Piractwo przestaje interesować ludzi. Trudno o lepszą wiadomość

Piotr MalinowskiSkomentuj
Piractwo przestaje interesować ludzi. Trudno o lepszą wiadomość

Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń – piractwo przestało być dominującą siłą w sieci. Kontrolę nad ruchem przejęły platformy streamingowe, co raczej nie jest ogromnym zaskoczeniem. Większość popularnych niegdyś usług nie do końca interesuje konsumentów. Za przykład może posłużyć BitTorrent generujący swego czasu wręcz absurdalnie wysokie rezultaty. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej i raczej trudno spodziewać się, by miała nastąpić w tej kwestii jakakolwiek zmiana.

Piractwo zostało wyparte przez streaming

Nie da się ukryć, że piractwo to wciąż wpływowa siła stanowiąca ogromny problem nie tylko dla platform streamingowych, ale i twórców treści. Nielegalnie dystrybuowana zawartość nadal czerpie gigantyczne zyski i zatrzymanie tego procederu należy do bardzo trudnych zadań. Niekiedy dajemy Wam znać o pojedynczych sukcesach, lecz skala wykracza poza wyobrażenia przeciętnych konsumentów. Mimo to warto wspomnieć, iż ludzie coraz rzadziej zerkają w stronę filmów i seriali udostępnianych poza oficjalnymi kanałami. Tak przynajmniej wynika z niedawno opublikowanych badań.

Odpowiada za nie kanadyjska firma Sandvine zarządzająca łączami szerokopasmowymi. Podstawowy fakt jest następujący: każdego roku do sieci przesyła się coraz więcej danych. Ten trend utrzymuje się od dwóch dekad i raczej tylko globalna katastrofa mogłaby wpłynąć na zatrzymanie tego zjawiska. Drastycznie zmieniają się jednak miejsca, gdzie trafia najwięcej bajtów – tutaj mamy do czynienia wręcz z eksplozją streamingów i serwisów umieszczających legalne materiały.

Cofnijmy się jednak w czasie. BitTorrent był w 2004 roku odpowiedzialny za około 35 procent całego ruchu internetowego. Wtedy też królowało udostępnianie plików za pośrednictwem sieci peer-to-peer i tego typu usługi cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Czasy te jednak minęły i tak naprawdę mało kto interesuje się technologią popularną dwie dekady temu. Nawet piractwo zmieniło swoje podejście do tematu, co może zdziwić niektórych konsumentów.

Warto jednak wspomnieć, iż jeszcze w 2013 roku jedna trzecia całego ruchu przesyłania danych należała do BitTorrent – dwa lata temu wynik ten zmalał do zaledwie 10 procent. Obecnie usługa nie plasuje się wysoko tak naprawdę w żadnym rankingu. Teraz prym wiodą portale społecznościowe i streamingi, a także aplikacje do przechowywania danych w chmurze. Wciąż jednak istnieje tam ruch, lecz jest on stosunkowo niszowy i generowany przez określone grupy konsumentów.

Kto jeszcze korzysta z BitTorrent?

Twórcy raportu wskazują, że BitTorrent jest obecnie wykorzystywany głównie przez piratów oraz naukowców używających torrentów do udostępniania dużych zbiorów danych. Mimo wszystko spekuluje się, że udział tego typu usług będzie nieustannie malał, choć rzecz jasna trudno podać konkretne liczby. Ma na to wpływ m.in. wysokie wykorzystanie VPN.

Piractwo rzecz jasna nie odbywa się wyłącznie przez torrenty, lecz mimo wszystko mamy do czynienia z dobitnym dowodem na to, że nadszedł koniec pewnej ery. Coraz więcej osób wybiera streamingowe platformy i woli zapłacić kilkadziesiąt złotych, by mieć wszystkie produkcje dostępne legalnie i za pośrednictwem jednego miejsca.

Źródło: TorrentFreak / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@as4284)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.