Zaskakujący zwrot w sprawie przyczyn pożaru Fremantle Highway

Maksym SłomskiSkomentuj
Zaskakujący zwrot w sprawie przyczyn pożaru Fremantle Highway

Pożar samochodowca Fremantle Highway na Morzu Północnym wywołał spore poruszenie pośród internautów. Pierwsze doniesienia sugerowały, że winnym zapłonu było jedno z aut elektrycznych przewożonych na jego pokładzie. Po kilkudniowej akcji gaśniczej udało się opanować płomienie, a jednostkę odholowano do portu. Teraz napływają do nas doniesienia, jakoby to nie elektryki były winne całego zamieszania. Co więcej, około tysiąc samochodów podobno przetrwało skutki działania żywiołu.

Przyczyny pożaru Fremantle Highway

Wygląda na to, że w przeciwieństwie do pożaru samochodowca Felicity Ace, przyczyną pożaru statku Fremantle Highway mógł nie być zapłon auta elektrycznego. Według doniesień serwisu Dagblad van het Noorden, powołującego się na słowa szefa firmy Boskalis, zajmującej się odzyskaniem aut z okrętu, ogień nie strawił mniej więcej 900-1000 aut, wśród których mogą być nawet… wszystkie samochody elektryczne obecne na pokładzie.

Holenderska firma zajmująca się wydobywaniem pojazdów z wraku statku stojącego w porcie Eemshaven w Holandii podaje, że odzyskanie aut i pozostałości po nich jest trudne. Pojazdy, które spłonęły w zasadzie scaliły się z elementami statku. Mowa o nawet 2700 sztukach w dużej mierze drogich aut, marek takich jak BMW i Mercedes.

Trwa śledztwo mające na celu ustalenie ostatecznej przyczyny pożaru. Na tę chwilę podaje się, że pożar ogarnął w pierwszej kolejności górne pokłady statku. To właśnie do nich najtrudniej jest się dostać ekipom odpowiedzialnym za sprzątanie skutków incydentu.

Na ten moment wiemy tyle, że auta, których nie da się bezpiecznie usunąć ze statku, zostaną na statku. Fremantle Highway może zostać w porcie w Eemshaven do 14 października tego roku. Później trafi w inne miejsce, gdzie trwały będą dalsze prace.

Nie jest jeszcze przesądzone to, że uda się wydobyć ok. 1000 ocalałych pojazdów z dolnych pokładów statku.

Źródło: Dagblad van het Noorden, Spiegel.de

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.