Koty paraliżują działanie lotniska w Rzymie. Internauci chcą pomóc

Maksym SłomskiSkomentuj
Koty paraliżują działanie lotniska w Rzymie. Internauci chcą pomóc
Nowoczesne technologie przegrywają w starciu z czworonożnymi sierściuchami. Na lotnisku Rzym-Fiumincino pojawił się poważny problem z… kotami. Jak donoszą lokalne służby, wszędobylskie zwierzaki paraliżują działanie portu lotniczego oraz zagrażają bezpieczeństwu lotów. Wylegują się na pasach startowych, odpoczywają w szczelinach wentylacyjnych budynków i na wiele innych sposobów utrudniają pracę tak obsługi, jak i sprawne działanie całego lotniska. Nikt nie chce przecież zrobić im krzywdy.

Nie przegap: Kobieta spadła ze szczątkami samolotu z 10 kilometrów. Przeżyła upadek

Koci problem na rzymskim lotnisku

Koty zdominowały lotnisko im. Leonarda da Vinci w Rzymie. W dzień zażywają kąpieli słonecznych i odpoczywają, gdzie popadnie, a w nocy polują pomiędzy startującymi i lądującymi samolotami oraz pojazdami naziemnej obsługi lotniska. La Repubblica podaje, że władze lotniska podjęły już działania mające na celu rozwiązać ten delikatny problem.



Według różnych źródeł Rzym zamieszkuje ok. 300 tysięcy kotów, z czego aż 120 tysięcy to osobniki dziko żyjące. Rozkoszne czworonogi są jedną z wizytówek tego miasta i czymś, co zaakceptowali mieszkańcy i pokochali turyści. Miejscem egzystencji czworonogów nie może być jednak port lotniczy. Wcześniej, w trakcie pandemii, Rzymianie zmagali się z jeżami i drapieżnymi ptakami, które opanowały wolne od turystów, wyjątkowo ciche Koloseum.

Czytaj także: Pilota wyssało z kabiny samolotu. Przeżył, bo kolega trzymał go za nogi

Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że dla dobra swojego oraz podróżujących czworonogi z lotniska muszą zniknąć. O ile początkowo można było tolerować ich obecność, to teraz nie wynika z niej nic dobrego. Sprawą zajmują się już dyrekcja lotniska oraz działające z nią w porozumieniu stowarzyszenia obrońców praw zwierząt. Nie wiadomo jeszcze jak zostaną wyłapane wszystkie kociaki, ale wielu internautów zapowiedziało pomoc w tym zadaniu.

Źródło: La Repubblica

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.