Na dnie oceanu odnaleziono pozostałości UFO? Można śmiało w to wątpić

Anna BorzęckaSkomentuj
Na dnie oceanu odnaleziono pozostałości UFO? Można śmiało w to wątpić
W 2017 roku w Układzie Słonecznym zaobserwowano dziwny obiekt, któremu później nadano nazwę Oumuamua. Jak się jednak okazało, był to obiekt, który nie pochodził z Układu Słonecznego, a spoza niego, bowiem równie szybko się w nim pojawił, jak go opuścił. Nadal nie ma natomiast stuprocentowej pewności, czy był on asteroidą, czy kometą.

Jak dotąd potwierdzono tylko dwa przypadki przelotów przez Układ Słoneczny obiektów międzygwiezdnych. Pierwszym był właśnie przelot Oumuamuy, a drugim przelot komety 2I/Borisov. Niektórzy twierdzą jednak, że obiekt CNEOS 2014-01-08, który w 2014 roku wpadł do oceanu tuż u wybrzeży Papui Nowei Gwinei, także mógł być asteroidą spoza Układu Słonecznego. Choć większość społeczności naukowej nie chce sklasyfikować go jako obiekt międzygwiezdny, albowiem brakuje danych, które by to jednoznacznie udowadniały, dwójka kontrowersyjnych naukowców – Amir Siraj i Avi Loeb, postanowiła go znaleźć.

W związku z powyższym Siraj i Loeb w ramach Projektu Galileo udali się na ekspedycję na Ocean Spokojny, by spróbować odszukać fragmenty meteorytu CNEOS 2014-01-08, znanego także IM1.
Teraz twierdzą, że te fragmenty znaleźli, choć warto podejść do tych zapewnień sceptycznie.

W poszukiwaniu meteorytu spoza Układu Słonecznego

Amir Siraj i Avi Loeb, astrofizycy z Uniwersytetu Harvarda, znani między innymi z poszukiwań hipotetycznej Planety Dziewiątej, zostali wsparci finansowo w swoim przedsięwzięciu przez Charlesa Hoskinsona, założyciela platformy blockchainowej Cordano. Co ciekawe, w ich ekspedycji udział wziął też Rob McCallum, były konsultant dla firmy OceanGate Expeditions, który próbował ostrzec jej CEO Stocktona Rusha o wadach konstrukcyjnych łodzi podwodnej Titan.

To, gdzie na dnie oceanu mogą znajdować się pozostałości meteorytu IM1, obliczono z użyciem odczytów sejsmologicznych i danych pochodzących z Departamentu Obrony USA. Dla przypomnienia, większość społeczności naukowej ma wątpliwości co do dokładności tych danych. To dlatego, że szczegółowe wartości błędów pomiarów dokonanych w przypadku tego meteorytu są ściśle strzeżoną tajemnicą. Amerykańskie wojsko nie chce, aby pełne możliwości ich satelity zostały publicznie ujawnione. Jedyną osobą, która dokonała przeglądu tajnych danych, jest główny naukowiec Dowództwa Sił Kosmicznych USA, Joel Mozer. Stwierdził on, że „oszacowane prędkości zgłoszone NASA są wystarczająco dokładne, by wskazywać na trajektorię międzygwiezdną”, ale jako że nie przeprowadzono w tej kwestii niezależnych badań, nie można podchodzić do tych zapewnień poważnie.



Łódź o nazwie Silver Star wyruszyła na poszukiwania resztek meteorytu 14 czerwca. Miejscem docelowym podróży był obszar odsunięty o blisko 84 kilometry na północ od wyspy Manus. 3 dni później na dno Oceanu Spokojnego we wspomnianym obszarze zrzucono magnetyczne sanie, które statek następnie sunął za sobą przez kilka dni.

Magnetyczne sanie zebrały z oceanicznego dna przede wszystkim wulkaniczny pył. Z pyłu odfiltrowano jednak coś, czego naukowcy szukali – metaliczne kulki ważące zaledwie miligramy i mierzące mniej niż milimetry średnicy, które rzekomo miały powstać, gdy kawałki asteroidy stopiły się w ziemskiej atmosferze i wpadły do oceanu. Podobno składają się one głównie z żelaza, z dodatkiem magnezu i tytanu. Ich skład ma być jednak inny niż skład znanych stopów stworzonych przez człowieka, znanych asteroid i innych znanych źródeł astrofizycznych.

metaliczna-kulka

Jedna z metalicznych kulek znalezionych na dnie Oceany Spokojnego w ramach ekspedycji Avi’ego Loeba i jego zespołu. | Źródło: Projekt Galileo

Statek obcych? No dajcie spokój

Oczywiście mimo stwierdzeń Avi’ego Loeba, na razie nie ma pewności, czy metaliczne kulki faktycznie są pozostałością asteroidy, a już zwłaszcza asteroidy międzygwiezdnej. Aby to potwierdzić, należy przeprowadzić szczegółowe badania. Oczywiście takie badania już są w planach, ale Loeb teraz posuwa się jednak nawet do tego, by twierdzić, że odnalezione kulki mogą być pozostałością statku obcych. W tej chwili wydaje się to, delikatnie mówiąc, nadinterpretacją, zwłaszcza że nadal istnieje szansa na to, że kulki są po prostu pozostałościami po przemysłowych zanieczyszczeniach.

Mam wrażenie, że niezależnie od tego, co pokażą badania przeprowadzone przez Loeba, mało kto uzna ich wyniki za wiarygodne. Swoimi działaniami na przestrzeni ostatnich kilku lat Loeb pokazał bowiem, że ma tendencję do uwzględniania w swoich pracach naukowych wybiórczych danych i szerzenie niczym nie popartych spekulacji. Kilka lat temu Loeb bezpodstawnie twierdził chociażby, że Oumuamua może być statkiem obcych.

Jasne, Loeb znalazł coś na dnie oceanu, ale czy są to pozostałości statku obcych? Szczerzę wątpię. Siraj i Loeb planują jednak już na 2024 rok kolejną ekspedycję, której celem będzie znalezienie większych fragmentów meteorytu (czy też statku kosmicznego) IM1.

Źródło: The Conversation, fot. tyt. Canva

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.