Jak możecie zobaczyć na poniższych zrzutach ekranu, Facebook testuję funkcję „Auto Status”. W celu skorzystania z niej będziemy musieli wyrazić zgodę na wykorzystanie przez aplikację lokalizacji, akcelerometru oraz… poziomu naładowania baterii w telefonie. Messenger na podstawie tych danych dobierać będzie pasujący status. Na jakiej zasadzie?
Oczywiście nie ma mowy o pokazywaniu znajomym naszej dokładnej lokalizacji. Zamiast tego, nasze profilowe zmieniać się będzie na konkretną grafikę – w zależności od miejsca, w którym aktualnie przebywamy. Jeśli więc znajdujemy się w kinie, to nasze profilowe zastąpione zostanie ikoną klapsa filmowego. Podobnie ma się sprawa z pobytem na siłowni czy w danym państwie bądź mieście.
Facebook Messenger is working to port Instagram Threads “Auto Status” feature pic.twitter.com/F0TZdnOSOz
— Jane Manchun Wong (@wongmjane) March 30, 2020
Na szczęście status nie będzie wyświetlany wszystkim naszym znajomym. To od nas zależy czy dana osoba ujrzy, co robimy w danym momencie. Funkcja być może wydaje się kontrowersyjna, zbędna i wręcz mogąca ograniczyć kontakty międzyludzkie, ale z pewnością przypadnie do gustu części użytkowników. Kto wie, być może nowość stanie się elementem niezwykle popularnym na Messengerze?
Facebook potwierdził, że pracuje obecnie nad wprowadzeniem „Auto Statusu”, lecz nie wiadomo, kiedy aktualizacja ujrzy światło dzienne. Społecznościowy gigant może się z niej w każdej chwili wycofać.
Źródło: Twitter