Netflix idzie na wojnę ze współdzieleniem kont. Oto „dodatkowe domy”

Piotr MalinowskiSkomentuj
Netflix idzie na wojnę ze współdzieleniem kont. Oto „dodatkowe domy”
Netflix rozpoczął testy nowego sposobu radzenia sobie ze zjawiskiem współdzielenia kont pomiędzy osobami niezamieszkującymi jednego gospodarstwa domowego. Platforma będzie zachęcać użytkowników do uiszczania dodatkowej opłaty jeśli oglądają treści na telewizorze poza głównym miejscem pobytu. Taka przyjemność nie będzie jednak zbyt tania.

Netflix ogłosił nowość – „dodatkowe domy”

Netflix od dłuższego czasu rozmyśla nad sposobem zaoszczędzenia pieniędzy. Niedługo pojawi się chociażby specjalny plan abonamentowy zawierający reklamy. Streamingowy gigant rzekomo najwięcej środków traci jednak przez osoby, które dzielą koszty subskrypcji pomiędzy znajomych i inne osoby, które niekoniecznie mieszkają w tym samym domu. Niejednokrotnie wspominano o planach pójścia z takimi użytkownikami na wojnę.

Nie tak dawno w kilku krajach rozpoczęto testy funkcji „Dodaj dodatkowego członka” – w tym przypadku Netflix miałby pozwolić właścicielowi konkretnego konta na dodanie subkonta (za opłatą 2,99 dol.) dla maksymalnie dwóch osób, z którymi nie dzieli on tego samego gospodarstwa domowego. Teraz poinformowano o planach implementacji innego sposobu pobierania opłat. O co dokładnie chodzi?

Gromkimi brawami powitajcie „dodatkowe domy”, opcję debiutującą właśnie w Argentynie, Salwadorze, Gwatemali, Hondurasie i Republice Dominikany. Jeśli użytkownik zdecyduje się na wyjazd poza swoje miejsce zamieszkania na ponad dwa tygodnie, to Netflix poinformuje go o konieczności uiszczenia dodatkowej opłaty. Taka przyjemność będzie kosztować 2,99 dolara, czyli około 14 złotych.

Domyślnie konta subskrybentów będą posiadały jeden główny „dom”, z którego można uzyskać dostęp do Netflixa na wszystkich możliwych platformach. Jeśli zdecydujemy się gdzieś wyjechać i zdecydujemy się na oglądanie serialu za pośrednictwem laptopa czy telefonu, to nie poniesiemy jakichkolwiek opłat. Wszystko zacznie się w momencie, gdy będziemy chcieli – poza głównym „domem” – doświadczyć cyfrowej rozrywki na telewizorze przez więcej niż 14 dni.

netflix dodatkowe domy 1
Źródło: Netflix 

Wtedy też Netflix zablokuje dostęp do usługi na TV i wyświetli powiadomienie o konieczności wykupienia „dodatkowego domu” za kilkanaście złotych. Na stronie pomocy można wyczytać, że platforma do wykrywania sprzętów wykorzystuje „informacje takie jak adresy IP, identyfikatory urządzeń i aktywność konta na urządzeniach zalogowanych na koncie Netflix”. Oczywiście istnieje kilka ograniczeń.

Jeśli korzystamy z planu podstawowego to możemy dodać wyłącznie jeden dodatkowy dom. Dwa miejsca dodamy w pakiecie Standard, natomiast w Premium będą to już trzy miejscówki. W ustawieniach platformy pojawi się również specjalna zakładka pozwalająca na zarządzanie „domami” – nie będzie można dodać ich ręcznie, sami będzie mogli wyłącznie się ich pozbyć.

Osobiście uważam to za najbardziej kuriozalny pomysł Netflixa od lat. Wyobrażacie sobie płacić około 60 złotych za najdroższy plan Netflixa i być jeszcze zmuszanym do uiszczania dodatkowych opłat wyłącznie dlatego, że zdecydowaliście się na dłuższy wyjazd? Moim zdaniem już rozsądniejszą opcją są wspomniani na początku „dodatkowi członkowie” – w tym przypadku nie zostaliby obciążeni właściciele głównego konta.

Oczywiście są to wyłącznie testy jednego z kilku pomysłów Netflixa jeśli chodzi o walkę z udostępnianiem kont. Mówimy tu jednak o dosyć radykalnym planie, który już teraz wzbudza olbrzymie kontrowersje. Jeśli platforma zdecydowałaby się na wdrożenie tej funkcji na wszystkich rynkach – i przy okazji utrzymałaby obecne ceny abonamentu – to… nie wróżę zbyt wiele dobrego. Czas pokaże.

Źródło: Netflix

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.