Netflix zakazał mi współdzielenia konta. Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno

Maksym SłomskiSkomentuj
Netflix zakazał mi współdzielenia konta. Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
„Dej, mam horom curke”. Polscy internauci wciąż uwielbiają to hasełko, szydzące z polskich „madek„, czyli kobiet przyjmujących postawę roszczeniową wobec całego świata oraz wywyższających się nierzadko ponad inne matki i resztę społeczeństwa. Ta sama grupa internautów często sama oczekuje, że wszystko otrzyma na tacy za darmo. Ot, weźmy chociaż treści publikowane w sieci. Jakież wielkie oburzenie towarzyszy temu, gdy jakiś serwis informacyjny postanowi ukryć swoje wybrane artykuły za paywallem. No bo jak to tak?! Przecież w Internecie WSZYSTKO JEST ZA DARMO. Mentalność rodem z lat 90′ XX wieku, kiedy polskie społeczeństwo piraciło na potęgę gry, filmy i muzykę przetrwała do dziś, choć oczywiście wykonaliśmy w tej kwestii gigantyczny krok na przód. Pokazuje to chociażby popularność wszelkich serwisów streamingowych.

Czy aby na pewno?

No a oburzenie o zakaz współdzielenia konta Netflix z osobami spoza gospodarstwa domowego?

Absolutnie każda publikowana przez nas informacja na temat ruchów Netfliksa, zmierzających ku zakazowi współdzielenia kont z osobami spoza rodziny spotyka się z kolosalnym „bulwersem” ze strony niektórych internautów. Skandal! Netflix opublikował regulamin i chce, żeby użytkownicy go przestrzegali! Dlaczego ktokolwiek miałby utrudniać praktyki polegające na kupowaniu dostępu do Netfliksa za parę złotych na Allegro lub na facebookowych grupkach?

No nie wiem, żeby móc zarobić na usłudze?

ogladanie netflixa

Para oglądająca Netfliksa. Miejmy nadzieję, że zgodnie z OWU. | Źródło: Canva Pro

Netflix jest drogi. W ogóle nie mam zamiaru z tym polemizować. Sumaryczny koszt legalnego korzystania z kilku różnych usług z streamingowych jest kosmicznym wydatkiem. Pomyślcie tylko o łącznej miesięcznej opłacie za korzystanie z Netfliksa, Spotify, Amazon Prime Video, HBO Max, Disney Plus i nie wiem czego tam jeszcze. Do niedawna młodzież podśmiewała się z osób starszych „przepłacających” za kablówkę. No i kto tutaj teraz przepłaca albo będzie przepłacał, kiedy skończy się El Dorado, polegające na nieregulaminowym współdzieleniu kont?

Netflix wczoraj wyświetlił mi taki komunikat

„Potwierdź, że ten telewizor jest w Twoim gospodarstwie domowym. Urządzenia korzystające z Twojego konta Netflix w tej samej sieci co ten telewizor automatycznie staną się częścią Twojego gospodarstwa domowego.”

netflix gospodarstwo domowe
Komunikat na platformie Netflix dotyczący współdzielenia konta i potwierdzenia ustalenia gospodarstwa domowego. | Źródło: mat. własny

Później przeczytałem też, że współdzielenie konta jest dla osób, które ze mną mieszkają i zostałem poproszony o odczytanie maila. W zasadzie to została o to poproszona Ania. Okej, stało się. I co z tego? No nic, nie mam pretensji, bo z Anią postępujemy zgodnie z regulaminem Netfliksa. Dlaczego mielibyśmy tego nie robić?

Dostęp do Netfliksa nie jest gwarantowany prawem

Niektórzy internauci zachowują się tak, jakby wszystko należało im się za darmo. Darmowe artykuły w sieci, darmowe serwisy VOD – no dobra, ewentualnie takie za ćwierć ceny – co jeszcze? Zupełnie nie rozumiem takiej postawy. Ktoś cwaniakuje i dobrze na tym wychodzi? W porządku, jego sprawa, ale kierowanie ostrej krytyki pod adresem Netfliksa, który kładzie temu kres jest po prostu śmieszne.

Kiedy idę do sauny i w regulaminie stoi „wejście w ręcznikach”, to nie wchodzę do niej „na waleta”, bo uważam, że jak sauna to tylko na golasa. Każdy przed skorzystaniem z danej usługi może zapoznać się z jej regulaminem i stwierdzić, czy jest to usługa dla niego. Powiedzcie mi, czy na biegowych półmaratonach jeździcie rowerem, bo tak Wam się podoba i niespecjalnie podoba Wam się akurat zasada konieczności pokonania dystansu pieszo? A jeśli nie, to dlaczego postępujecie wbrew regulaminowi Netfliksa i tupiecie nogą, kiedy ktoś nie pozwala współdzielić konta z osobami spoza Waszego gospodarstwa domowego? Dlaczego traktujecie to wybiórczo?

wspoldzielenie netflix
Współdzielenie Netfliksa jest legalne i bezpłatne, w ramach jednego gospodarstwa domowego. | Źródło: Netflix

Tak, zgadzam się z tym, że gdy ktoś jest głodny i nie ma zbyt dużo pieniędzy w portfelu, nikt nie może zabronić mu zrzucenia się z trzema kolegami na bułkę. Jeżeli ktoś jednak próbuje porównywać zrzutkę na zakup fizycznego towaru do dostępu do usługi, oferowanej na dodatek w obrębie którejś z platform cyfrowej dystrybucji, to znaczy, że nie rozumie złożoności tego tematu na gruncie prawnym. Tak po prostu. I trudno z nim poważnie dyskutować

Netflix nie jest prawem, tylko towarem. Jeżeli nie jesteś w stanie się pogodzić z wysoką opłatą, zagłosuj portfelem i skorzystaj z innego serwisu VOD. Nie ma na nim filmu, który jest na Netfliksie? No trudno, nie obejrzysz go. Tak to już jest. Postawa na zasadzie „należy mi się, bo chcę” cechuje kilkuletnie dzieci.

Ile kosztuje legalne współdzielenie Netfliksa?

Po pierwsze, zmiana wprowadzona przez Netfliksa nie utrudnia życia uczciwym. Korzystanie z platformy Netflix w krótkiej podróży poza domem jest darmowe.

Chcesz udostępnić Netfliksa osobie, która z Tobą nie mieszka? Zapłacisz za to dodatkowe 9,99 złotych, ale… są ograniczenia. Plan podstawowy nie pozwala dodać takiego użytkownika, plan Standard pozwala dodać jednego, a Premium – dwóch. Osoby te dostaną własne konta i hasła, a abonament opłacał będzie użyczający.

Powiedzmy sobie szczerze: fortuna to nie jest i diametralnie nie zawyża sumy rozkładanej na większą liczbę osób, a skoro tak… o co lament?

Za korzystanie ze współdzielonego sygnału telewizyjnego grozi więzienie

Polskie prawo, a konkretnie art. 7 ust. 2 Ustawy o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym, „nagradza” odbieranie programów telewizyjnych udostępnianych w ramach tzw. sharingu (nielegalnie) grzywną, a nawet karą pozbawienia wolności do roku.

A za łamanie regulaminu Netfliksa oczywiście nic nie grozi. Dlatego użytkownicy robią, co im się tylko żywnie podoba… ale już nie długo.

Źródło: mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.