Analiza danych o 140 tysiącach galaktyk ujawniła ciekawe fakty o ich gwiazdach

Anna BorzęckaSkomentuj
Analiza danych o 140 tysiącach galaktyk ujawniła ciekawe fakty o ich gwiazdach
Gwiazdy mogą przyjmować przeróżne formy. Jedne są większe, inne mniejsze, jedne świecą mocniej, inne słabiej. Ale jak wiele gwiazd każdego z typów znajduje się w przeróżnych, innych niż nasza, galaktykach? To pytanie wydaje się proste, ale uzyskanie na nie odpowiedzi to całkiem trudny orzech do zgryzienia. Wiąże się to bowiem z wieloma wyzwaniami.

Mimo wszystko teraz pewien zespół astronomów przeprowadził analizę danych dotyczących ponad 140 tysięcy galaktyk i poznał populacje ich gwiazd. W ten sposób dowiedziano się na przykład, że odległe galaktyki mają zwykle cięższe gwiazdy niż Droga Mleczna.

Problemy w ocenie zawartości innych galaktyk

Mimo że astronomowie nie mają do dyspozycji spisu wszystkich setek miliardów gwiazd znajdujących się w Drodze Mlecznej, przyjrzeli się ich wystarczająco dużej liczbie, by uzyskać całkiem niezły obraz ich populacji. Zatem, wiemy z grubsza, ile w Drodze Mlecznej znajduje się gwiazd karłowatych, ile gwiazd przypominających Słońce i ile olbrzymów.

Ocena populacji gwiazd w innych galaktykach jest znacznie trudniejsza, ponieważ galaktyki te z reguły są po prostu zbyt daleko, aby zidentyfikować poszczególne gwiazdy w nich zawarte i ocenić ich charakter. W przypadku tych galaktyk często dostrzegamy tylko ich jaśniejsze i cięższe gwiazdy. Musimy niejednokrotnie domyślać się, ile mniejszych gwiazd je tworzy.

Zazwyczaj astronomowie po prostu zakładają, że populacja gwiazd odległej galaktyki z grubsza odpowiada temu, co widzimy w Drodze Mlecznej. Statystycznie większość galaktyk nie powinna różnić się od siebie aż tak bardzo, nieprawdaż? No, wygląda na to, że nie do końca.

Gwiezdny przełom

Niedawno zespół astronomów wykorzystał katalog COSMOS, by zbadać 140 tysięcy pojedynczych galaktyk, opracowując techniki, które pozwoliły na oszacowanie populacji gwiazd w każdej z nich. Badania te przeprowadzono w międzynarodowym astronomicznym centrum badawczym DAWN (Cosmic Dawn Center).

„Byliśmy w stanie dostrzec tylko czubek góry lodowej i od dawna wiedzieliśmy, że oczekiwanie, iż inne galaktyki będą wyglądały jak nasza, nie było szczególnie dobrym założeniem. Jednak nikt nigdy nie był w stanie udowodnić, że inne galaktyki tworzą różne populacje gwiazd. Te badania pozwoliły nam zrobić właśnie to, co może otworzyć drzwi do głębszego zrozumienia procesów powstawania i ewolucji galaktyk.”, powiedział Charles Steinhardt, jeden z autorów pracy poświęconej badaniom.

Uczeni odkryli, że odleglejsze galaktyki przeciętnie posiadają więcej dużych gwiazd niż Droga Mleczna. Z drugiej strony, galaktyki znajdujące się bliżej nas pod względem populacji przypominają Drogę Mleczną.

„Masa gwiazd dużo mówi nam, astronomom. Jeśli zmienisz masę, zmienisz też liczbę supernowych i czarnych dziur, które powstają z masywnych gwiazd. Zatem, nasz wynik oznacza, że będziemy musieli zrewidować wiele rzeczy, które kiedyś przypuszczaliśmy, ponieważ odległe galaktyki wyglądają zupełnie naszej niż nasza własna.”, powiedział Albert Sneppen, kolejny z autorów.

Nowy obraz galaktyk

Cóż, wygląda na to, że od teraz astronomowie i astrofizycy będą postrzegać odległe galaktyki nieco inaczej niż dotychczas, co będzie miało ogromne przełożenie na ich przyszłe obserwacje, badania i symulacje. W końcu, inaczej na przestrzeni czasu ewoluowały i będą ewoluować galaktyki zawierające populację gwiazd taką jak droga mleczna oraz galaktyki o zupełnie odmiennej populacji.

Wyniki nowych badań mogą wyjaśniać, dlaczego dzieje się tak, że galaktyki w pewnym momencie po prostu umierają i przestają tworzyć nowe gwiazdy. Przez lata było to ogromną tajemnicą, a okazuje się, że za tym zjawiskiem może stać prosty trend.

„Teraz, gdy jesteśmy w stanie lepiej rozszyfrować masę gwiazd, możemy zobaczyć nowy wzorzec: najmniej masywne galaktyki nadal tworzą gwiazdy, podczas gdy bardziej masywne galaktyki przestają je tworzyć. Sugeruje to, że w przypadku śmieci galaktyk mamy do czynienia z niezwykle uniwersalnym trendem.”, podsumował Sneppen.

Źródło: NBI, fot. tyt. NASA

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.