„Lata 90. już za nami. Wtedy faktycznie była różnica pomiędzy 16 a 32 bitami. Teraz takich dysproporcji nie ma. W momencie kiedy Sony będzie dumne z mocniejszych komponentów, my powiemy, jak mocno skupiliśmy się na konstrukcji Xbox One, by zaoferować optymalne ustawienia. Dyskusja na temat specyfikacji jest bezcelowa, bo na koniec dnia nasze gry będą tak samo dobre, albo i lepsze od konkurencji”.
Trzeba przyznać, że facet ma trochę racji. W końcu dla gracza najważniejsze jest to, w co i jak zagra. Ilość RAM-u siedzącego pod maską nie powinna mieć tu większego znaczenia, o ile oczywiście nie przełoży się to na spadek wydajności. Tylko czy za kilka lat, gdy już producenci gier nauczą się tworzyć tytuły na nową generację, PlayStation 4 nie będzie oferować większych możliwości? Do tego na całe szczęście jeszcze daleko.
Jeżeli jednak lubicie porównywać specyfikację na papierze, to jakiś czas temu opublikowaliśmy podsumowanie obydwu konsol.
Źródło: Neowin