Umarł Bard, narodził się Gemini. Oto nowa era AI

Piotr MalinowskiSkomentuj
Umarł Bard, narodził się Gemini. Oto nowa era AI

Google postanowiło wprowadzić szereg zmian do swoich usług wykorzystujących sztuczną inteligencję. Najważniejszą informacją jest to, że Bard właśnie przestał istnieć, od teraz nosi on nazwę Gemini. Poza tym zdecydowano się na rozszerzenie zasięgu usługi i wprowadzenie ulepszonego modelu językowego. Użytkownicy mogą już korzystać niemalże ze wszystkich nowości, więc warto przyjrzeć się im nieco bliżej. Czy mamy do czynienia z otwarciem nowego rozdziału AI?

Bard od teraz nazywa się Gemini

Bard pojawił się na rynku w ubiegłym roku. Od tamtego czasu asystent otrzymał szereg aktualizacji zawartości. Użytkownicy mogą za jego pomocą nie tylko wyszukiwać potrzebne informacje, ale też debugować kod czy tworzyć obrazy. Producent doszedł jednak do wniosku, że Gemini będzie lepszą nazwą dla tego programu, ponieważ „reprezentuje najbardziej wydajną rodzinę modeli”. Co to oznacza dla użytkowników?

Konsumenci z ponad 230 krajów mogą rozmawiać z Gemini Pro 1.0 w ponad 40 językach. Polska także znajduje się na tej liście, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by odwiedzić stronę internetową i zacząć zadawać pytania sztucznej inteligencji. Zmiana nazwy to jedno, oprócz tego zaprezentowano kilka interesujących nowości, które powinny zainteresować każdego entuzjastę technologii.

Warto zerknąć w stronę Gemini Advanced, czyli rozwiązania dającego dostęp do Ultra 1.0, czyli obecnie największego i najbardziej wydajnego modelu AI znajdującego się w ofercie Google. Koncern chwali się, że przeprowadził ślepe testy wśród zewnętrznych recenzentów. Mieli oni stwierdzić, że ten chatbot jest jednym z lepszych dostępnych na rynku.

Okej, ale co tak naprawdę oferuje ta technologia? Przede wszystkim mówimy o zdolności do wykonywania bardzo złożonych zadań. Ultra 1.0 ma sobie bez problemu poradzić z kodowaniem, logicznym rozumowaniem, szczegółowymi instrukcjami czy współpracą przy kreatywnych projektach. Oprócz tego mówimy o lepszym rozumieniu kontekstu poprzednich wypowiedzi.

Google daje przykład uczynienia Gemini swoim prywatnym nauczycielem. AI może tworzyć przykładowe quizy czy nawet dyskusje dopasowane do indywidualnego stylu uczenia się. Ucieszyć powinni się nawet cyfrowi twórcy, technologia pomoże bowiem w analizowaniu najnowszych trendów i przeprowadzi burzę mózgów, by znaleźć sposoby na zwiększenie liczby faktycznych odbiorców. Brzmi ciekawie, prawda?

Za zaawansowane AI trzeba zapłacić

Oczywiście już teraz zapowiedziano szereg ulepszeń, które mają zostać wprowadzone w przyszłości. Chodzi chociażby o rozszerzone możliwości multimodalne, interaktywne funkcje kodowania czy pogłębione analizy danych. Na ten moment z Gemini Advanced mogą skorzystać mieszkańcy 150 krajów, lecz wyłącznie w języku angielskim. To spore ograniczenie, zwłaszcza w przypadku bardziej złożonych zapytań.

Dostęp do Ultra 1.0 jest rzecz jasna płatny i wchodzi w skład planu Google One AI Premium, który kosztuje 19,99 dolarów. Istnieje jednak opcja skorzystania z okresu próbnego trwającego dwa miesiące, więc całkiem sporo. Przy okazji wspomniano, iż osoby decydujące się na zakup już wkrótce skorzystają z AI w pozostałych usługach korporacji. Wymieniono Gmail, Dokumenty, Prezentacje i Arkusze.

Oczywiście nie mogło zabraknąć wzmianki o aspektach bezpieczeństwa. Google daje znać, że Gemini Advance ma być wolne od niebezpiecznych treści czy stronniczości. W celu weryfikacji przeprowadzono wiele kontroli zaufania dających pewność, że przy korzystaniu z AI nie dojdzie do większych nadużyć. Czas pokaże.

To nie wszystko. Rozpoczęto także wdrażanie nowej aplikacji Gemini na urządzenia z systemem Android i iOS, co powinno nie tylko poprawić komfort korzystania z usługi, ale też zwiększyć bazę aktywnych użytkowników. Co ważne, z usługi na smartfonie można skorzystać na kilka sposobów. Oprócz tradycyjnej aplikacji można po prostu wyrazić zgodę za pośrednictwem Asystenta Google (na iOS poprzez apkę Google). Wtedy automatycznie pojawi się nowa nakładka umożliwiająca rozmowę z AI.

Na razie jednak dostępność programu jest ograniczona do Stanów Zjednoczonych i języka angielskiego. Wkrótce zasięg zostanie stosownie zwiększony, lecz nie padły szczegóły. Warto więc uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.

Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: Google

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.