Oto moje ulubione akcje Asystenta Google. A Wy, o co go pytacie?

Maksym SłomskiSkomentuj
Oto moje ulubione akcje Asystenta Google. A Wy, o co go pytacie?
{reklama-artykul}
Asystent Google mówi w języku polskim już od dłuższego czasu i pomimo że nie jest on jeszcze tak zaawansowany, jak jego angielskojęzyczny odpowiednik, to oferuje naprawdę rozsądną funkcjonalność. Jeśli czytaliście wpis Mateusza sprzed kilku dni, znacie zapewne stronę, na której katalogowane są wszystkie polecenia Asystenta Google w języku polskim, w podziale na różne kategorie. Jest ich cała masa, ale przyznam szczerze, że na co dzień korzystałem wyłącznie z garstki z nich.

Moim ulubionym i chyba najczęściej używanym z poleceń głosowych jest proste i dość oczywiste „Prowadź mnie do X samochodem/pieszo”, gdzie X to adres celu mojej podróży. Polecenie to rzucam jeszcze w sytuacji, w której zapinam pasy w samochodzie i uruchamiam jego silnik. Mam wtedy zajęte ręce, a smartfon spoczywa już w uchwycie. To dużo prostsze, niż tracenie czasu na tapanie w ekran. Wiecie ile czasu poświęcacie każdego roku na tą czynność? Mam nadzieję, że nie jesteście tego świadomi – w innym wypadku macie prawo być przerażeni.

Jeśli jednocześnie kierujesz samochodem i prowadzisz rozmowę telefoniczną ze smartfonem przy uchu lub – o zgrozo – piszesz SMSa na telefonie, to jesteś głupcem. Nie tylko ryzykujesz mandat, ale także to, że przez chwilę nieuwagi zmarnujesz sobie resztę życia rozsmarowując bogu ducha winne dzieci przechodzące akurat na pasach. Jeśli naprawdę musisz rozmawiać przez telefon albo wysłać SMSa w trakcie jazdy, weź ze mnie przykład i skorzystaj z pomocy głosowej Asystenta Google. „Zadzwoń do X na głośniku” sprawi, że wykonasz połączenie w trybie głośnomówiącym swojego smartfonu – legalnie! Komunikat „Wyślij wiadomość o treści X do Y (nazwa kontaktu)” lub „Wyślij wiadomość do Y (nazwa kontaktu) o treści X” sprawi, że Asystent wyśle SMSa o podanej treści, pozwalając przy tym jeszcze zatwierdzić lub poprawić zawartość (głosowo) przed jej wysłaniem.

Nie jeden raz przygotowując obiad mam ubrudzone ręce, a chce ustawić alarm, który zapobiegnie katastrofie sprzed kilku lat, kiedy to w klasycznym czajniku gotowałem wodę przez około 6 godzin. Zwracam się wtedy uprzejmie do wirtualnego pomagiera mówiąc doń „Ustaw alarm za X minut”. Nie uwierzycie, ale… tak! Alarm dzwoni wtedy dokładnie za X minut, potencjalnie ratując życie moje, domowników i sąsiadów.

Każdy z nas znalazł się w sytuacji, w której chciał zidentyfikować odtwarzaną w danym momencie piosenkę lub przypomnieć sobie jakiś utwór na podstawie tkwiącej w głowie linii melodycznej. Kiedyś ludzie korzystali do tego z Shazama. W dzisiejszych czasach ta aplikacja jest zupełnie zbyteczna – zastąpi ją Asystent. Zapytajcie Asystenta Google „Jaka to piosenka?”, a ten w trymiga podpowie Wam właściwy utwór, po uprzednim zarejestrowaniu go za pośrednictwem mikrofonu. Ba, jeśli dysponujecie choćby odrobiną talentu i potraficie sami zanucić poszukiwany kawałek, trafiając przy tym mniej więcej w linię melodyczną, również osiągniecie sukces.

mars napada

Komenda „Powiedz mi ciekawostkę” pozwala mi wzbogacić stan wiedzy w sytuacji, w której pożądam odrobiny wiedzy. Przeważnie fakty podrzucane przez Asystenta Google są naprawdę interesujące, nierzadko towarzyszą im materiały graficzne. Polecenie można urozmaicić prosząc na przykład o ciekawostkę z dziedziny fizyki, matematyki lub chemii. Zasób dodatkowych kategorii można wzbogacić korzystając z języka angielskiego, zgłaszając na przykład żądanie „Tell me a sport fact”.

ciekawostka

Nie wiem czy wiecie, ale z Asystentem Google powiązanych jest też kilka interesujących serwisów układających różnego rodzaju quizy. Wśród tych mniej oczywistych warto wymienić zabawę z „Ptakami Polskimi”, która poprawi Wasz stan wiedzy z zakresu odgłosów wydawanych przez poszczególne ptaki. Polecenie „Poproś Ptaki Polskie, aby zaśpiewały” wypowiedziane w stronę Asystenta aktywuje quiz, którym sterować można w całości za pomocą głosu.

Być może czytaliście moją opowieść na temat przygód z kupionym jakiś czas temu telewizorem z systemem Android TV. Jednymi z rzeczy, które sobie w nim cenię są integracja z aplikacją Google Home i wbudowany Chromecast. Dzięki powyższym mogę powiedzieć do Asystenta Google na przykład „Ustaw głośność telewizora w salonie na 100%” w 32 sekundzie odtwarzanego na Spotify utworu „Parostatek” autorstwa Krzysia Krawczyka.

A propos Spotify: regularnie proszę o włączenie jakiegoś utworu muzycznego – Asystent wie, że chcę go odtworzyć na Spotify i tam właśnie go odtwarza.

Czasem lubię też korzystać z zupełnych głupstewek pokroju „Opowiedz mi dowcip”, „Powiedz mi coś miłego” albo „rzuć kością” (posprzątam pokój, jeśli wyrzucę co najmniej 6 oczek).

dowcip

A Wy z jakich komend Asystenta Google korzystacie na co dzień lub przynajmniej od czasu do czasu? No hej, nie wierzę, że jest to dla Was narzędzie zupełnie bezużyteczne.

Źródło: inf. własna

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.