Znachor na pierwszym zwiastunie. Netflix wskrzesza klasyka

Piotr MalinowskiSkomentuj
Znachor na pierwszym zwiastunie. Netflix wskrzesza klasyka

Netflix opublikował właśnie pierwszy zwiastun filmu Znachor będący adaptacją powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza o tym samym tytule. Największą popularnością cieszy się jednak produkcja sprzed ponad czterdziestu lat i to właśnie do niej widzowie porównują to, co zaprezentował właśnie streamingowy gigant. Obawiają się oni, że doczekamy się zepsucie kolejnego polskiego klasyka. Czy tak będzie?

Netflix i Znachor – czy to dobre połączenie?

Netflix nie ma po drodze z fanami starego polskiego kina. Ostatnio platforma spotkała się z ogromną krytyką po debiucie filmu Pan Samochodzik i templariusze. Negatywne opinie dotyczyły przede wszystkim niemalże braku nawiązań do oryginału, niezdarnej fabuły i szczątkowego klimatu. Dlatego też w ogóle nie dziwi mnie sceptyczne podejście widzów do nadciągającego wielkimi krokami Znachora.

Do tej pory wiedzieliśmy, że główną rolę zagra Leszek Lichota – na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy Netflix zdążył opublikować kilka zdjęć przedstawiających aktora w odpowiedniej charakteryzacji. Mało kto jednak był w stanie już wtedy stwierdzić czy otrzymamy coś trzymającego jakikolwiek poziom. Więcej na ten temat można powiedzieć dopiero teraz. Światło dzienne ujrzał bowiem pierwszy zwiastun produkcji Znachor.

Trwający lekko ponad dwie minuty materiał rzuca światło nie tylko na występujących bohaterów (granych przez m.in. Artura Barcisia, Marię Kowalską, Annę Szymańską, Ignacego Lissa, Izabelę Kunę, Mikołaja Grabowskiego itd.) i wydarzenia, ale przede wszystkim klimat świata przedstawionego. Ten otrzymał zielone światło nawet od samej społeczności. Pod poniższym klipem znaleźć można mnóstwo pozytywnych opinii. Znalazły się także stwierdzenia, że „jeśli film będzie wyglądał tak jak trailer, to powinno być w porządku”.

Wygląda więc na to, że za tytuł zabrały się kompetentne osoby (reżyserem został Michał Gazda, scenarzystami z kolei Marcin Baczyński i Mariusz Kuczewski). Nie można tego jednak w pełni stwierdzić do momentu premiery produkcji. Ten nastąpi już 27 września, wtedy fani kultowego Znachora przekonają się czy Netflix odrobił lekcję.

Reżyser filmu, Michał Gazda, skomentował nadchodzący debiut w następujący sposób:

Powieść Dołęgi-Mostowicza – ten wielki polski, popkulturowy evergreen – inspiruje filmowców już ponad 80 lat. To, że dane mi było się z tą legendą zmierzyć w trzeciej już adaptacji „Znachora” było z pewnością wielkim wyzwaniem, z którym wiązało się jeszcze większe poczucie odpowiedzialności. Jednak ponad wszystko okazało się najwyższej próby zawodową frajdą i wspaniałą artystyczną przygodą. W świecie o obecnym stanie ducha możliwość reżyserowania tak potężnej opowieści o sile dobra i przeznaczenia traktuję jako wyjątkowy przywilej.

Społeczność nabrała teraz nieco zaufania, zobaczymy czy nie zostanie ono zburzone.

Źródło: Netflix, Wirtualne Media / Zdjęcie otwierające: Netflix

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.