{reklama-artykul}Skracanie linków czasem jest naprawdę przydatne. Jeśli nie możemy komuś przesłać jakiegoś odnośnika, zawsze możemy mu podać króciutką jego wersję, którą bez problemu da radę przepisać. Potrzebę skracania linków posiadali przez długi czas także użytkownicy Twittera – pisząc ograniczone liczbą znaków tweety, nie mogli oni pozwalać sobie na wklejanie przydługich adresów URL. Dlatego Google postanowiło uruchomić własny skracacz.
I tak oto w grudniu 2009 roku, ponad 9 lat temu, na rynku pojawiło się goo.gl. Pierwotnie miało ono być używane z Google Toolbar i Feedburner, jednak ostatecznie skończyło nieco inaczej. Problem w tym, że w ostatnich latach popyt na skrócone linki spada, a największe wzięcie i tak ma usługa bit.ly. Gigant z Mountain View postanowił więc zrezygnować z tego rynku i od kwietnia 2018 roku nie pozwala skracać linków nowym użytkownikom, a już teraz wyłącza usługę całkowicie.
Istniejące linki nadal będą działać, ale tworzenie nowych jest niemożliwe. Firma zaleca programistom przesiadkę na Firebase Dynamic Links, a zwyczajnym użytkownikom na bit.ly, bądź ow.ly.
Źródło: Digital Trends