Urząd skarbowy prześwietli Twój profil na Facebooku… i nie tylko tam
Cybercentrum to „biały wywiad” skarbowy działający m.in. w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Celno-Skarbowym w Toruniu. Jego pracownicy mają na oku Polaków unikających płacenia podatków. Nierzadko osoby zarabiające na czarno reklamują swoją niezarejestrowaną działalność gospodarczą lub prowadzą jej fanpage’e. Takie jednostki są wyjątkowo łatwym celem dla urzędników.
Cytowana przez Prawo.pl Dorota Kosacka, doradca podatkowy, członek zarządu DBO Polska, podała przykład przedsiębiorcy świadczącego usługi związane z samochodami, który chwalił się zdjęciami aut, na podstawie których można było ustalić ich właścicieli.
„Organ podatkowy wzywał wszystkich klientów do złożenia szczegółowych wyjaśnień: na czym polegała usługa, jaką kwotę zapłacili i czy otrzymali paragon. Celem było ustalenie, czy przedsiębiorca prawidłowo ewidencjonuje przychody i czy nie unika opodatkowania” – mówi Kosacka.
Na co zwraca uwagę skarbówka? To proste: jeśli ktoś wykazuje minimalne lub zerowe dochody, a w Internecie chwali się wystawnym trybem życia lub zakupami samochodów, motocykli, mieszkań i innych kosztownych dóbr materialnych, musi liczyć się z tym, że jest na celowniku.
„Anonimowość w sieci internetowej jest fikcją. Użytkownicy pozostawiają wiele śladów, część z nich nieświadomie (adresy IP, nazwy hostów – red.), niektóre świadomie (numery telefonów i inne informacje – red.)” – mówi Bartosz Stróżyński, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy.
Podobne działania prowadzi nie tylko skarbówka, ale również Prokuratura. Jacek Matarewicz, adwokat i doradca podatkowy, partner w Kancelarii Ożóg Tomczykowski podaje serwisowi Money.pl przykład pewnego podatnika, który do kosztów uzyskania przychodów zaliczyć chciał wydatki na podróż służbową do Tajlandii. W istocie udał się tam nie aby nawiązywać relacje biznesowe, a spędzić wakacje. Publikował z nich relacje na Instagramie. Pytanie brzmi: czy skarbówka udowodni mu, że w międzyczasie nie pracował? Nawet jeśli nie, to przedsiębiorca będzie musiał składać wyjaśnienia.
To nic nowego, ale kontrole nasilają się
Polscy urzędnicy starszej daty nie są aż tak mocno wykluczeni cyfrowo, jak jeszcze kilka lat temu. Informacje o monitorowaniu działalności Polaków w social mediach pojawiają się od lat, a „szlachta, która nie pracuje” zwraca na siebie uwagę fiskusa wydatkami nieproporcjonalnymi do zarobków znajduje się pod baczną obserwacją.
Już wkrótce fiskus może w analogiczny sposób zająć się influencerami, o ile już nie prowadzi w tym zakresie stosownych działań.
Jak uniknąć problemów? Oczywiście najlepiej po prostu postępować zgodnie z prawem – wtedy nikt nie znajdzie na Was haków. Praktyka nie dzielenia się w mediach społecznościowych absolutnie każdym aspektem swojego życia jest jednak najzwyczajniej w świecie… dobrą praktyką. Z różnych względów.
Źródło: Prawo.pl