiorstwo BlueFocus skontaktowało się nawet z takimi firmami jak Alibaba i Baidu, by zbadać możliwości użytkowania ich modeli sztucznej inteligencji na licencji.

„Aby skorzystać z nowej fali treści generowanych przez AI, dzisiaj zdecydowaliśmy się wstrzymać wszystkie wydatki na copywriterów i projektantów z zewnątrz.”, można przeczytać w notatce chińskiej firmy.

Możliwości sztucznej inteligencji generującej obrazy w oparciu o tekstowe komendy są naprawdę ogromne. Sama się o tym przekonałam, testując kilka miesięcy temu Midjourney. Podczas tych testów zrozumiałam też jednak, że generatory AI mają pewne ograniczenia, które nie znikną tak prędko. Z pewnością mogą one stanowić przydatne narzędzie, z którego w swojej pracy mogliby korzystać w szczególności artyści i graficy.

Także chatboty takie jak ChatGPT nie są idealne – potrafią dostarczać nieprawdziwych informacji i „halucynować”. Generowane przez nie teksty, jeśli mają być gdziekolwiek publikowane, i tak powinny być weryfikowane przez ludzi. Doskonale pokazał to przykład stworzonych przez AI tekstów publikowanych przez serwis CNET, zawierających liczne niewiarygodne wręcz błędy.

Ruch, który wiąże się z ryzykiem

Póki co firma Bluefocus nie skomentowała doniesień o tym, że w przyszłości zamiast zlecać pracę zewnętrznym grafikom i copywriterom zamierza korzystać z możliwości sztucznej inteligencji. Nie wiadomo więc, jak dokładnie firma zamierza do tematu podejść – zatrudnić na stałe osoby, które będą zajmować się stricte tworzeniem treści z użyciem AI, czy też oczekiwać, że w swoich działaniach po AI będą sięgać jej dotychczasowi pracownicy.

Żadna z powyższych strategii może nie być zła, ale jedno jest pewne – do kwestii użycia AI w działaniach komercyjnych należy podchodzić bardzo ostrożnie. Jeżeli Bluefocus o to nie zadba, może mocno pożałować swojej decyzji. W tej chwili decyzja ta nie brzmi tak, jakby została odpowiednio przemyślana.

Źródło: Bloomberg, fot. tyt. Pexels/Kindel Media

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.