To może być koniec sondy Voyager 1. NASA czeka na cud

Anna BorzęckaSkomentuj
To może być koniec sondy Voyager 1. NASA czeka na cud

Jedna z dwóch legendarnych od dawna sond kosmicznych, które wystrzelono w przestrzeń kosmiczną w 1977 roku, może już nie dostarczyć na Ziemię żadnych cennych danych. Mowa o sondzie Voyager 1, która sprawia NASA nieustające problemy od końca minionego roku. Niestety, rozwiązania dla tych problemów nadal nie ma.

Sondy w przestrzeni międzygwiezdnej

Sonda Voyager 1, wystrzelona w kosmos 16 dni po swojej bliźniaczce, jest wraz z sondą Voyager 2 najdłużej działającym pojazdem kosmicznym zbudowanym przez człowieka. Trzeba też przypomnieć, że są to maszyny, które dotarły w przestrzeni kosmicznej dalej, niż jakikolwiek inny pojazd. Sonda Voyager 1 w 2012 roku przekroczyła heliopauzę, jedną z granic Układu Słonecznego. W 2018 roku to samo zrobiła sonda Voyager 2.

Po przekroczeniu heliopauzy Voyager 1 i Voyager 2 nadal oddalały się od Słońca, dostarczając danych na temat przestrzeni międzygwiezdnej. Dlatego dzisiaj Voyagera 1 dzieli od Ziemi jakieś 24,4 miliarda kilometrów, a Voyagera 2 około 20,3 miliarda kilometrów. Oczywiście, tak duże dystanse są ogromnym utrudnieniem w odniesieniu do komunikacji z sondami – utrudnieniem, który daje się we znaki szczególnie w sytuacji awarii.

Problemy, które trapią Voyagera 1 od miesięcy

Problemy z sondą Voyager 1 pojawiły się po raz pierwszy w maju 2022 roku, gdy sonda zaczęła wysyłać na Ziemię dane, które nie miały sensu. NASA naprawiła ten problem, ale w grudniu minionego roku pojawił się kolejny. Dla przypomnienia, agencja poinformowała wówczas, że system FDS (ang. Flight Data System) znajdujący się na pokładzie sondy Voyager 1, który gromadzi dane inżynieryjne oraz dane z instrumentów naukowych pojazdu, przestał komunikować się jak należy z jednostką telekomunikacyjną (TMU) sondy. W związku z tym sonda przestała przesyłać na Ziemię wartościowe dane.

Od grudnia status sondy się nie zmienił. Całą sprawę komplikuje je wspomniana odległość od Ziemi. Obecnie sygnał wysłany z Ziemi potrzebuje 22 godzin, by dotrzeć do Voyagera 1. Sygnał zwrotny potrzebuje kolejnych 22 godzin, by wrócić na Ziemię.

To prawdopodobnie koniec misji słynnej sondy

Choć NASA jest zdeterminowana, by problem z sondą naprawić, obecnie twierdzi, że by to się udało, może być potrzebny cud. To oznacza, że legendarna sonda Voyager 1 może już nie wysłać na Ziemię żadnych danych i że trzeba się z nią po prostu pożegnać.

Oczywiście sonda Voyager 1 jest sondą wielce zasłużoną, która pozwoliła naukowcom poszerzyć dostępną wiedzę na temat heliopauzy i planet Układu Słonecznego. Nikt nie spodziewał się, że jej instrumenty będą mogły być wykorzystywane przez aż 40 lat. Dlatego inżynierowie z NASA mogą spać spokojnie, wiedząc, że zrobili wszystko co mogli, by pomóc Voyagerowi 1 w jego podróży.

A co z sondą Voyager 2? Ta jeszcze działa i przesyła na Ziemię dane z przestrzeni międzygwiezdnej. Przewiduje się jednak, że wytwarzana przez generatory na pokładzie sondy energia wytarczy do utrzymania pracy jej ostatnich instrumentów naukowych do około 2025 roku.

Źródło: Ars Technica, fot. tyt. NASA

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.