Ekran Samsunga Galaxy S10 rysuje się już na szóstym stopniu dziesięciostopniowej skali – głębsze rysy widać już na siódmym stopniu. Patrząc na wytrzymałość flagowców zaprezentowanych w tym oraz ubiegłym roku jest to swego rodzaju standard: mimo tego, że Galaxy S10 wykorzystuje na swoim wyświetlaczu powłokę Gorilla Glass w najnowszej, szóstej wersji. Boczne ramki zostały wykonane z aluminium i to słychać – szczególnie pod żyletką JerryRigEverything. O jakość nie ma się więc co martwić. Głośnik oraz kamerka umieszczone w górnej części przedniego panelu również wyglądają solidnie.
Najciekawszym elementem, który może być podatny na zadrapania jest ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych proponowany przez Samsunga – sam komponent działa jednak bez żadnego problemu nawet po ciężkim zadrapaniu, co daje nadzieję na jego trwałość w kontekście długiego użytkowania smartfona. Jedyny problem skanera umieszczonego pod ekranem jest taki, że po pęknięciu, które będzie znajdowało się bezpośrednio nad czytnikiem, po prostu przestanie on działać.
Test przypalania ekranu zapalniczką wyszedł standardowo. Samsung Galaxy S10 korzysta z ekranu AMOLED, który jest w stanie „uleczyć” się wraz z obniżeniem temperatury. Nie warto jednak próbować tego typu rzeczy na własnym sprzęcie. Finalnie pora na test wytrzymałości samej obudowy. Koreańczycy zaprojektowali swojego flagowca w bardzo dobry sposób – urządzenie nie wygina się, nie trzeszczy i sprawia wrażenie niemalże idealnie spasowanego.
Kupując Samsunga Galaxy S10 warto jednak zaopatrzyć się w specjalne etui ochronne. Kto wie bowiem, co może się stać podczas codziennego użytkowania. Dobrze wiedzieć, że mimo wszystko producent postarał się podczas produkcji.
Źródło: YouTube