Kupno iPhone’a 14 to najgłupsza rzecz jaką można teraz zrobić

Aleksander PiskorzSkomentuj
Kupno iPhone’a 14 to najgłupsza rzecz jaką można teraz zrobić
Umówmy się. Wszyscy zbieraliśmy szczęki z podłogi po premierze nowych iPhone’ów. Tak, wiem że tegoroczne ceny, to również kwestia bardzo słabej złotówki i obecnej sytuacji gospodarczej. Nigdy nie sądziłem jednak, że jako zadeklarowany fanboj Apple przyznam, że Amerykanie przekroczyli mój “próg bólu”. No cóż, udało im się to bardzo skutecznie w tym roku.

W ciągu ostatnich dni elektromarkety i sprzedawcy zaczęli wnikliwie analizować swoje ceny i robić masowe aktualizacje. Wszystko poszło do góry, nawet modele z ubiegłego roku. Patrząc na “podstawkę” cenową iPhone’a 14 w Polsce byłoby dziś głupotą zamówić ten sprzęt.

Ale… co zamiast tego?

iphone13pro142
fot. Unsplash.com

iPhone 13 Pro. Też drogi, ale…

Długo czekałem na iPhone’a 14. Miał być idealnym zamiennikiem dla nieco wysłużonej już “jedenastki”, którą nosiłem w kieszeni od prawie trzech lat. Po opublikowaniu polskich cen na stronie Apple po sekundzie wiedziałem, że będę musiał wymyślić coś innego. I to szybko, zanim ceny zostaną wyrównane i podskoczą do kolejnego, przesadzonego poziomu.

Finalnie padło na model 13 Pro. Czy porównywałem go do 14 Pro? Nie. Czy porównywałem go do 14, 14 Plus i wszystkich innych nowości? Nie. Po prostu wiedziałem, że mimo wszystko nieważne co wybiorę, to i tak będzie taniej. Szczególnie biorąc pod uwagę, iż podstawowa wersja “czternastki” kosztuje na start tyle samo, co rok temu 13 Pro. To mówi samo za siebie.

iphone13pro145 16x9
fot. zrzut ekranu ze strony Apple

Zdaję sobie sprawę, że iPhone 13 Pro jest drogi. To prawda. Pokazuje to ostatni indeks, w którym jako Polska wypadamy naprawdę kiepsko pod kątem siły nabywczej nowych produktów wprost z Cupertino. Jestem jednak przekonany, że będzie świetnym wyborem dla osób, które tak jak ja czekały na serię 14 i zawiodły się polskimi cenami. Ba, jestem wręcz przekonany, że z tym modelem dostajemy znacznie więcej na start niż w przypadku nowej “czternastki”.

 

Lepiej się pospieszyć

Bo… ofensywa cenowa się zaczęła. Już zacząłem zauważać absurdy pokroju iPhone’a 13 w podstawowej wersji za 4999 złotych. Przecież to jakaś absolutna przesada.

Z moich rozmów ze sprzedawcami w kilku sklepach wynika, że z sytuacją nie da się nic zrobić, a na rabat czy obniżkę również nie ma co obecnie liczyć. Wynika to z maksymalnego zacieśniania polityki finansowej przez Apple. No cóż, Tim Cook jest przecież księgowym, a cyferki faktycznie muszą się zgadzać. Z

astanawiam się tylko, ile osób faktycznie w tym roku i w obecnej sytuacji zdecyduje się na zakup iPhone’ów z serii 14? Czy za kwartał faktycznie znów będzie można mówić o rekordzie? Jak inflacja wpłynie na sprzedaż nowej serii urządzeń od Apple? Obecnie ciężko wyrokować, chociaż patrząc na poprzednie lata nie zdziwię się jeśli znów będziemy mieli do czynienia z rekordami. Do czego Apple zdążyło nas przyzwyczaić.

Zgadzam się jednak w pełni z kolegami z branży technologicznej. Kupno iPhone’a 14 nie ma obecnie żadnego sensu. Lepiej postawić na starsze, wciąż mocne i wydajne modele.

I jeśli miałbym Wam czegoś życzyć, to chciałbym jednego. Naprawdę przemyślanej decyzji w tym roku.

zdj. otwierające – Unsplash.com

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.