Ktoś zagrał na kościelnych organach używając konsoli Game Boy

Piotr MalinowskiSkomentuj
Ktoś zagrał na kościelnych organach używając konsoli Game Boy

Jeden z twórców internetowych postanowił zmodyfikować konsolę Game Boy tak, by przy jej użyciu zagrać na kościelnych organach. Brzmi niedorzecznie, ale przedsięwzięcie zakończyło się powodzeniem. Przekonać się o tym możecie oglądając znajdujący się poniżej materiał wideo. Oczywiście nie zabrakło dokładnego omówienia technicznych aspektów, więc osoby oczekujące tego typu zawartości również będą zadowoleni. Dobra, ale czas przejść do rzeczy.

Game Boy może posłużyć do sterowania kościelnymi organami

Ludzka kreatywność nie zna granic i na szczęście internet pozwala, by regularnie publikować dowody na zasadność tej tezy. Niejednokrotnie informowaliśmy Was o przedsięwzięciach, które nawet z samej nazwy wskazują na coś szalonego, ale przy okazji piekielnie ciekawego. Nie inaczej ma się sprawa z tytułowym eksperymentem, który przyciąga uwagę swoją absurdalnością.

Umiejętność modyfikowania konsol zasługuje na uznanie. Mówimy tu przecież o wykorzystaniu surowej mocy obliczeniowej urządzeń do dokonania czegoś, co nie było przewidziane przez producenta. Jeden z twórców internetowych poszedł o krok dalej i połączył dwa spersonalizowane sprzęty. Game Boy oraz kościelne organy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, lecz zmienicie zdanie zerkając na poniższy klip. Rezultaty są bowiem niesamowite.

Sam Battle to muzyk i haker instrumentów elektronicznych pochodzący z Wielkiej Brytanii, który dosyć regularnie publikuje na YouTube ciekawe materiały. Nie tak dawno Game Boy posłużył mu do sterowania nowoczesnym syntezatorem modularnym i odtworzenia na nim własnoręcznie skomponowanej piosenki. Teraz natomiast konsolę postanowił podpiąć pod organy, które zakupił w ubiegłym roku.

Pomysł szalony, ale skuteczny

Wcześniej znajdowały się one w jednej z lokalnych świątyń, potem je rozebrano i przekazano w ręce prywatnej osoby. Ten wystawił instrument na aukcji i dzięki temu Sam uzyskał do nich dostęp. Musiał je trochę naprawić, nieco przebudować oraz… dodać światła i mikrofony. Poza tym instrument został skonfigurowany tak, by odbierał polecenia z cyfrowego źródła za pośrednictwem standardu MIDI. Mamy więc do czynienia ze zmodyfikowanymi organami, lecz dojście do efektu końcowego zajęło mu kilka dobrych miesięcy.

Jeśli zaś chodzi o samą konsolę, to zainstalowano na niej sekwencer muzyczny, by sterować powyżej wspomnianym urządzeniem MIDI. Nie zabrakło także wlutowania platformy programistycznej Arduino, co pozwoliło na dokonanie rzeczy na pierwszy rzut oka wyglądających niedorzecznie. Chodzi o zaprogramowanie serii nut wysyłanych do organów tworzących na ich podstawie sekwencje muzyczne.

Sam proces tworzenia muzyki jest dosyć czasochłonny, bowiem można pracować wyłącznie na jednej nucie jednocześnie. Efekt końcowy robi jednak wrażenie, co zapewne już słyszeliście oglądając powyższy materiał.

Jak już wspomniałem – kreatywność nie zna granic.

Źródło: Kotaku, YouTube / Zdjęcie otwierające: zrzuty ekranu z filmu Can You Play A Church Organ With A GAMEBOY? (It works surprisingly well) na YouTube (@LOOKMUMNOCOMPUTER)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.