Australijska firma postanowiła zaprojektować klawiaturę wyróżniającą się na tle innych. Będzie ona bowiem wyposażona w magnetyczne przełączniki oraz ogromny ekran. Ma to pozwolić na udostępnienie użytkownikom szeregu opcji personalizacji i niejako zmienić podejście do tego typu urządzeń. Jak się okazuje, społeczność wydaje się tym pomysłem niezwykle zaintrygowana, bo przez zaledwie kilka dni zdecydowała się wpłacić kilka milionów złotych na ten nietypowy projekt.
Flux Keyboard to dosyć ciekawa klawiatura
Pojawiające się na Kickstarterze pomysły to często dosyć kreatywne przedsięwzięcia, których twórcy nie boją się zaryzykować jeśli chodzi o wydanie czegoś odmiennego. Trudno oczekiwać wykonania takich kroków od wielkich koncernów, więc nic dziwnego, iż konsumenci zerkają na popularną platformę, by sprawdzić mniej lub bardziej realne idee pojedynczych osób bądź małych startupów. Swego czasu pisaliśmy chociażby o klawiaturze zbudowanej z klocków oraz uroczej konsoli z korbką (ta swoją drogą niedługo będzie miała swoją premierę).
Flux Keyboard – bo o tym cudeńku mowa – zebrała w kilka dni już około 5,3 mln złotych (na ten cel wpłaciło ponad 2870 osób). Robi to wrażenie jeśli weźmiemy pod uwagę, że progiem zakładanym przez twórców było 579 tys. zł, a do zakończenia zbiórki zostały jeszcze 23 dni. Wygląda więc na to, iż za niecały miesiąc na konto organizatorów wpłynie spora sumka. Na co planują ją wykorzystać? Cóż, plany wydają się dosyć ambitne. Klawiatura charakteryzować się dwoma rodzajami magnetycznych przełączników (linearny bądź charakteryzujący się wyczuwalnym momentem wciśnięcia) oraz ogromnym ekranem LCD o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 60 Hz.
Źródło: Kickstarter
Ten zostanie umieszczony na całej przestrzeni urządzenia i jego rolą będzie wyświetlanie konkretnych informacji pod każdym z przycisków – te rzecz jasna będą przezroczyste. Dzięki temu klawiatura zyska wiele funkcjonalności, a także opcji personalizacji. Ustawianie skrótów klawiszowych, pokazywanie emotikon zamiast liter, szybka zmiana wersji językowej – to tylko kilka przykładów kreatywnego wykorzystania sprzętu. Korzystanie z konkretnych programów także stanie się o wiele prostsze, gdyż np. podczas korzystania z Photoshopa będzie można zamienić klawiaturę w jeden wielki pasek narzędzi.
Źródło: Kickstarter
Nic nie stoi też na przeszkodzie, by wyświetlić na ekranie np. wideo bądź GIF podczas nieaktywności konsumenta. Niezwykle ciekawe wydają się także specjalne moduły pozwalające na dostosowanie klawiatury pod innym kątem. Mowa tu o możliwości umieszczenia specjalnych pokręteł do regulacji muzyki (lub ustawiania parametrów chociażby w programie graficznym) czy większego przycisku stanowiącego podgląd np. aktualnie odtwarzanej piosenki na Spotify (wraz z opcją przełączania się pomiędzy utworami). Tego wszystkiego jest naprawdę sporo.
Źródło: Kickstarter
Klawiatura będzie podpinana do komputera przy pomocy USB-C i ma trafić do chętnych konsumentów już w grudniu 2023 roku. Cena urządzenia (i znajdujących się w zestawie akcesoriów) nie będzie jednak niska – wyceniono je na 299 dolarów, czyli około 1300 złotych (ale tylko dla pierwszych dwustu wspierających). Standardowy koszt to 349 dolarów, czyli około 1520 złotych. Dodatkowo trzeba zapłacić za moduły, których pełen pakiet to wydatek 800 złotych.
Źródło: Kickstarter
Nie jest więc tanio, ale to już raczej domena tego typu kickstarterowych projektów. Sam obserwuję takie przedsięwzięcia wyłącznie z ciekawości – Was też do tego zachęcam.
Źródło: Kickstarter