W ostatnich latach możemy zaobserwować ogromne przetasowania na rynku smartfonów. W cień usunęły się wielkie światowe koncerny, takie jak Sony czy LG, które ustąpiły miejsca prężnie rozwijającym się fimom z Chin. Choć jeszcze kilka lat temu nikt nie słyszał o takich firmach jak Xiaomi i Oppo, to dziś są to koncerny znajdujące się w piątce największych producentów urządzeń mobilnych na świecie. Jest jednak jeszcze jeden podmiot, którego obecność zdecydowanie najbardziej zamieszała w stawce.
Mowa oczywiście o Huawei, które z czołowego producenta modemów i rozwiązań dotyczących urządzeń obsługujących sieć stało się drugą siłą rynku smartfonów. Kilka miesięcy temu firma ta prześcignęła pod względem udziałów w tym rynku Apple, przez lata zajmujące pozycję wicelidera. Jak jednak przekonuje Richard Yu, szef działki sprzedaży konsumenckiej w Huawei, to nie koniec rozwoju firmy, bowiem ambicje tego potentata z Państwa Środka sięgają jeszcze wyżej.
Strategia Huawei zakłada bowiem zdetronizowanie Samsunga z pozycji lidera rynku smartfonów już w 2020 roku – choć patrząc na obecne tempo wzrostu może być to trudne do osiągnięcia, to jednak w centrali chińskeigo potentata te założenia traktują naprawdę poważnie. Faktem jest, że ostatnie lata były dla tej firmy rekordowe – w ubiegłym roku udało się przekroczyć próg sprzedaży w ilości 200 milionów smartfonów, a wyniki rosną z roku na rok.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ostatnimi czasy Huawei znajduje się na cenzurowanym wielu państw z całego świata – firma jest bowiem pod ostrzałem informacji o wykorzystywaniu urządzeń przez nią produkowanych do szpiegowania użytkowników oraz wykradania ważnych tajemnic państwowych, współpracując z tajnymi szpiegami. Bez wątpienia jednym z najważniejszych incydentów ostatnich miesięcy było zaaresztowanie dyrektora ds. sprzedaży polskiego oddziału Huawei, który został zresztą niedługo później zwolniony.
Chiński koncern, prowadzony przez byłego oficera Chińskiej Armii Narodowo-Wyzwoleńczej, czyli Rena Zhengfei, ma także na pieńku z USA, Kanadą (po niedawnym zatrzymaniu córki wspomnianego prezesa firmy), a z zamiarem wykluczenia Huawei z przetargów rządowych i ograniczenia obecności na lokalnych rynkach noszą się takie państwa jak Australia, Nowa Zelandia, Norwegia, Czechy czy Wielka Brytania. Taka sytuacja może spowodować, że mocarstwowe plany przejęcia pozycji Samsunga trzeba będzie odłożyć na później, a nawet bezpowrotnie z nich zrezygnować.
źródło: cnet