Inflacja omija Google. Cena Pixela 7 potwierdzona

Antoni ZaborskiSkomentuj
Inflacja omija Google. Cena Pixela 7 potwierdzona
Jak dobrze wiemy, Apple w tym roku zaskoczyło nie tylko pomysłem dynamicznej wyspy, ale też cenami nowych smartfonów, które są dużo wyższe niż rok temu, szczególnie w naszym kraju. Ale korporacja z Cupertino nie jest jedyna, bo ceny podnoszą niemal wszyscy producenci elektroniki. Inflacja szaleje i wydaje się, że w najbliższym czasie nic nie jest w stanie jej powstrzymać. Jest jednak jedna dobra wiadomość (przynajmniej teoretycznie) – wygląda na to, że ten nieprzyjemny trend ominie Google. Nadchodzący Pixel 7 został przyłapany na stronie Amazonu, a jego cena jest taka sama, jak poprzednika, czyli 599 dolarów. Mowa o najbardziej podstawowej wersji modelu z pamięcią 128 GB. To tylko potwierdza wcześniejsze przecieki, które mówiły o tym, że wszystkie ceny Pixeli mają pozostać niezmienione względem serii 6.

To bez wątpienia optymistyczny akcent, jednak nie ma się co łudzić, że polskie ceny również nie ulegną zmianie. Google nie prowadzi w naszym kraju oficjalnej dystrybucji swoich telefonów, a więc są one sprowadzane przez importerów na własną rękę. Oznacza to, że przy ustalaniu polskiej ceny kluczową rolę odgrywa kurs dolara, a ten, jak chyba nie muszę przypominać, właśnie bije nowe rekordy.


Tym razem bez rewolucji

O nadchodzącej serii Pixel 7 wiemy już niemal wszystko. Znamy wygląd i prawie kompletną specyfikację, czekamy tylko na oficjalną premierę i wprowadzenie urządzenia do sprzedaży, co ma nastąpić 6 października. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zmiany będą dosyć subtelne. Jeśli chodzi o aspekt wizualny, główną modyfikacją będzie inna kolorystyka i zmiana kształtu wyspy na aparaty. Dalej będzie ona miała formę podłużnej listwy, jednak z zaokrąglonym wycięciem na obiektywy.

Nieznacznie zmieniona zostanie także przekątna ekranu – z 6,4 cala na 6,3 cala. W modelu Pro wielkość zostanie taka sama. Z tyłu odnajdziemy główny aparat o rozdzielczości 50 MP oraz ultraszerokokątny moduł 12 MP, a w odmianie Pro będzie też teleobiektyw 48 MP. Małych poprawek doczekają się też baterie, których pojemność zostanie delikatnie zwiększona, podobnie jak maksymalna moc ładowania – 30 W. Za wydajność tegorocznych flagowców Google ma odpowiadać nowy chipset Tensor G2, produkowany w 4 nm litografii przez Samsunga.

Źródło: Twitter @thisistechtoday / fot. tyt. Google

Udostępnij

Antoni ZaborskiW branży nowych technologii od ponad 10 lat. W tym czasie pisał dla kilku popularnych serwisów, a także na swój rachunek. Prywatnie fan motoryzacji, sportów walki i dobrego jedzenia.