Najnowszy “składak” na pierwszy rzut oka nie różni się specjalnie od poprzednika, ale zmian jest naprawdę wiele.
Galaxy Z Fold3 jest wreszcie wodoodporny!
Zabezpieczenie przed wodą to moim zdaniem jedna z kluczowych cech decydująca o wyborze urządzenia. Topowe smartfony po prostu muszą posiadać odpowiednią klasę odporności i powinno to być branżowym standardem.
Patrząc na segment składanych smartfonów, nie sądziłem, że Samsungowi uda się tak szybko wprowadzić do Folda IPX8, a jednak. Urządzenie jest odporne na wodę i w teorii może być zanurzony przez 30 minut. Oczywiście producent nie zaleca kąpieli w morzu czy basenie, jednak warto docenić tak znaczącą zmianę konstrukcyjną.
Ulepszono też samą ramkę i zawias stosując aluminium Armor Aluminium. Przód i tył chroni dodatkowo szkło Gorilla Glass Victus.
Sam design nie uległ wielkiej zmianie, Fold nadal wygląda jak smartfonowa kanapka i jest dość gruby osiągając po złożeniu 16 mm na wysokości zawiasu (0,8 mm mniej od poprzednika). Sprzęt po rozłożeniu jest nieco cieńszy, Z Fold2 miał 6,9 mm, a teraz mamy 6,4 mm. Różnica w masie? Niemal niezauważalna: 271 gramów Fold3 kontra 282 gramów w Z Fold2.
Oznacza to, że Fold to nadal smartfon dla świadomej grupy użytkowników, którzy godzą się na noszenie w kieszeni czy torbie urządzenia o słusznych gabarytach, które nadrabia dużym i wszechstronnym ekranem po rozłożeniu.
Samsung pozbył się notcha
Po rozłożeniu Z Fold2 miałem wrażenie, że coś psuje wrażenia wizualne – był nim oczywiście spory notch czyli przestrzeń zarezerwowana na przednią kamerę. W nowym modelu jest zdecydowanie lepiej bowiem ramki ekranu są symetryczne i nic nie zaburza przestrzenii.. prawie nic.
Samsung postanowił po raz pierwszy zaimplementować aparat umieszczony pod wyświetlaczem. Jego parametry nie są imponujące (4MP F1.8), ale na komercyjne wdrożenie takiego rozwiązania czekamy już od dawna.
Oczko kamery widać po prawej stronie na jasnym ekranie
Widać, że technologia nie jest jeszcze dopracowania, bowiem w miejscu, gdzie znajduje się aparat, widać zaburzenie pikseli. Efekt ten zauważymy szczególnie wyświetlając jasne elementy na ekranie. W przypadku fabrycznej, ciemnej tapety, aparatu niemal nie widać.
Choć nie mamy do czynienia z idealnym rozwiązaniem, uważam, że to słuszny kierunek. Niewielki zdeformowany obraz na ekranie w zasadzie nie przeszkadza, a ekran po rozłożeniu wygląda symetrycznie i naprawdę ładnie.
Główny ekran niemal nie różni się od poprzednika – otrzymujemy 120-hercowy panel QXGA+ Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 7.6”. W miejscu zgięcia nadal widać dość wyraźne nierówności, ale jest to typowe dla tego typu konstrukcji.
Ulepszono 6.2-calowy ekran zewnętrzny, który oferuje teraz adaptacyjne odświeżanie do 120 Hz oraz lepszą jasność (do 1000 nitów).
Fani multimediów nie będą zawiedzeni – producent zastosował podwójne głośniki.
Interfejs gotowy na wielozadaniowość
Największe korzyści związane z produktywnością uzyskamy korzystając z dużego ekranu i aplikacji, które wspierają jego funkcje. Samsung zadbał, aby interfejs urządzenia był dostosowany do składanej konstrukcji i działa to całkiem sprawnie.
Można oczywiście pracować na wielu oknach czy korzystać z wygodnego paska zadań. Więcej o samym oprogramowaniu będę mógł napisać, gdy otrzymamy testowy egzemplarz Folda. Nowe rozwiązania wyglądają obiecująco, a dodatkowo cieszy rosnąca liczba aplikacji zoptymalizowanych do dużego ekranu.
Nowy S Pen dla Folda
Miłośnicy smartfonów z serii Galaxy Note z pewnością doceniają możliwość obsługi urządzenia za pomocą dedykowanego rysika. Zgodnie z przewidywaniami, podobne rozwiązanie trafiło do Folda. Samsung oferuje S Pen Fold Edition, który charakteryzuje się zoptymalizowanym rozmiarem i odpowiednią grubością, aby wygodnie pisać na dużym ekranie. Ciekawym dodatkiem jest pokrowiec Flip Cover z miejscem na rysik.
Bardziej zaawansowani użytkownicy będą mogli sięgnąć po S Pen Pro, który kompatybilny jest z wieloma innymi urządzeniami producenta.
Bogaty zestaw aparatów
W kwestii fotografii Z Fold 3 oferuje solidny zestaw obiektywów, jednak do flagowych S21 mu trochę brakuje. Pamiętajcie jednak, że składany smartfon to przede wszystkim duży wygodny ekran i on jest tutaj priorytetem, a nie kwestie fotograficzne.
Oczywiście zaimplementowane sensory w większości sytuacji powinny spisać się wzorowo. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć wykonanych Foldem.
Dzięki Galaxy Z Fold3 składane smartfony nabierają sensu
Przyznam, że początkowo byłem sceptycznie nastawiony do poczynań producentów smartfonów, którzy rozpoczęli wyścig na składane konstrukcje. Okazuje się jednak, że za sprawą Folda, segment ten nabiera sensu. Owszem, wciąż są to smartfony dla specyficznej grupy odbiorców, ale Fold przestał wyglądać jak ciekawostka dla gadżeciarzy, to naprawdę solidny produkt do konkretnych zastosowań.
Galaxy Z Fold3 przynosi usprawnienia w wielu obszarach, mi osobiście najbardziej imponuje wodoszczelność oraz kamera umieszczona pod ekranem. Liczę natomiast na to, że kolejne generacje przyniosą jeszcze cieńszą obudowę, bowiem obecna forma może być dla wielu użytkowników nieakceptowalna ze względu na grubość.
Czego zabrakło? Mogę narzekać jedynie na dość wolne ładowanie baterii. Podczas gdy chińscy konkurenci z powodzeniem oferują ładowanie 65W umożliwiające naładowanie akumulatora do pełna w mniej niż 40 minut, Samsung uparcie trzyma się standardu 25W (przewodowo) i 10W (bezprzewodowo). To dość słabe parametry, jak na obecne możliwości technologiczne.
Pamiętajcie też, że kupując smartfon za ponad 8000 zł będziecie musieli dodatkowo zakupić ładowarkę. Tej zabrakło w zestawie, Samsung twierdzi, że stawia na ekologię…
Galaxy Z Fold3 – cena i dostępność w Polsce
Składak Samsunga będzie dostępny w Polsce w 3 kolorach (czarny, zielony, srebrny) w cenie 8299 zł za wersję 12/256GB i 8799 zł za wersję 12/512 GB. Regularna sprzedaż rusza 27 sierpnia, a przedsprzedaż dostępna jest do 11 do 26 sierpnia.