Sztuczna inteligencja zastąpi dziennikarzy? Google testuje taki pomysł

Aleksander PiskorzSkomentuj
Sztuczna inteligencja zastąpi dziennikarzy? Google testuje taki pomysł
The New York Times przekazał informacje na temat nowego, innowacyjnego projektu Google. Jak widać Amerykanie bardzo chcą stać się liderem w zakresie produktów bazujących na sztucznej inteligencji. Tym razem gigant z Mountain View celuje w segment wiadomości oraz pracy samych dziennikarzy.

Projekt o nazwie Genesis, który jest rozwijany przez Google ma wykorzystywać algorytmy sztucznej inteligencji do tworzenia oraz dystrybucji treści informacyjnych.

Google Genesis – rozmowy z redakcjami trwają

Google Genesis to system sztucznej inteligencji stworzony z myślą o świecie dziennikarstwa. Swoją nazwę zawdzięcza swojemu potencjałowi, który może być początkiem nowej ery w tworzeniu i dystrybucji treści w sieci. System ten ma na celu przyspieszenie pracy dziennikarzy poprzez generowanie tekstu na podstawie różnych źródeł. Ot po prostu zwiększenie produktywności – i pozwolenie dziennikarzom zająć się inną, ważniejszą pracą.

Według NYT, narzędzie Genesis ma za zadanie skanować ogromne ilości danych z różnych źródeł, a następnie generować z nich treści, które są zrozumiałe dla czytelnika. Ciekawe jest to, że technologia ta nie jest ograniczona do jednego języka. Dzięki zaawansowanym algorytmom uczenia maszynowego, Genesis jest w stanie generować content w wielu różnych językach, co sprawia, że być może w przyszłości stanie się uniwersalnym narzędziem dla twórców treści na całym świecie. Nie jest jednak przesądzone, że narzędzie to zastąpi ludzi – Genesis ma raczej wspierać pracę dziennikarzy, niż zastępować ich całkowicie.

Ku mojemu zdziwieniu, wiadomość o Genesis została dobrze przyjęta przez społeczność technologiczną, a projekt budzi wiele nadziei i oczekiwań. Według Google’a jest to kolejny krok w stronę bardziej zautomatyzowanego i efektywnego dziennikarstwa. Opisywana technologia miała zostać zaprezentowana największym amerykańskim redakcjom i mediom – wśród nich znajdują się tacy giganci, jak m.in The New York Times, Wall Street Journal czy Washington Post (w ramach News Corp.)

Z drugiej strony, narzędzie to może budzić pewne obawy. Czy rzeczywiście możliwe jest, aby sztuczna inteligencja zastąpiła ludzkie odczucia, intuicję i kreatywność, które są nieodzownym elementem twórczości dziennikarskiej? Czy możemy zaufać treściom generowanym przez sztuczną inteligencję? Jakie są etyczne i prawne implikacje takiego rozwiązania? To są pytania, które na pewno zostaną podniesione w kontekście Genesis a jak wszyscy wiemy – Big Tech nie zawsze lubi na nie odpowiadać.

googlemedia2
fot. Unsplash.com

 

Oficjalne oświadczenie

Kilka godzin po publikacji materiału amerykańskiej redakcji, zespół komunikacji Google postanowił wyjaśnić sprawę i odnieść się do całej sytuacji.

Oficjalne oświadczenie brzmi tak:

“We współpracy z wydawcami wiadomości, szczególnie mniejszymi wydawcami, jesteśmy na najwcześniejszym etapie badania pomysłów, które mogą potencjalnie dostarczyć narzędzi z wykorzystaniem AI, aby pomóc dziennikarzom w ich pracy. Na przykład, narzędzia z wykorzystaniem AI mogą asystować dziennikarzom, oferując opcje dla nagłówków lub różnych stylów pisania. Naszym celem jest dać dziennikarzom możliwość korzystania z tych nowych technologii w sposób, który zwiększa ich pracę i produktywność, tak jak udostępniamy narzędzia pomocnicze dla osób korzystających z Gmaila i Google Docs. Prościej mówiąc, te narzędzia nie są przeznaczone do, i nie mogą, zastąpić kluczowej roli, jaką dziennikarze odgrywają w raportowaniu, tworzeniu i sprawdzaniu faktów w swoich artykułach.”

Jak to wszystko będzie wyglądało dalej? Tego jeszcze nie wiadomo. Póki co możemy jedynie obserwować całą sytuację i czekać aż samo Google zdradzi nam nieco więcej na temat projektu Genesis.

Czy dziennikarze mają się już czego obawiać?

zdj. otwierające – Unsplash.com

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.