Starlink zapycha się. Firma Muska nie nadąża z rozbudową, więc transfery spadają

Jan DomańskiSkomentuj
Starlink zapycha się. Firma Muska nie nadąża z rozbudową, więc transfery spadają
Oferowana przez firmę Elona Muska usługa satelitarnego dostępu do Internetu Starlink, ma naprawdę bardzo dobre parametry jak na taki typ łącza. Znacznie niższe pingi i lepsze transfery niż konkurencja. W zasadzie bliżej mu do wielu kablowych połączeń (niekoniecznie mowa aż o gigabitowych światłowodach) niż typowego dostępu z orbity. A to za sprawą rozbudowanej konstelacji satelitów i innego założenia w budowie sieci niż tradycyjna metoda. Tak czy inaczej nawet Starlink może mierzyć się z problemem podobnym do tych spotykanych w sieciach telefonii komórkowej.

Względem poprzedniego roku, sieć Starlink zaczęła globalnie zwalniać w średnim ujęciu transferów

5G ma większą pojemność niż 4G, ale ludzie mają coraz więcej urządzeń i korzystają intensywniej z sieci. W takim razie z biegiem czasu i tak potrzeba większej liczby stacji (niższy zasięg każdej komórki dla tego przykładu możemy pominąć), aby prędkości nie spadały wraz z nasyceniem sieci. Niczym dziwnym nie jest w Polsce dobry zasięg 5G lub LTE-Advanced i pobieranie rzędu kilkunastu Mb/s. W przypadku Starlink nie jest aż tak źle, ale widać już symptomy podobnego problemu.

Starlink zapycha się. Firma Muska nie nadąża z rozbudową, więc transfery spadają
Pomiędzy II kwartałem 2021 roku a II kwartałem 2022 roku, typowe transfery w sieci Stralink zaliczyły spadki / Foto: Ookla

Według ostatniego raportu Ookla (firma odpowiedzialna za popularne narzędzie testowania parametrów łącza speedtest.net) w drugim kwartale 2022 roku, transfery sieci Starlink zaliczyły globalne spadki. Odnotowano je w Europie, Ameryce Północnej, Ameryce Południowej i Oceanii. Na szczęście pingi utrzymały się na bardzo podobnym poziomie. Mediana testów transferów przeprowadzonych narzędziami Ookla dla Kanady, Francji, Niemiec, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i USA spadła zależnie od konkretnego obszaru o wartości od 9 proc. do aż 54 proc. Wynik odnosi się do porównania II kwartału 2021 roku i II kwartału 2022 roku. A to naprawdę sporo. Przykładowo w USA mediana obniżyła się z okolic 90 Mb/s do 62 Mb/s, choć pingi pozostały wciąż na poziomie mniej więcej 48 ms.

Starlink w pewnym sensie stał się ofiarą własnego sukcesu, a na pewno jego transfery

Docelowo Starlink ma osiągać nawet 1 Gb/s, czyli znacznie więcej niż obecne wartości. Oczywiście szczytowe wcale nie są tak niskie jak chociażby przykład z USA, ale to przecież średnia i mediana, więc zupełnie inna bajka. Wygląda na to, że nawet tak duże tempo rozwijania konstelacji satelitów Starlink (jest ich już ponad 3000) i kolejnych naziemnych stacji, nie wystarczy przy wzmożonym napływie użytkowników i finalnie sieć prezentuje pewien regres w transferach. Ale to nic dziwnego, że abonentów tak mocno przybywa. Ostatnio ceny się obniżyły nawet w Polsce, a dodatkowo rozszerzono ofertę także o mobilny dostęp do Internetu (np. na łodziach, kamperach), a nie jak do tej pory wyłącznie stacjonarny.

Zobacz również: Przez błąd giełdy kryptowalut uzyskała 10,5 miliona dolarów i wciąż ich nie oddała

Źródło: zdnet / własne / Foto tytułowe: Starlink

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.