Zrobił grę Monopoly żeby się… oświadczyć

Andrzej SitekSkomentuj
Zrobił grę Monopoly żeby się… oświadczyć
{reklama-artykul}
Bazę projektu stanowiło pudło na lód wykonane z szlachetnej sekwoi. Justin opracował również wszystkie pola Monopoly. Każde z nich nawiązywało jakoś do epizodów z czteroletniego związku Justina z Michal Ott. Ale to nie koniec.

Karty do gry zostały spreparowane a jedna z nich zawierała nietypową „szansę” z pytaniem: „Czy za mnie wyjdziesz?”. Oczywiście zgodnie z zasadami gry, po potwierdzeniu należało również uiścić podatek od wzbogacenia.

monopoly-board 07Skrytka z pierścionkiem. Foto: Justin Lebon

Kości do gry także nie były zwyczajne, dzięki czemu nieświadoma podstępu wybranka chłopaka trafiła na wspomniane pole „szansy”. Kiedy tak się stało, Justin wręczył ukochanej… drut. Za jego pomocą mogła podważyć i podnieść pole z obrazkiem przedstawiającym pierścionek i kwotę podatku.

Dziewczyna znalazła pod spodem skrytkę, a w niej pierścionek zaręczynowy. Michal Ott postanowiła grać dalej, a więc przyjęła nietypowe oświadczyny.

Trzeba przyznać, że Justin wykazał się nie lada inwencją. Do tego dość skutecznie zabezpieczył tyły, bo gdyby okazało się, że jego wybranka nie czuje tego samego co on, mógłby powiedzieć, że to tylko… gra.

Źródło: huffingtonpost

Udostępnij

Andrzej Sitek