Ta przeglądarka jest naszpikowana AI. Chrome ma się czego bać?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Ta przeglądarka jest naszpikowana AI. Chrome ma się czego bać?

Wygląda na to, że światło dzienne ujrzała właśnie dosyć ciekawa aplikacja. Mówimy o nowej przeglądarce internetowej Arc Search, która wykorzystuje dobrodziejstwa sztucznej inteligencji tak naprawdę na każdym kroku. Dostęp do usługi zyskali posiadacze iPhone’ów i pierwsze recenzje zdają się sugerować, iż mamy do czynienia z naprawdę dopracowanym produktem. Kto wie, może pod pewnymi względami może walczyć z takimi gigantami jak Chrome?

Arc Search – co to w ogóle jest?

Rynek przeglądarek internetowych jest dosyć bogaty. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie, zwłaszcza jeśli nie chce korzystać z najpopularniejszych platform pokroju Chrome. Sam zresztą od dłuższego czasu korzystam z Vivaldi i bardzo sobie cenię poszczególne funkcje. Teraz mamy do czynienia ze swego rodzaju wyścigiem dotyczącym implementacji jak największej liczby ciekawych rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Jeśli o ten aspekt chodzi, to na planszy zagościł właśnie nowy gracz.

The Browser Company of New York to firma, która od ponad roku rozwija program Arc na komputery od Apple. Ta niszowa usługa zyskała swoich zagorzałych zwolenników i patrząc na opinie w sieci można się naprawdę zdziwić. Niektórzy sugerują nawet, że mamy do czynienia z wyczekiwanym produktem mogącym stanowić konkurencję dla Chrome czy innych popularnych aplikacji. Teraz swoją premierę ma Arc Search, czyli mobilna wersja przeglądarki wręcz naszpikowana funkcjami AI.

Twórcy szczycą się, iż to produkt mający odmienić sposób wyszukiwania informacji. Czy tak faktycznie jest? Na samym początku należy wspomnieć, iż przeglądarka jest dostępna wyłącznie na iPhone’y z systemem iOS 16 lub nowszym. To spore ograniczenie – pozostaje mieć nadzieję na premierę aplikacji także na sprzętach z Androidem na pokładzie.

Sam interfejs usługi stanowi istny raj dla minimalistów. Na pierwszy rzut oka widoczny jest bowiem wyłącznie pasek wyszukiwania, gdzie możemy wpisać interesującą nas frazę. Wybranie strzałki spowoduje wyświetlenie wyników w wyszukiwarce Google. Odwiedzone strony zapisują się rzecz jasna jako karty, więc w gruncie rzeczy mówimy o zwyczajnej przeglądarce. Warto jednak zajrzeć nieco głębiej, bo właśnie tam ukryto najciekawsze elementy.

Gdzie kryje się magia AI?

Jak możecie zobaczyć poniżej, przy każdym wyszukiwaniu widoczny jest specjalny przycisk o nazwie „Browse for Me”. Jego kliknięcie powoduje uruchomienie machiny wykorzystującej sztuczną inteligencję. Jak to działa? Algorytm zbiera dane z przeróżnych witryn posiadających informacje skojarzone z tym, co próbowaliśmy znaleźć. Następnie generowana jest specjalna strona zawierająca zbiór najważniejszych i najbardziej przydatnych danych.

Dzięki temu użytkownicy mogą oszczędzić czas, który w przeciwnym wypadku spędziliby na przeglądaniu kilkunastu portali w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ich pytanie. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się naprawdę ciekawie. Przeglądarka znajduje się jeszcze na dosyć wczesnym etapie rozwoju i wraz z upływem czasu można spodziewać się obecności innych funkcjonalności poprawiających ogólny komfort. Aplikację można natomiast bez problemu testować, oczywiście jeśli macie iPhone’y.

Jednym z irytujących ograniczeń może być niepełna obsługa języka polskiego, to zapewne też przyjdzie z czasem. Na razie lepiej wyszukiwać rzeczy po angielsku.

Źródło: Arc Search / Zdjęcie otwierające: The Browser Company of New York, unsplash.com (@firmbee)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.