Teraz mamy kolejne interesujące wieści na temat Betelgezy. Zgodnie z najnowszą prognozą naukowców z Uniwersytetu Tohoku w Japonii i Uniwersytetu Genewskiego w Szwajcarii, dokonaną w oparciu o to, jak gwiazda pulsuje, Betelgeza może wybuchnąć jako supernowa w ciągu zaledwie kilku dekad. Oscylacje jasności tej gwiazdy mają reprezentować bowiem końcowy etap jej żywota.
Burzliwy żywot Betelgezy
Dla przypomnienia, w 2019 roku jasność Betelgezy nagle spadła o 25 procent. Początkowo nie było wiadomo, dlaczego tak się stało, ale zakrojone na szeroką skalę badania w końcu dały odpowiedź. Okazało się, że na powierzchni Betelgezy doszło do ochłodzenia, które spowodowało tam kondensację masywnego obłoku pyłu. Obłok ten częściowo zasłonił Betelgezę, ograniczając ilość jej światła docierającego do Ziemi.
Z czasem wspomniany obłok się rozproszył, a jasność Betelgezy wróciła do normy – ale jak się potem okazało, tylko tymczasowo. Potem Betelgeza zaczęła bowiem pulsować z niespodziewanie dużą jasnością. Co istotne, przed 2019 rokiem też pulsowała, ale w znacznie dłuższych interwałach i nie tak intensywnie.
Na początku bieżącego roku Betelgeza świeciła nawet półtora razy jaśniej niż zwykle. W związku z tym po raz kolejny zaczęto spekulować na temat losu tego obiektu i tego, kiedy wybuchnie on jako supernowa.
Gwiazda o przypieczętowanym losie
Betelgeza zaczęła swoje życie jako błękitna gorąca gwiazda typu widmowego O, zaledwie 8 do 8,5 miliona lat temu. Ze względu na swój rozmiar bardzo szybko przekształciła się jednak w czerwonego nadolbrzyma. Dziś jest więc rozdętą kulą, której brakuje paliwa. Jej dni są już policzone. To, kiedy eksploduje jako supernowa, zależy jednak od wielu czynników.
Jednym z tych czynników jest rzeczywisty rozmiar Betelgezy, który był tematem debat przez większą część XX wieku. Biorąc pod uwagę ostatnie pomiary, które wskazują na to, że to te mniejsze wartości szacunków były prawidłowe, prawdopodobnie gwiazda ta ma przed sobą wiele dziesiątek tysięcy lat, zanim w końcu ostygnie na tyle, by implodować. Są też inne powody by sądzić, że Betelgeza będzie istnieć jeszcze długo.
Jak wspomniałam, zewnętrzne warstwy Betelgezy pulsują. Kurczą się też one i rozszerzają, za sprawą wewnętrznej dynamiki współzawodniczącego ciśnienia i grawitacji. Wynikające z tego fluktuacje tworzą cykle zmian jasności. W przypadku Betelgezy dwa najważniejsze cykle trwają po około 2200 i 420 dni.
Krótszy cykl był zawsze uznawany w przypadku Betelgezy za ten dominujący i reprezentujący oscylacje całego obwodu gwiazdy. Autorzy nowego badania uważają jednak, że cykl 2200-dniowy jest ważniejszy, niż może się wydawać. To dlatego, że termodynamika stojąca za oscylacjami w jasnych nadolbrzymach, takich jak Betelgeza, jest nieco bardziej skomplikowana niż w przypadku większości innych gwiazd.
Cecha, która ma świadczyć o zbliżającej się eksplozji
Zdaniem naukowców z Japonii i Szwajcarii podczas dłuższego cyklu promień Betelgezy też może się zmieniać i osiągać długość nawet 1300 razy większą niż długość promienia Słońca. Wówczas zewnętrzne warstwy gwiazdy mogą oddalać się szczególnie daleko, a większość jej masy ma koncentrować się w jądrze, gdzie proces zużywania paliwa może zachodzić ponadprzeciętnie szybko i na tyle szybko, by to wyczerpało się w ciągu dziesięcioleci, a nie tysiącleci.
Oczywiście, obliczenia i rozumowanie badaczy z Japonii i Szwajcarii muszą jeszcze zostać poddane ocenie przez innych naukowców. Jeśli jednak ich model jest poprawny, istnieje szansa na to, że wybuch Betelgezy jako supernowa zobaczysz na własne oczy.
Źródło: arXiv, fot. tyt. Adam Block, Steward Observatory, University of Arizona