17 września w Ząbkach odbył się EKO Zlot, siódmy już Zlot Samochodów Elektrycznych. Nazwa podwarszawskiej miejscowości mogła wcześniej obić Wam się o uszy. To właśnie tam znajduje się jeden z dwóch w Polsce punkt odbioru samochodów Tesla oraz największa stacja ładowania aut elektrycznych. Niestety, w trakcie zlotu doszło do bardzo przykrego incydentu. Tuż za linią mety organizowanego zdaniem niektórych komentujących w dość osobliwych warunkach wyścigu, rozpędzona Tesla potrąciła fotografa.
Wypadek Tesla w Ząbkach
O włos od tragedii w Ząbkach na terenie EKO Zlotu. Na finiszu wyścigu na dystansie 1/8 mili (200 metrów), odbywającego się na fragmencie ulicy Traugutta w Ząbkach, kierowca samochodu elektrycznego Tesla Model S Plaid nie wyhamował przed barierkami i wjechał w stojącego za nimi fotografa. Jak podaje TVN24.pl, mężczyzna z otwartym złamaniem nogi trafił do szpitala.
Wśród partnerów i sponsorów imprezy były takie podmioty jak m.in. Orlen oraz KGHM. Internauci wyrazili w tym kontekście niemałe zdumienie faktem, iż organizator nie zadbał o odpowiednie warunki do przeprowadzenia tego rodzaju wyścigu. Zdaniem krytyków trudno mówić o nich w sytuacji, gdy tak ciężki i szybki samochód jak Tesla Model S Plaid, nie był w stanie wyhamować przed barierkami, za którymi stał poszkodowany fotograf.
Organizator twierdził po wypadku, że „wydarzenie posiadało wszystkie wymagane zgody i ustalenia, a miejsce, w którym doszło do wypadku, było wyłączone z możliwości oglądania”. Fragment oświadczenia wydanego po wypadku samochodu Tesla w Ząbkach cytujemy poniżej:
Wydarzenie posiadało wszystkie wymagane zgody i ustalenia: Starostwo Powiatu Wołomin, Policja KRD Kobyłka, potwierdzone wydaną decyzją. Posiadało Harmonogram i regulamin.
Miejsce wyścigu było sprawdzone i przetestowane przez nasze samochody pod względem długości odcinka i miejsca rozpoczęcia hamowania.
(…)
Miejsca wypadkowe, czyli na zakończeniu odcinka były wyłączone z możliwości oglądania wyścigu przez gości. Ochrona kilkukrotnie informowała poszkodowanego o niebezpieczeństwie i interweniowała, co potwierdził sam poszkodowany.
Nagranie nie pozwala oszacować jaką długość miał tor oraz miejsce do hamowania, ale jak widać całość trasy była zbyt krótka lub… kierowca hamował zbyt późno. W oświadczeniu organizatora czytamy ponadto:
Samochody ścigały się na odcinku prostym i w oznaczonym miejscu rozpoczynały hamowanie.
Każdy ze startujących w wyścigu zapoznawał się z regulaminem i podpisywał oświadczenie.
Każdy ze startujących był informowany gdzie startuje i gdzie rozpoczyna hamowanie, dlatego też tak długie były przerwy między startującymi parami.
Plastikowe ograniczniki wypełnione wodą i barierki nie okazały się dostateczną przeszkodą dla ciężkiego, rozpędzonego auta.
Tesla Model S Plaid – osiągi
Tesla Model S Plaid to elektryk, o jakim marzy wiele osób. Zasięg WLTP na poziomie 600 km, moc 1020 KM, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 2,1 sekundy i maksymalna prędkość na poziomie 322 km/h robią wrażenie. Czas na ćwierć mili to 9,23 sekundy, przy włączonym ograniczniku prędkości do 250 km/h. Pojazd napędzają aż trzy silniki.
Cena Tesla Model S Plaid startuje w Polsce z pułapu 489 990 złotych.
Samochody elektryczne – czy są zbyt szybkie?
Wielu krytyków zarzuca, że samochody elektryczne dysponują już teraz zbyt dużą mocą i momentem obrotowym. Kierowcom brakuje przy tym odpowiedniego przeszkolenia w zakresie obcowania z nimi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w przypadku wielu modeli jest lepsze niż przyspieszenie supersamochodów spalinowych sprzed kilku lat. W związku z tym rodzą się obawy w kontekście bezpieczeństwa, zwłaszcza, że samochody elektryczne są cięższe niż ich odpowiedniki spalinowe.
Czas pokaże, czy obawy te są słuszne. Wypadek Tesla w Ząbkach to z pewnością woda na młyn przeciwników elektromobilności, choć… zupełnie niesłuszny. Zobaczcie tylko, ile kolizji zdarza się na zlotach samochodów spalinowych – filmów na YouTube nie brakuje.
Źródło: YouTube, TVN24.pl