Wiceminister @pobozy w @KwadransPolit:. Kierując się bezpieczeństwem obywateli, a z drugiej strony standardowymi, rutynowymi procedurami wynikającymi z zasad ochrony ludności i zarządzania kryzysowego, podjęliśmy decyzję o dystrybucji tabletek z jodkiem potasu.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) September 29, 2022
Po co zażywa się jodek potasu?
Zażycie tabletki z jodkiem potasu ma za zadanie zapobiegnięcie lub zmniejszenie wchłaniana przez organizm radioaktywnego jodu-131, produktu rozszczepiania uranu-235 w reaktorach atomowych, poprzez utworzenie specjalnej bariery ochronnej na tarczycy. W pewnym uproszczeniu: tarczyca nasycona jodem „bezpiecznym” nie przyjmuje jodu radioaktywnego. Jodek potasu jest składnikiem m.in. płynu Lugola, środka przeciwradiacyjnego.
Jod-131 to najważniejszy z izotopów jodu o czasie półtrwania wynoszącym 8,02 dnia, który emitując cząstkę beta rozpada się na Xe-132.
Tabletki z jodkiem potasu dystrybuowane w Polsce
Dystrybucja tabletek w Polsce odbywa się nie tyle ze względu na zagrożenie wykorzystania broni atomowej przez Rosję, co działania wojenne prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze, nad Zbiornikiem Kachowskim.
Wszystko odbywa się czysto prewencyjnie i… bardzo dobrze. Tabletki z jodkiem potasu zażywa się bowiem najlepiej PRZED ekspozycją na radiację lub bezpośrednio po niej, co podkreślał Błażej Poboży w rozmowie z dziennikarką TVP1.
„Tabletkę w odpowiedniej dawce zależnej przede wszystkim od wieku należy przyjmować od 24 godz. przed planowaną ekspozycją na bezpośrednie oddziaływanie radioaktywnego jodu do 2 godz. po rozpoczęciu ekspozycji” – mówił wiceminister Poboży.
Tabletkę w odpowiedniej dawce zależnej przede wszystkim od wieku należy przyjmować od 24 godz. przed planowaną ekspozycją na bezpośrednie oddziaływanie radioaktywnego jodu do 2 godz. po rozpoczęciu ekspozycji – @pobozy do Doroty #Łosiewicz #jod pic.twitter.com/fT6wW7ptug
— KwadransPolityczny (@KwadransPolit) September 29, 2022
Jednocześnie Polaków uspokaja się, mówiąc o niskim stopniu zagrożenia.
„W tej chwili nic nie wskazuje, aby miało dojść do jakiejś formy skażenia radioaktywnego, a zatem z konieczności suplementacji jodkiem potasu. Działania, które prowadzimy są konsekwencją decyzji podjętej po tym jak doszło do walk w rejonie Zaporoskiej elektrowni atomowej” – tłumaczy Błażej Poboży.
W tej chwili nic nie wskazuje, aby miało dojść do jakiejś formy skażenia radioaktywnego, a zatem z konieczności suplementacji jodkiem potasu. Działania, które prowadzimy są konsekwencją decyzji podjętej po tym jak doszło do walk w rejonie Zaporoskiej elektrowni atomowej- @pobozy pic.twitter.com/bSCjbf5v3u
— KwadransPolityczny (@KwadransPolit) September 29, 2022
Powodów do paniki nie ma
Być może komunikat MSWiA przełoży się na wzrost zainteresowania Polaków nie tylko jodkiem potasu, ale też słynnym już płynem Lugola, który jest wodnym roztworem jodu w jodku potasu. Obu tych produktów nie powinno się zażywać „ot tak”. Branie tego typu preparatów „na wszelki wypadek” może przynieść organizmowi więcej szkód niż korzyści.
Zapewne nieuczciwi sprzedawcy widząc zainteresowanie produktem szybko wywindują jego ceny w sieci. Nie dajcie się panice i nie nabijajcie kieszeni cwaniakom.
Źródło: MSWiA, mat. własny