Netflix chce wprowadzić reklamy do gier. Idą kolejne opłaty?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix chce wprowadzić reklamy do gier. Idą kolejne opłaty?

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że Netflix planuje wprowadzić reklamy także do oferowanych przez siebie gier. Obecnie są one dostępne wyłącznie w filmach/serialach na terenie wybranych krajów – platforma najwyraźniej czerpie z tego spore zyski i myśli nad rozszerzeniem zasięgu spotów. Opublikowane właśnie plotki wskazują także na wprowadzenie dodatkowych opłat, co pozwoli na uzyskanie dodatkowych benefitów. O co dokładnie chodzi?

Netflix chce na dobre rozgniewać konsumentów

Chyba nikomu nie muszę przypominać kontrowersji wywołanych przez streamingowego giganta. Wszystko zaczęło się od rozpoczęcia walki ze zjawiskiem współdzielenia kont – obecnie trudno jest oglądać materiały znajdując się poza konkretnym gospodarstwem domowym, szczególnie na telewizorze. Poza tym w grę weszły reklamy, które są dostępne w kilkudziesięciu państwach, na szczęście jeszcze nie u nas. Gdzieniegdzie zlikwidowano także opcję nabycia najtańszego progu subskrypcyjnego. Jak się okazuje, to nie koniec.

Redakcja portalu The Wall Street Journal opublikowała raport dotyczący planów platformy Netflix odnośnie do rozwoju systemu finansowania. Oczywiście wszystkie informacje są nieoficjalne i jeszcze niepotwierdzone, więc warto podchodzić do nich z odpowiednią dozą dystansu. Jeśli jednak plotki okażą się prawdziwe, to możemy mieć do czynienia ze zmianami, które mogą wkurzyć niejednego konsumenta. Dlaczego?

Netflix oferuje gry od niemalże dwóch lat / Źródło: Netflix

Streamingowy gigant podobno myśli nad wprowadzeniem reklam również do oferowanych przez siebie gier mobilnych. Obecnie są one pozbawione nie tylko dodatkowych opłat, ale właśnie spotów – to bardzo korzystne z punktu widzenia gracza, gdyż tak naprawdę nic nie przeszkadza mu podczas zabawy. Katalog nieustannie się jednak rozrasta i Netflix raczej nie myśli o ograniczeniu inwestycji w ten gamingowy segment. Dlatego też istnieje szansa, że będzie chciał pozyskać dodatkowe środki od reklamodawców. Problem jest taki, iż sporo osób nie lubi gier mobilnych głównie za nachalne mikropłatności oraz irytujące reklamy pojawiające się zbyt często.

Jeśli nie reklamy… to mikropłatności?

The Wall Street Journal wspomina również o dodatkowych opłatach. Jeśli wewnętrzna debata odnośnie do spotów w grach skończy się niepomyślnie, to zacznie się dyskusja o dorzuceniu wspomnianych wyżej mikropłatności. Tego pomysłu subskrybenci bez wątpienia nie przyjmą z uśmiechem na ustach. Warto bowiem zaznaczyć, że gry mobilne oferowane są w ramach płatnego abonamentu. Istnieje szansa, iż będzie trzeba dopłacić jeszcze więcej, by wyrównać swoje szanse.

Na razie są to jednak nieoficjalne doniesienia i trudno stwierdzić czy finalnie przerodzą się w fakty. Polscy konsumenci znajdują się obecnie na dobrej pozycji, gdyż nie mają jeszcze do pakietu oferującego reklamy. Konkretny termin ich wdrożenia nie został jeszcze podany – dlatego też implementacja spotów do gier to temat na dosyć odległą dyskusję.

Warto przypomnieć, że Netflix pracuje obecnie nad kilkudziesięcioma tytułami, a niedawno do oferty trafiły trzy produkcje z kultowej serii GTA.

Źródło: The Wall Street Journal, TechCrunch / Zdjęcie otwierające: Netflix

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.